Reklama

KOSMONAUTYKA

Pracowity tydzień na światowych kosmodromach. Udane starty z Chin i USA [WIDEO]

Start misji CSR-15. Fot. SpaceX via Flickr
Start misji CSR-15. Fot. SpaceX via Flickr

Ostatni tydzień mijającego miesiąca obfitował w terminy startów kosmicznych zaplanowanych do realizacji w różnych ośrodkach na całym świecie. Spośród tych najbardziej znaczących odnotowano udane loty rakiet Falcon 9 i Chang Zheng-2C. W zestawieniu nie zabrakło jednak i takich, które zakończyły się mniej lub bardziej spektakularnym niepowodzeniem.

Nieodmiennie dużym zainteresowaniem cieszyła się rutynowa skądinąd misja dostawcza Falcona 9 na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Start zarejestrowany pod numerem CSR-15 (Commercial Resupply Services 15) miał miejsce 29 czerwca br. w ośrodku Sił Powietrznych USA Cape Canaveral na Florydzie. Lot rozpoczął się o godzinie 11:42 czasu polskiego i trwał 9 minut i 30 sekund. Próba odzyskania segmentu głównego rakiety nie miała tym razem miejsca – był to już kolejny start z wykorzystaniem tego konkretnego egzemplarza (po misji z obserwatorium kosmicznym NASA Transiting Exoplanet Survey Satellite w kwietniu 2018 roku).

Na szczycie rakiety SpaceX znalazła się bezzałogowa kapsuła Dragon z ładunkiem zawierającym ponad 2,6 tony zaopatrzenia dla członków załogi ISS. Jego główną częścią były przede wszystkim składniki eksperymentów naukowo-badawczych, które zaplanowano do przeprowadzenia na stacji kosmicznej. Wśród nich będzie m.in. projekt ECOSTRESS (ECOsystem Spaceborne Thermal Radiometer Experiment on Space Station) zakładający obserwacje roślinności na ściśle określonym obszarze Ziemi pod kątem skali wykorzystania przez nią lokalnych zasobów wody. Dragon dostarczy również zapasowy Latching End Effector, będący ważnym komponentem ramienia dokującego stacji, Canadarm2.

Jednym z ciekawszych elementów ładunku pozostaje również CIMON (Crew Interactive Mobile CompanioN), czyli prototypowy model inteligentnego robota o wymiarach klasycznej piłki lekarskiej. Ważący 5 kg mechanizm, zaprojektowany przez koncern Airbus w postaci „lewitującego” okrągłego bloku, będzie przez kilka najbliższych miesięcy (do października tego roku) sprawdzany pod kątem swojej użyteczności w warunkach mikrograwitacji.

Pojazd Dragon przybije do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej 2 lipca br. i pozostanie na miejscu przez najbliższy miesiąc. Wkrótce potem kapsuła zostanie wysłana w kurs powrotny na Ziemię, by przewieść 2 tony ładunku zwrotnego wraz z wynikami ukończonych eksperymentów. Na tym zakończy się ostatecznie 15 z 20 zakontraktowanych misji towarowych SpaceX w ramach kontraktu Commercial Resupply Services. Dragon dostarczy również zapasowej części Latching End Effector dla ramienia Canadarm2 oraz instrumentu radiometrycznego ECOSTRESS (Ecosystem Spaceborne Thermal Radiometer Experiment on Space Station), które zostaną zainstalowane na zewnątrz stacji.

Zaledwie dwa dni wcześniej z kosmodromu Xichang w południowych Chinach wystartowała z kolei rakieta nośna Chang Zheng-2C. Pojazd wyniósł na orbitę okołoziemską parę satelitów stanowiących bazę testową do prób z bliżej nieokreśloną technologią międzysatelitarnego transferu danych (o zastosowaniach w dziedzinie obserwacji Ziemi). Obiekty umieszczono na orbicie o parametrach 465x484 km o inklinacji 35 stopni. Szersze informacje na temat celu misji nie zostały jednak ujawnione.

Fot. Biuro Informacyjne Rady Państwa Chińskiej Republiki Ludowej / scio.gov.cn
Fot. Biuro Informacyjne Rady Państwa Chińskiej Republiki Ludowej / scio.gov.cn

Krótko po starcie, który przeprowadzono 27 czerwca o godz. 1:30 nad ranem czasu polskiego, segment główny rakiety z resztkami toksycznego paliwa hipergolowego spadł po odłączeniu na przedmieścia miasta Fuquan w prowincji Guizhou. W miejscu uderzenia nastąpiła pokaźnych rozmiarów eksplozja, co ujawniły wkrótce amatorskie nagrania zamieszczone w sieci. W oficjalnych komunikatach zapewniono jednak, że okoliczni mieszkańcy zostali wcześniej ewakuowani z zagrożonego obszaru, a pozostali otrzymali stosowne ostrzeżenia. Nie poinformowano jednak o skali ewentualnych zniszczeń spowodowanych wybuchem.

Podobnie spektakularny finał (przy zgoła odmiennym efekcie) miała podjęta 29 czerwca próba odpalenia nowej lekkiej rakiety kosmicznej wyprodukowanej przez japońskie prywatne przedsiębiorstwo kosmiczne Interstellar Technologies Inc. Mierzący 10 m długości pojazd nośny o nazwie MOMO-2 eksplodował bezpośrednio nad stanowiskiem startowym kilka sekund po nieudanym starcie z ośrodka startowego w pobliżu miejscowości Taiki na wyspie Hokkaido. Podobny los spotkał zresztą jego poprzednika, MOMO-1, który w wyniku nieudanej próby z 30 lipca 2017 roku spadł do morza krótko po wzniesieniu się nad płytę wyrzutni. Wówczas o niepowodzeniu próby zadecydowała usterka systemu telemetrycznego zaistniała 80 sekund po starcie.

Lekki japoński pojazd kosmiczny ma być zdolny w obecnej wersji do wzniesienia się na pułap nieznacznie przekraczający 100 km. Przy masie własnej w granicach 1 tony, zaprojektowany został do obsługi dostaw ładunków mikrosatelitarnych na niską orbitę okołoziemską. Jak dotąd jednak nie potwierdził jeszcze swojej użyteczności.

Na ostatni tydzień czerwca zadeklarowano również przeprowadzenie pierwszej komercyjnej misji innej lekkiej rakiety kosmicznej, Electron. Nowozelandzka firma Rocket Lab napotkała jednak kilkukrotnie na problemy w trakcie procedur przedstartowych poprzedzających próby odpalenia silnika. Finalne podejście wyznaczono na 27 czerwca na godz. 14:10 czasu lokalnego, jednak przygotowania przerwano na pół godziny przed wyznaczonym momentem startu. W uzasadnieniu stwierdzono powtarzające się kłopoty z kontrolerem napędu.

Fot. Rocket Lab
Fot. Rocket Lab

W konsekwencji lot pozostał wstrzymany do momentu ustalenia przyczyn ponawiającej się usterki. Nie jest jeszcze jasne, czy specjaliści Rocket Lab zdołają przywrócić operacyjność systemu do czasu zakończenia bieżącego ciągu okien startowych, który potrwa do 5 lipca. Do tego momentu Electron będzie miał codziennie szansę, by wstrzelić się w dogodne popołudniowe warunki do wykonania swojej pierwszej komercyjnej misji. Rakieta weźmie ze sobą w kosmos pięć lekkich satelitów: CICERO (Community Initiative for Cellular Earth Remote Observation), dwa instrumenty geoobrazowania Lemur-2 (82 i 83), nanosatelitę studenckiego Irvine oraz demonstrator technologii deorbitacyjnej NABEO (określany również mianem Duma Bawarii).

Reklama
Reklama

Komentarze