Reklama

Obserwacja Ziemi

Widziane z orbity: Ukraina uderza w rosyjskie okręty

Duży okręt desantowy projektu 755 typu „Ropucha”. Fot. mil.ru
Duży okręt desantowy projektu 755 typu „Ropucha”. Fot. mil.ru

Ukraińskie wojsko przeprowadziło kolejne uderzenia wycelowane we flotę rosyjskiej marynarki wojennej w Sewastopolu. Początkowo informowano, że zniszczone zostały dwa okręty desantowe typu „Ropucha”, natomiast zobrazowania satelitarne tego nie potwierdzają. Uszkodzone mogą być jednak inne jednostki - „Iwan Churs” oraz „Konstantin Olszański”.

24 marca br. Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował o przeprowadzonym ataku na dwa rosyjskie okręty desantowe Jamał i Azow (projektu 775 „Ropucha”), a także w centrum łączności w Sewastopolu na okupowanym przez Rosję Krymie. Informacje wskazywały, że jednostki desantowe Jamał i Azow zostały trafione pociskami manewrującymi w wyniku czego zostały zniszczone. Zdjęcia satelitarne stoczni w Sewastopolu przeczą jednak tym twierdzeniom.

Z powyższych zobrazowań wynika, że okręty mogły doznać pewnych uszkodzeń, natomiast nie można powiedzieć, że zostały one bezpowrotnie zniszczone. Widać również, że w przypadku jednostki Azow ślad po trafieniu pociskiem widoczny jest w doku, a nie na samym okręcie. Nie jest obecnie jasne, jak bardzo uszkodzone są okręty, jeśli w ogóle można mówić o jakichkolwiek szkodach. Przypomnijmy, że obie jednostki zostały zbudowane w Stoczni Północnej w Gdańsku.

Reklama

Nie były to jednak jedyne okręty, które miały ulec zniszczeniu w wyniku ukraińskiego ostrzału w ostatnich dniach. Przedstawiciele wojska Ukrainy poinformowało, że trafiono w duży okręt desantowy Konstantin Olszański (też typu Ropucha, został on bezprawnie przejęty przez Flotę Czarnomorską Rosji w 2014 r.), a także okręt rozpoznawczy Iwan Churs. W tym przypadku atak miał został przeprowadzony przy użyciu pocisków Neptun, a w jego trakcie uszkodzono również infrastrukturę portową Sewastopola i zbiornik ropy.

Na powyższym zdjęciu satelitarnym, na którym widać jednostkę Iwan Churs, możemy dostrzec, że prawdopodobnie został on trafiony w rufę. Obecnie nie ma informacji odnośnie dokładnych uszkodzeń, a władze rosyjskie zachowują milczenie w sprawie zniszczeń spowodowanych przez siły ukraińskie. 27 marca br. rzecznik marynarki wojennej Ukrainy Dmytro Płetenczuk podkreślił w wywiadzie dla agencji AP, że Ukraina zatopiła lub uszkodziła już jedną trzecią wszystkich rosyjskich okrętów na Morzu Czarnym.

Reklama

Opisywane wydarzenia skomentował dla nas straszy redaktor portalu Defence24.pl Maciej Szopa: „Pierwsze rewelacje na temat porażenia rosyjskich okrętów mogły wydawać się prawdziwe biorąc pod uwagę, doszczętne zniszczenie okrętu Nowoczerkask w ataku pociskami w innej bazie na Krymie. W tamtym przypadku trafiona jednostka była wyładowana świeżo przywiezionymi materiałami wybuchowymi i to doprowadziło do jej zniszczenia. Wielkie eksplozje jakie towarzyszyły ostatniemu atakowi także pozwalały wierzyć, że trafiono okręty wyładowane amunicją. Niestety zdjęcia satelitarne pokazały, że Azow i Jamał odniosły znacznie mniejsze uszkodzenie, a nie wykluczone, że przynajmniej jeden z nich w ogóle nie został trafiony.”.

Duży okręt desantowy Floty Czarnomorskiej „Jamał”. Fot. mil.ru
Duży okręt desantowy Floty Czarnomorskiej „Jamał”. Fot. mil.ru

Zatopienie okrętu w porcie jest bardzo trudne, ponieważ jednostka taka, nawet po zatopieniu osiada tylko da nie znajdującym się o kilka metrów niżej. Taką jednostkę łatwo podnieść i wyremontować, co innego kiedy do zatopienia dochodzi na pełnym morzu. Uszkodzenia widać natomiast na Iwanie Chursie, którego rufa najwyraźniej została uszkodzona i widać to na zdjęciach satelitarnych. Nie wykluczone że uszkodzono kosztowną aparaturę rozpocznawczą na jego pokładzie” - dodał redaktor Szopa.

Reklama

Wykorzystanie satelitów podczas wojen w ostatnich latach znacząco wzrosło. Odpowiednim przykładem jest trwająca wojna na Ukrainie, gdzie szczególnie ważne okazały się właśnie satelity obserwacyjne. Dzięki nim wojsko może pozyskiwać dane wywiadowcze, np. o ruchach wojsk nieprzyjaciela czy rozmieszczeniu istotnego sprzętu. Zobrazowania pozwalają również ocenić skalę i precyzję wykonanego ostrzału, co dobrze udowadniają powyższe zdjęcia z portu w Sewastopolu.

Interesujesz się kosmosem i chciałbyś wiedzieć więcej na temat eksploracji, przemysłu, wojska i nowych technologii? Dołącz do grona naszej społeczności zapisując się do newslettera i zaobserwuj nas na social mediach, aby zawsze być na bieżąco!

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Tani2

    Bzdura jedna trafiła w pirs druga w dok. Reszta pałęta się po mieście są fotki z tabliczkami w j francuskim czyli były to Scalpy.