- Wiadomości
Blue Origin przygotowuje się do misji na Księżyc
Amerykańska firma Blue Origin przygotowuje się nie tylko do kolejnego lotu rakiety New Glenn, ale również do debiutu księżycowego lądownika Blue Moon Mk1. W ostatnim czasie przeprowadzono testowe odpalenie silnika głównego oraz symulację poszczególnych faz misji.
Autor. Blue Origin
Jeszcze wiosną 2025 roku Blue Origin twierdziło, że debiut lądownika Blue Moon Mk1 odbędzie się pod koniec tego roku, ale obecnie wydaje się to trudne do zrealizowania. Platforma zostanie wyniesiona w przestrzeń kosmiczną przez rakietę New Glenn, która w styczniu zaliczyła udany debiut. Firma Jeffa Bezosa przygotowuje się do drugiego lotu, w ramach którego na szczycie rakiety znajdą się bliźniacze sondy marsjańskie NASA - ESCAPADE.
Blue Moon Mk1 to lądownik o wysokości 8 metrów przeznaczony do dostaw cargo (do 3 ton) na powierzchnię Księżyca. Sercem platformy jest pojedynczy silnik BE-7 zasilany materiałem pędnym ciekłym wodorem i ciekłym tlenem. Podczas pierwszej misji Blue Moon Pathfinder Mission 1 na Srebrny Glob trafią ładunki NASA - kamery stereoskopowe oraz instrument Laser Retroreflective Array. Start odbędzie się w 2026 roku.
Firma Jeffa Bezosa intensywnie pracuje zarówno nad poszczególnymi elementami lądownika, jak i nad kompetencjami zespołu, który będzie nadzorował poszczególne fazy misji. Na początku października Dave Limp, dyrektor generalny w Blue Origin, opublikował nagranie na platformie X z testu silnika BE-7, który pozostał uruchomiony przez 17 minut. Próba była symulacją manewru ARM (Apogee Raise Maneuver) mającego na celu wprowadzenie lądownika na odpowiednią trajektorię, która pozwoli dotrzeć na Księżyc.
With rocket engines, boring is good. To that end, please enjoy this 1,030-second (17+ min!) BE-7 engine burn. This test represents the Apogee Raise Maneuver or ARM burn for our Blue Moon Mark 1 Lunar lander, plus margin, the longest burn required by the mission to reach the Moon.… pic.twitter.com/8bnU9fequn
— Dave Limp (@davill) October 1, 2025
Warto dodać, że w teście wykorzystano wersję silnika bez zamontowanej dyszy. Pod koniec września natomiast Dave Limp poinformował o trwających testach egzemplarza lotnego ze wszystkimi elementami. Jednostka była odpalana pięć razy dziennie.
Zespół Blue Origin ćwiczy również poszczególne fazy misji z Centrum Kontroli Misji Księżycowych w Waszyngtonie, w tym manewr ARM, wejście na orbitę Księżyca, lądowanie i operacje na powierzchni. Kontrolerzy wysłali odpowiednie komendy do symulatora, a także ćwiczyli odczytywanie danych telemetrycznych oraz informacji pochodzących ze stacji naziemnych i satelitów.
🌕 Sims today, Lunar South Pole soon
— Blue Origin (@blueorigin) October 14, 2025
We’re getting close to the final stretch of training for our first Blue Moon MK1 mission. This month, we’re running end-to-end, high-fidelity simulations of several mission phases —launch, apogee‑raise burn, lunar orbit insertion, descent… pic.twitter.com/hb9o0HYHbu
Testy silnika BE-7 oraz odpowiednie przygotowanie zespołu są kluczowe nie tylko dla misji lądownika Blue Moon Mk1, ale również dla Blue Moon Mk2, czyli wersji do transportu astronautów. Warto pamiętać, że NASA przyznała kontrakt na opracowanie systemu załogowego również firmie SpaceX, która planuje w tym celu wykorzystać rozwijany system Starship.
Podczas misji załogowych niezbędne będzie uzupełnienie paliwa w lądowniku, do czego zostanie wykorzystana odpowiednia platforma rozwijana przez Blue Origin w ramach kontraktu od NASA. Transporter zostanie wyniesiony na orbitę okołoziemską, gdzie będzie magazynował pozostałości paliwa z górnego stopnia rakiety New Glenn. W pełni zatankowany transporter będzie mógł dostarczyć ponad 100 ton z niskiej orbity okołoziemskiej na orbitę Księżyca.
W październiku, we współpracy z NASA Marshall Space Flight Center w Huntsville, Alabama, Blue Origin przeprowadziło demonstrację transferu materiału pędnego (ciekły wodór i ciekły tlen) z transportera do lądownika Blue Moon Mk2. Testy okrzyknięto sukcesem.
Kluczowa w procesie uzupełnienia paliwa jest technika „zero boil-off”, która chroni przed nadmiernym wzrostem ciśnienia w zbiornikach oraz odparowywaniem materiałów pędnych. Przykładem może być utrzymywanie ciekłego wodoru w temperaturze -253 °C, czyli około 20°C więcej niż zero absolutne. To kolejne rozwiązania, nad którymi pracuje Blue Origin w ostatnich miesiącach.
Blue Origin ma szansę powalczyć o udział w misji Artemis III, a zatem pierwszy po ponad 50 latach załogowym lądowaniu na Księżycu. Taką informację przekazał pośrednio p.o. administratora NASA, Sean Duffy. Firma Jeffa Bezosa mogłaby tym samym zastąpił system Starship HLS od SpaceX należące do Elona Muska.
