Turcja może już wkrótce być kolejnym krajem, który dołączy do wąskiego grona państw budujących własne satelity. Pierwszy, należący do tego kraju satelita telekomunikacyjny z serii Türksat, 1B, trafił na orbitę w sierpniu 1994 roku. W sumie na zlecenie Ankary zbudowano ich siedem, z czego wyniesienie w kosmos pierwszego z nich, 1A, w styczniu 1994 roku, nie powiodło się. Ostatni z nich, Türksat 4B, został dostarczony na orbitę geosynchroniczną przez rosyjską rakietę nośną Proton M w październiku 2015 roku. W sumie szacuje się, że cały projekt pochłonął z tureckiego budżetu kwotę ok. 1 mld USD.
Po zebraniu doświadczeń z użytkowaniem satelitów telekomunikacyjnych z serii Türksat, Ankara jest gotowa na zlecenie budowy kolejnego satelity własnemu przemysłowi. Ma on trafić na orbitę w 2019 roku. Program budowy nowego sprzętu Türksat 6A będzie prowadzony wspólnie z zagranicznymi partnerami, ale z głównym udziałem tureckiego przemysłu. W projekcie mają wziąć udział firmy Aselsan, Tubitak Uzay, Turkish Aerospace Industries (TAI) i CTech. Jeśli budowa zakończy się sukcesem, również Turksat 7A i 7B powstaną w Azji Mniejszej. Koszt budowanych w Turcji satelitów ma wynieść ok. 150 mln USD za egzemplarz. Turcy deklarują przy tym, że w 2023 roku będą dysponować konstelacją 10 satelitów telekomunikacyjnych, zarówno pozyskanych za granicą, jak i zbudowanych przez krajowy przemysł.
Firmy znad Bosforu poczyniły już poważne inwestycje związane z programem budowy satelitów. W zeszłym roku TAI otworzyła zbudowaną za ponad 110 mln USD Space Systems Integration and Test Center w Ankarze, gdzie jednocześnie może być wytwarzanych i testowanych nawet kilka satelitów o masie do 5 ton. Tureckie firmy TAI i Aselsan współpracują również z japońską firmą Mitsubishi Electric przy budowie Türksatów 5A i 5B, które zostaną wystrzelone w kosmos w tym roku, a także dostarczą komponenty do budowanego przez Telespazio i Thales Alenia Space satelity obserwacji Ziemi Göktürk-1