Reklama

KOSMONAUTYKA

Długa kolejka chętnych na suborbitalne loty z Virgin Galactic

SpaceShipTwo VSS Unity szybuje po odłączeniu się od samolotu WhiteKnightTwo VMS Eve, 3 grudnia 2016 r. Fot. Virgin Galactic via Facebook
SpaceShipTwo VSS Unity szybuje po odłączeniu się od samolotu WhiteKnightTwo VMS Eve, 3 grudnia 2016 r. Fot. Virgin Galactic via Facebook

Dziewiczy lot komercyjny statku SpaceShipTwo przewidziano na przyszły rok, jednak kolejka chętnych sięga już ponad 650 klientów, którzy zapłacili po 250 tys. dolarów za bilet. Jeśli ktoś zdecyduje się teraz na suborbitalną wycieczkę, musi zaczekać na miejsce co najmniej do 2021 r.

Firma Virgin Galactic od lat pracuje nad komercjalizacją lotów suborbitalnych. Jej wysiłki wstrzymywały liczne problemy techniczne oraz wypadki przy pracy. W październiku 2014 r. eksperymentalny model samolotu kosmicznego SpaceShipTwo uległ katastrofie, w wyniku której zginął jeden z pilotów, a drugi został poważnie ranny. Przyczyną była usterka jednego z elementów maszyny połączona z ludzkim błędem.

Po tamtym wypadku jesteśmy lepszą i bezpieczniejszą firmą. Niepowodzenia to normalna część procesu testowania technologii. Żyjemy w świecie niechętnym ryzyku, więc takie wydarzenia szokują ludzi. Od tamtego czasu sprawdziliśmy dokładnie wszystkie elementy pojazdu i całego przedsięwzięcia.

Stephen Attenborough, dyrektor handlowy Virgin Galactic

SpaceShipTwo ma przewozić po sześciu pasażerów i dwóch pilotów w dwuipółgodzinnych lotach, osiągając wysokość około 100 km ponad powierzchnią Ziemi. Mimo braku prawnego rozgraniczenia przestrzeni powietrznej i kosmicznej, właśnie ta granica 100 km n. p. m., zwana Linią Kármána, powszechnie uznawana jest za barierę kosmosu – czy raczej za wysokość, na której fakt znalezienia się w kosmosie jest bezdyskusyjny. Za to właśnie chcą zapłacić komercyjni klienci Virgin Galactic. Na liście chętnych znajdują się przedstawiciele nauki, biznesu i celebryci, w tym m. in. Angelina Jolie, Brad Pitt czy Leonardo DiCaprio.

Kłopoty techniczne przyczyniły się jednak do dyskusji nad modyfikacjami pojazdu, które miałyby się przyczynić do obniżenia pułapu lotu do 80 km (czyli linii granicznej przestrzeni kosmicznej uznawanej przez NASA i USAF, ale nie przez szereg podmiotów międzynarodowych) oraz ograniczenia liczby pasażerów znajdujących się jednocześnie na pokładzie. Firma wyjaśnia obecnie na swojej stronie, że szczegółowe parametry mogą się różnić w zależności od lotu, a pojazd zaprojektowano do przekroczenia obu spornych wysokości.

Ostatnie wyniki wskazują na to, iż SpaceShipTwo może polecieć już w przyszłym roku. Nalega na to sir Richard Branson, twórca i właściciel Virgin Galactic; jeden z pierwszych na świecie przedsiębiorców, którzy poważnie zainwestowali w turystykę kosmiczną. Lata opóźnień poważnie zniwelowały jego przewagę nad konkurencją w postaci przede wszystkim firm SpaceX i Blue Origin.

Czytaj też: Druga próba szybowania VSS Unity. Suborbitalne loty komercyjne w 2018 roku?

Katarzyna Stróż

Reklama
Reklama

Komentarze