Statki Kosmiczne
Indie ponownie spróbują wylądować na Księżycu
Po długim milczeniu w sprawie nowej daty rozpoczęcia misji księżycowej Chandrayaan-3, przedstawicielstwo Indyjskiej Organizacji Badań Kosmicznych (ISRO) poinformowało, że okienko startowe rozpocznie się 12 lipca br. Warto zauważyć, że jest to trzeci tego typu projekt realizowany przez Indie, którego celem jest zademonstrowanie możliwości bezpiecznego lądowania i poruszania się po powierzchni Księżyca. Pozytywne zakończenie misji spowoduje, że Indie zapiszą się w historii jako czwarte państwo po Stanach Zjednoczonych, Rosji oraz Chinach, któremu udało się wylądować na naturalnym satelicie Ziemi.
Wiadomość o planowanej dacie rozpoczęcia indyjskiej misji księżycowej przekazał Shri S. Somanath, przewodniczący ISRO, w jednym z wywiadów dla portalu "The Times of India" . Według planów państwowej agencji kosmicznej, okienko startowe dla sondy Chandrayaan-3 rozpocznie się 12 lipca br. Do wyniesienia zostanie wykorzystana rakieta Geosynchronous Satellite Launch Vehicle Mark III (GSLV Mk III), która wystartuje z indyjskiego Centrum Kosmicznego Satish Dhawan.
Chandrayaan-3 has arrived at Satish Dhawan Space Centre for launch targeted on July 12 https://t.co/SFYHk8fLJZ https://t.co/Y2rzzEp9zJ pic.twitter.com/QCWwVdP5xI
— China 'N Asia Spaceflight 🚀🛰️🙏 (@CNSpaceflight) May 28, 2023
Statek kosmiczny składa się z konfiguracji lądownika oraz łazika księżycowego, natomiast po oddzieleniu od systemu nośnego moduł napędowy przeniesie sondę na orbitę księżycową. Pozytywne zakończenie misji spowoduje, że Indie zapiszą się w historii jako czwarte państwo po Stanach Zjednoczonych, Rosji oraz Chinach, któremu udało się wylądować na naturalnym satelicie Ziemi.
Czytaj też
Jeśli chodzi o lądownik z wymienionych urządzeń, ISRO podaje, że będzie on posiadał następujące ładunki użyteczne: ChaSTE (Chandra's Surface Thermophysical Experiment), który zostanie wykorzystany do pomiaru przewodności cieplnej i temperatury powierzchni Księżyca; ILSA (Instrument for Lunar Seismic Activity) zbada sejsmiczność wokół miejsca lądowania; LP (Langmuir Probe) zostanie natomiast wykorzystany do wyznaczania określonych parametrów plazmy. Na lądowniku umieszczony będzie również pasywny instrument Laser Retroreflector Array od NASA, który jest przeznaczony do księżycowych badań laserowych.
Warto zauważyć, że retroreflektory zostały użyte również w misji Apollo 11. Wówczas załoga przywiozła ze sobą tego typu urządzenia, które są zasadniczo małymi układami luster. Plan zakładał, że naukowcy na Ziemi wycelują w nich lasery i obliczą czas potrzebny do powrotu wiązek. Zapewniło to wyjątkowo dokładne pomiary orbity i kształtu Księżyca, w tym jego nieznacznych zmian w zależności od przyciągania grawitacyjnego Ziemi.
Łazik księżycowy natomiast będzie posiadała przy sobie APXS (Alpha Particle X-ray Spectrometer) oraz LIBS (Laser Induced Breakdown Spectroscope), które posłużą do badania składu pierwiastkowego w pobliżu lądowania. W misji badawczej swój udział będzie miał wspomniany wcześniej moduł napędowy, wyposażony w SHAPE (Spectro-polarimetry of Habitable Planet Earth) służący do badań spektralnych i polarymetrycznych pomiarów Ziemi z orbity księżycowej, co ma pomóc w znalezieniu planet spoza Układu Słonecznego, które nadawałyby się do zamieszkania.
Czytaj też
Warto również przytoczyć niektóre dane techniczne indyjskiej misji księżycowej. Zgodnie z informacjami podanymi przez ISRO, łączna masa konfiguracji będzie wynosić 3900 kg, w tym moduł napędowy - 2148 kg oraz lądownik - 1752 kg (wliczając w to łazik o masie 26 kg). Długość działania misji została przewidziana na jeden dzień księżycowy, a zatem około 14 dni ziemskich.
Jak już wspomniano powyżej, pozytywne zakończenie misji Chandrayaan-3 będzie dużym sukcesem dla Indii, które pracują nad coraz to ambitniejszymi projektami w zakresie eksploracji przestrzeni kosmicznej. Projekt lądowania na Księżycu jest jednak olbrzymim wyzwaniem, o czym przekonała się niedawno japońska firma ispace, której lądownik Hakuto-R rozbił się o powierzchnię naturalnego satelity Ziemi. Kolejne tygodnie przyniosą odpowiedź na pytanie, czy indyjska technologia sprosta temu zadaniu.