Reklama

KOSMONAUTYKA

SpaceX aktywnie "odpoczywa" od misji Starlink. Dwa loty na początek czerwca

Satelity SXM. Fot. Maxar Technologies [maxar.com]
Satelity SXM. Fot. Maxar Technologies [maxar.com]

Wraz z początkiem czerwca br., w odstępie zaledwie trzech dni SpaceX posłał w przestrzeń kosmiczną dwie kolejne rakiety nośne Falcon 9 z przewożonymi ładunkami. Tym razem jednak nie były to - ostatnio częste - własne misje firmy z kolejnymi zestawami kilkudziesięciu satelitów superkonstelacji Starlink. Najpierw w kosmos wystrzelono dostawę zaopatrzenia na Międzynarodową Stację Kosmiczną (obejmującą m.in. nowego rodzaju panele słoneczne), w dalszej kolejności natomiast - na geostacjonarną orbitę transferową (GTO) rozpoczęła się podróż satelity telekomunikacyjnego Sirius SXM-8.

Najbardziej aktualny start Falcona 9 miał miejsce w niedzielę 6 czerwca, tuż po północy (00:26 czasu lokalnego, czyli o 06:26 czasu polskiego - CEST) na stanowisku startowym SLC-40 w kosmodromie sił kosmicznych US Army na Cape Canaveral. Lot przebiegł w sposób prawidłowy, a centralny człon lądował na barce Just Read the Instructions.

Stopień główny nosił oznaczenie B1061. Był to jego 3 lot - co ciekawe, jego pierwsze dwa starty nastąpiły w toku startów załogowych misji kapsuły Dragon-2, tj. Crew 1 oraz Crew 2 (odpowiednio 15 listopada ub.r. i 23 kwietnia br.). To także oznacza, że interwał międzystartowy wynosił w tym przypadku 44 dni.

Niedzielny start objął ładunek z satelitą Sirius SXM-8, skonstruowanym przez koncern Maxar Technologies - to geostacjonarny instrument telekomunikacyjny, którego celem jest przekazywanie transmisji radia satelitarnego. Do tego celu wykorzystuje nadajniki działające w pasmie S, na częstotliwości z zakresu 2.3200-2.3325 GHz. Jego zaletą jest duża rozwijana antena, która ma ułatwić odbiór radia satelitarnego bez konieczności stosowania dużych czasz odbiorników. Przewidywany okres eksploatacji został określony na 15 lat. Ponadto jego misją jest zastąpienie starzejących się elementów konstelacji, XM-4 wraz z XM-3, który miał zostać zastąpiony przez poprzednika, czyli SXM-7 (doświadczonego niespodziewaną awarią, która skończyła się stwierdzeniem utraty sprzętu w lutym 2021 roku - po 6 tygodniach od startu).

Początkowo wydawało się, że misja zakończy się sukcesem (na początku przebiegała bez zakłóceń), tj. ładunek trafił na orbitę geostacjonarną i rozpoczął procedurę kalibracyjną. Po paru tygodniach jednak - podczas testów systemów nadawczych - doszło do nieznanej anomalii, która spowodowała, pomimo licznych prób, utratę łączności z satelitą. Zdecydowano się wtedy na umieszczenie go na orbicie cmentarnej, czyli de facto jego porzucenie.

W przypadku SXM-8, funkcjonowanie satelity pozostaje póki co nie całkiem potwierdzone. Jego start został opóźniony o kilka miesięcy po to, aby wykluczyć możliwość powtórzenia się anomalii. Satelita kontynuuje obecnie przemieszczanie się z orbity transferowej na orbitę geostacjonarną.

Wcześniej w tym miesiącu nastąpiła natomiast dwudziesta druga misja zaopatrzeniowa w programie dostaw na Międzynarodową Stację Kosmiczną, czyli CRS-22. Do tego celu wykorzystano towarową wersję kapsuły Dragon 2.

Start miał miejsce 3 czerwca o godzinie 13:29 czasu lokalnego (19:29 w Polsce) z kompleksu startowego 39A w Centrum Kosmicznym im. J. F. Kennedy'ego. Stopień główny o numerze B1067 odbył tego dnia swój pierwszy lot i go z sukcesem zakończył na barce Of Course I Still Love You. Jako ciekawostkę można dodać, że drugim jego startem będzie kolejna załogowa misja SpaceX, planowana na październik br.

Na ładunek złożyło się głównie zaopatrzenie skutecznie dostarczone na ISS, aczkolwiek znalazło się także miejsce na wiele ciekawych nietypowych ładunków, w tym kolonia niesporczaków, sepiolidy, a także urządzenia testowe, w tym przenośny ultrasonograf Butterfly IQ. Dostarczono również wiele eksperymentów, mających na celu przetestowania wirtualnej rzeczywistości w przestrzeni kosmicznej, jak i rośliny z eksperymentu Targeting Improved Cotton Through On-orbit Cultivation (TICTOC), badającego wpływ systemu korzeniowego na funkcje roślin przy pobieraniu wody i składników odżywczych z podłoża, jakim jest bawełna.

Wysłano w tej misji także nanosatelitę  ELaNa 36 (Educational Launch of Nanosatellites), opracowanego przez Robertsville Middle School w Oak Ridge, w stanie Tennessee. Głównym celem tego programu jest współpraca NASA z amerykańskimi uniwersytetami w celu zaprojektowania, wyprodukowania i wystrzelenia w kosmos miniaturowych satelitów badawczych.

Niemniej najważniejszym ładunkiem, poza samym zaopatrzeniem, okazał się system ISS Roll Out Solar Array (iROSA), czyli dwa rozwijane panele słoneczne nowego typu. Producentem paneli są spółki Boeing, Spectrolab oraz Deployable Space Systems. Mają one za zadanie uzupełniać dotychczasowy system zasilania, który obsługuje Międzynarodową Stację Kosmiczną od początku jej funkcjonowania. Obecnie zauważa się efekty jego degradacji, niemniej ten fakt nie powinien nikogo dziwić – ich żywotność została określona na 15 lat.

Podsumowując tę misję zaopatrzeniową, była to druga taka z wykorzystaniem kapsuły Dragon-2 w wersji towarowej. Pierwszy start miał miejsce 6 grudnia 2020 roku, natomiast wodowanie odbyło się 14 stycznia 2021 roku. Poprzednio firma używała pierwszej generacji pojazdu Dragon w dwudziestu lotach użytkowych.

Jeden z nich – CRS-7 – zakończył się niepowodzeniem. W 139 sekundzie od startu utracono telemetrię. Niemniej od wielu lat SpaceX z sukcesem zajmuje się dostawą zaopatrzenia dla amerykańskiej części Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.

Reklama
Reklama

Komentarze