Reklama

Sondy

Program Mars Sample Return zagrożony?

Autor. NASA

Program Mars Sample Return, której celem jest dostarczenie próbek z powierzchni Czerwonej Planet na Ziemię, to jedna z flagowych misji NASA. W ostatnim czasie jednak pojawia się coraz więcej problemów związanych ze znaczącym wzrostem kosztów oraz ustaleniem ostatecznej daty zakończenia projektu. Według analiz eksperckich koszt przedsięwzięcia zwiększył się prawie dwukrotnie w przeciągu ostatnich 3 lat. Część specjalistów wyraża zaniepokojenie możliwością przerwania misji.

Reklama

Na łamach naszego portalu wielokrotnie informowaliśmy o sukcesach łazika Perseverance oraz wiropłata Ingenuity, wspólnie eksplorujących Marsa. Zadaniem pierwszego z wymienionych urządzeń jest zbieranie fragmentów powierzchni lub skał, a następnie magazynowanie ich lub przenoszenie w region "Three Forks" w kraterze Jezero. Dane znajdujące się przy Perseverance mają zostać zabrane przez specjalnie opracowany lądownik, który ma wylądować w pobliżu lokalizacji łazika. Rozpoczęcie tego etapu misji planowane jest na 2028 r., natomiast na powierzchni Marsa powinien wylądować dwa lata później.

Reklama
Ilustracja: NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]
Ilustracja: NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]
Reklama

Lądownik będzie wyposażonym w rakietę Mars Ascent Vehicle (MAV), oraz dwa drony, w dużym stopniu przypominające funkcjonujący już na Marsie wiropłat Ingenuity, które zastąpiłyby łazika, gdyby ten nie był w stanie dostarczyć materiałów badawczych. Po przekazaniu przez Perseverance próbek do lądownika, mała rakieta MAV wystartuje w kierunku orbity Marsa, aby spotkać się z Earth Return Orbiter dostarczonym przez Europejską Agencję Kosmiczną (ESA). Statek kosmiczny następnie zabrałby próbki w dalszą drogę na naszą planetę. Powrót próbek na Ziemię miałby nastąpić w 2033 roku. Na pierwszy rzut oka plan wydaje się niezwykle ciekawy oraz ambitny, natomiast analizując ostatnie doniesienia dotyczące programu Mars Sample Return można odnieść wrażenie, że nie wszystko idzie po myśli amerykańskiej agencji kosmicznej NASA.

Czytaj też

O problemach związanych ze znaczącym wzrostem kosztów omawianego programu poinformował w ostatnich dniach portal Ars Technica . Jak informuje autor artykułu, Eric Berger, cena misji podwoiła się, co zostało potwierdzone przez bezpośrednio zaangażowanych w projekt przedstawicieli NASA. Według analiz przygotowanych w 2020 r., koszty miały wynosić ok. 3,8-4,4 mld USD, natomiast najnowsze szacunki wskazują jednak na wzrost do 8-9 mld USD. Informacja ta został również potwierdzona w oświadczeniu NASA dla portalu Spacenews.com . Co gorsza, podane liczby nie obejmują kwestii, tj. wyniesienie lądownika, koszty operacyjne itp., a jedynie zbudowanie wymaganej technologii oraz jej testy.

Grafika przedstawiająca Ingenuity krótko po wyczepieniu z systemu łazika Perseverance. Ilustracja: NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]
Grafika przedstawiająca Ingenuity krótko po wyczepieniu z systemu łazika Perseverance. Ilustracja: NASA/JPL-Caltech [mars.nasa.gov]

Wzrost kosztów można było wywnioskować z działań amerykańskiej agencji kosmicznej. W budżecie na 2023 r. NASA otrzymała na program Mars Sample Return 822 mln USD, natomiast jeśli spojrzymy na propozycję budżetu na 2024 r. możemy zauważyć kolejny wzrost, zakładający 949 mln USD na omawiany program naukowy. Widzimy zatem tendencję wzrostową, która może powtórzyć się w kolejnych latach.

Czytaj też

Co zatem doprowadziło do tak dużych problemów? Odpowiedź możemy znaleźć w wypowiedzi Thomasa Zurbuchena, byłego zastępcy administratora ds. nauki w NASA, na którego powołuje się Eric Berger. Czynnikami, które rzekomo wpłynęły na obecną sytuację było złe podejście do planowania. Pierwotnie zakładano wysłanie jednego lądownika na Marsa z całym sprzętem na pokładzie, natomiast po szeregu analiz okazało się, że pomysł wiązał się ze zbyt wysokim prawdopodobieństwem niepowodzenia, co doprowadziło do ewoluowania koncepcji i dodania drugiego lądownika. To kolejne, znaczące koszty pochłaniające finanse oraz czas. Na to wszystko nałożyły się występujące wówczas problemy kadrowe w NASA Jet Propulsion Laboratory.

Obecnie uważa się, że NASA musi zmierzyć się nowymi wyzwaniami. Ars Technica informuje, że program odzyskanie próbek marsjańskich nie jest nawet po wstępnym przeglądzie, po którym zazwyczaj koszty ponownie rosną. Taki los spotkał łaziki Perseverance oraz Curiosity.

Czytaj też

Jako jedno z rozwiązań problemu jest zlecenie budowy lądownika prywatnej firmie komercyjnej, tj. Lockheed Martin, SpaceX, Blue Origin itp. Z powyższego może wyniknąć kilka pozytywnych skutków. Po pierwsze pieniądze zostaną skierowane w amerykański sektor kosmiczny, zapewniając jego dalszy rozwój. Przypomnijmy, że w ten sposób NASA realizuje szereg różnych innych projektów. Przykładem jest program komercyjnych lotów załogowych NASA - Commercial Crew, którego celem jest bezpieczny, niezawodny i opłacalny transport do i z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Po drugie, do budowy lądownika zostanie zakontraktowany partner posiadający doświadczenie w projektowaniu, budowie i współpracy z amerykańską agencją kosmiczną.

Podsumowując powyższe informacje NASA musi podjąć zdecydowane kroki do poprawy sytuacji w jakiej znajduje się misja Mars Sample Return. Czy rozwiązaniem powinna być współpraca z komercyjnymi podmiotami, rezygnacja z niektórych części planu, a może całkowite przeformułowanie go? Obecnie jednak eksperci są zdania, że jeśli koszty Mars Sample Return na tak wczesnym etapie wynoszą około 10 mld USD, to agencja powinna głęboko zastanowić się nad kontynuowaniem projektu.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze