BEZPIECZEŃSTWO
Minuteman nad Pacyfikiem. (Nie)typowy test uderzenia balistycznego
Połączonym wysiłkiem personelu trzech baz US Air Force: Malmstrom, F.E. Warren oraz Minot, przeprowadzono kolejny z testów użyteczności amerykańskiego systemu uderzenia strategicznego Minuteman III. Tym razem nie chodziło jednak o rutynową próbę losowo wybranego egzemplarza rakiety balistycznej. Do jej przeprowadzenia użyto nowszego pocisku z rezerwy technologicznej, sprawdzając kierunek planowanej modernizacji i odświeżenia uzbrojenia na rzecz dalszego użytkowania w kolejnych latach. Test z pozorowaną głowicą bojową zakończyła się powodzeniem – pocisk trafił w poligonowy cel na odległych pacyficznych wyspach Atolu Kwajalein.
Najnowszy test międzykontynentalnej rakiety balistycznej bazowania lądowego Minuteman III przeprowadzono 5 lutego br. z inicjatywy Dowództwa Uderzenia Strategicznego Sił Powietrznych USA (US Air Force Global Strike Command). Przygotowaniem i wykonaniem próby zajął się szeroki, połączony zespół operacyjny, złożony z personelu wojsk lotniczych rozlokowanych w trzech osobnych bazach US Air Force: z udziałem 341. skrzydła rakietowego stacjonującego na co dzień w bazie Malmstrom w stanie Montana, 90. skrzydła rakietowego z bazy F.E. Warren w Wyoming oraz 91. skrzydła rakietowego z bazy Minot w Dakocie Północnej.
Odpalenie nieuzbrojonego egzemplarza ICBM (wyposażonego w głowicę ćwiczebną) nastąpiło w bazie sił powietrznych Vandenberg w Kalifornii o godz. 00:33 czasu lokalnego (9:33 czasu polskiego - CET). Wystrzelony pocisk pokonał około 4200 mil (ok. 6750 km), by następnie opaść po torze balistycznym na pozorowany cel na atolu Kwajalein w archipelagu Wysp Marshalla. Wynik próby zakwalifikowano jako w pełni zadowalający.
Testy amerykańskich ICBM bazowania lądowego prowadzone są regularnie z dużą częstotliwością, zważywszy na zaawansowany „wiek” systemu Minuteman III – pozostającego od blisko 50 lat w amerykańskiej służbie jako jeden z trzech filarów triady nuklearnej tego państwa (od kwietnia 1970 roku). Pomagają one weryfikować dokładność i niezawodność systemu, dostarczając cennych danych o warunkach jego dalszego bezpiecznego i skutecznego użytkowania.
Jak się podkreśla w oficjalnym komunikacie US Air Force, opisywany test nie miał związku z jakimkolwiek zachwianiem sytuacji międzynarodowej i nie był reakcją na ewentualne napięcia regionalne. Jednocześnie, nie była to też „pierwsza z brzegu”, rutynowa próba wystrzelenia amerykańskiego ICBM, jakich zwykle wiele w ciągu roku.
Test z 5 lutego był bowiem drugim przypadkiem w ostatnich latach (od lutego 2019 roku), który miał charakter weryfikacji kierunku modernizacyjnego (Developmental Test Launch). W odróżnieniu od typowych testów operacyjnych (Operational Test Launches), zwanych potocznie Glory Trips, egzemplarze nie są wybierane losowo z puli aktywnego arsenału, lecz pochodzą z rezerwy technologicznej – złożonej z nowszych, odpowiednio już dostosowanych sztuk uzbrojenia.
Flight Test Unit 2 (FTU 2) jest drugim z czterech przewidywanych do wykonania w ciągu najbliższych kilku lat testów walidacji nowych podzespołów i części zamiennych, jakie zaplanowano do wykonania w perspektywie najbliższych lat. „Testy rozwojowe dostarczają cennych danych Dowództwu Uderzeniowemu US Air Force oraz Ośrodkowi Broni Jądrowej Sił Powietrznych - zarówno pod kątem modernizacji, jak i utrzymania systemu ICBM” - powiedział płk Omar Colbert, dowódca 576. Eskadry Testów Lotniczych. „Minuteman III starzeje się, a programy modernizacyjne tego rodzaju są niezbędne, aby zapewnić naszemu narodowi niezawodny czynnik odstraszania nuklearnego” – podkreślił.
Jak wskazuje się oficjalnym komunikacie US Air Force, data kolejnego z planowanych testów jest już znana, choć nie będzie ujawniona aż do momentu przeprowadzenia. Kalendarze odpaleń są tworzone ze znacznym wyprzedzeniem czasowym - trzy do pięciu lat wcześniej, a organizowanie każdego osobnego uruchomienia rozpoczyna się na sześć miesięcy do roku przed dniem startu.
Czytaj też: Dwie konkurencyjne wizje następcy Minutemana III
Siły Powietrzne USA czynią równolegle wysiłki, by wprowadzić do swojego arsenału następcę sprawdzonych poligonowo, lecz mocno leciwych już pocisków LGM-30G Minuteman III. W tym celu powołano do życia program zamówieniowy GBSD (Ground-Based Strategic Deterrent), który w grudniu 2019 roku - po pewnych perturbacjach z rezygnacją kluczowego konkurenta w przetargu (firmy Boeing) - przyniósł wyłonienie jedynego kandydata, koncernu Northrop Grumman. Wobec trwających negocjacji kontraktowych US Air Force spodziewa się, że w ostatnim kwartale 2020 roku zostanie podpisana umowa na dostawę nowej generacji międzykontynentalnych rakiet bazowania lądowego, które zastąpią ponad 400 Minutemanów pozostających nadal w amerykańskiej służbie. Szacuje się, że wartość całego programu zamówieniowego wyniesie 65-85 mld USD, będąc jednym z najbardziej intratnych zamówień Departamentu Obrony USA w najbliżej dekadzie.
Trudności w zapewnieniu odpowiedniej konkurencyjności tego kluczowego przetargu zwiastują jednak odłożenie w czasie planowanego na najbliższą dekadę procesu wymiany arsenału rakietowego. Sytuacja skomplikowała się wobec zastrzeżeń Boeinga do Northrop Grumman o zmonopolizowanie rynku silników na stały materiał pędny - po wchłonięciu ich kluczowego dostawcy, dawnej spółki Orbital ATK. Stąd US Air Force musi rozważać konieczność dalszego konserwowania i modernizacji dotychczas używanych ICBM.