Technologie wojskowe
Rosja przygotowuje się do testów pocisku o napędzie atomowym?
Zdjęcia satelitarne i dane lotnicze sugerują, że Rosja może przygotowywać się do testów eksperymentalnego pocisku manewrującego o napędzie atomowym lub też mogła niedawno go testować – pisze w poniedziałek „New York Times”. Teoretyczny zasięg takiej rakiety może wynosić tysiące kilometrów.
Powołując się na dane pozyskane z monitoringu satelitarnego wywiad amerykański twierdzi, że ruchy samolotów i pojazdów w bazie w odległym rosyjskim regionie arktycznym i w jej pobliżu wskazują na przygotowania do testów rakiety znanej jako Buriewiestnik, która była już testowana kilka lat temu. W ciągu ostatnich dwóch tygodni, jak pisze "NYT", na tym obszarze poruszały się także amerykańskie samoloty obserwacyjne, a alerty lotnicze ostrzegały pilotów, aby unikali pobliskiej przestrzeni powietrznej.
Jak opisuje w swoim materiale NYT , zobrazowania wykonane 20 września br. przez firmę Planet Labs pokazują liczne pojazdy obecne na wyrzutni w bazie, w tym ciężarówkę z przyczepą, która wydaje się odpowiadać wymiarom pocisku. Dodatkowe zdjęcia zarejestrowane 28 września pokazują ponownie aktywną platformę startową z podobną przyczepą i ponownie odsuniętą osłoną. Dodatkowo, z analizy zdjęć satelitarnych wynika, że dwa rosyjskie samoloty używane specjalnie do zbierania danych z wystrzelonych rakiet zostały zaparkowane ok. 160 km na południe od miejsca startu, dokładniej w bazie lotniczej Rogaczewo. Samoloty są własnością Rosatomu, rosyjskiej firmy zajmującej się energią atomową.
Czytaj też
Dziennik przytacza raport Nuclear Threat Initiative, organizacji non-profit zajmującej się monitorowaniem kontroli zbrojeń, według którego Rosja w latach 2017-2019 przeprowadziła 13 znanych testów Buriewiestnika, z których wszystkie zakończyły się niepowodzeniem, a jeden doprowadził do tragedii. Rakieta wystrzelona w 2019 r. rozbiła się i ostatecznie eksplodowała, zabijając siedem osób, co później potwierdziło ministerstwo obrony Rosji.
W trakcie tych testów, jak pisze "NYT", rakieta ani razu nie przeleciała dystansu zbliżonego do projektowanego zasięgu, szacowanego na ponad 38 tys. km. Amerykanie ocenili, że podczas najbardziej udanego lotu testowego, trwającego zaledwie ponad dwie minuty, rakieta przeleciała 35 km, po czym uderzyła w morze. W innym teście reaktor nuklearny rakiety nie zadziałał, w związku z czym rakieta spadła zaledwie kilka mil od miejsca startu.
Czytaj też
Według raportu Nuclear Threat Initiative rakieta ta jest "bronią drugiego uderzenia o zasięgu strategicznym", która miałaby zostać wystrzelona po tym, jak fala ataków nuklearnych zniszczyłaby cele w Rosji. Pocisk mógłby przenosić ładunek nuklearny mniejszy niż większość innych rodzajów broni nuklearnej i, według ekspertów, użyty w czasie wojny mógłby potencjalnie zniszczyć duże obszary miejskie i cele wojskowe.
Źródło: PAP, New York Times , Space24.pl
palilo
Jaki jest sens inwestowania w tego rodzaju broń? W razie wojny atomowej spokojnie wystarczą istniejące ICBM-y cz SLBM-y, takie zabawki wydają się strasznym marnotrawstwem, zwłaszcza biorąc pod uwagę jakie braki Rosjanie mają w broni konwencjonalnej. Jedyne zastosowanie jakie widzę to propagandowe, bo atomowy i to podwójnie więc na pewno super gróźny i zaawansowany. No i faktycznie niet analogow w mirie tym razem, bo po co i miałyby być, gratuluję.