Reklama

Systemy Nośne

Rakieta firmy SpaceX wraca do lotów. Wkrótce wyniesie satelitę z Polski

Autor. SpaceX

W trakcie ostatniego lotu systemu nośnego Falcon 9 doszło do nieoczekiwanej anomalii, która spowodowała niepowodzenie misji. W związku z sytuacją rakieta została uziemiona na kilka tygodni. Z najnowszych informacji wynika, że Falcon 9 powraca na platformę startową. To dobra informacja również dla Polski, bowiem już niedługo na orbitę zostanie wyniesiony satelita EagleEye firmy Creotech Instruments.

Po prawie dwóch tygodniach od awarii drugiego stopnia rakiety Falcon 9, firma SpaceX poinformowała, że system wraca do lotów. W oświadczeniu przekazano, że spółka Elona Muska przeprowadziła dochodzenie w sprawie problemów, które spowodowały niepowodzenie ostatniej misji. Raport, w którym opisano przyczynę zaistniałej sytuacji został przekazany do Federalnej Agencji Lotnictwa (FAA), która wydała niezbędną licencję.

Reklama

Przypomnijmy, że podczas lotu z dnia 11 lipca br., podczas którego na orbitę miały zostać wyniesione nowe jednostki sieci Starlink, górny stopień nie wykonał drugiego odpalenia. Tym samym zestaw satelitów utknął na zbyt niskiej orbicie. Kontrolerzy misji próbowali dokonać korekty ich wysokości za pomocą silników jonowych Starlinków, lecz nie udało się tego uczynić. Finalnie Starlinki spłonęły w ziemskiej atmosferze.

Z dochodzenia firmy SpaceX wynika, że przyczyną awarii był wyciek ciekłego tlenu, w wyniku którego doszło do pęknięcia przewodu jednego z czujników ciśnienia. Spowodowało to nagromadzenie się lodu na częściach górnego stopnia jednostki napędowej Merlin, co można było zaobserwować podczas transmisji podczas startu. Wyciek spowodował również nadmierne chłodzenie podzespołów silnika, w tym układu odpowiedzialnego za ponowny zapłon.

Lód nagromadzony wokół silnika Merlin w drugim stopniu rakiety Falcon 9. Zrzut ekranu z transmisji SpaceX
Lód nagromadzony wokół silnika Merlin w drugim stopniu rakiety Falcon 9. Zrzut ekranu z transmisji SpaceX
Autor. SpaceX

Warto jednak zauważyć, że pomimo anomalii, przez którą utracono kontrolę nad drugi stopniem, segment pozostał nienaruszony i był w stanie wypuścić transze satelitów. Proces ten odbył się jednak na zbyt niskiej orbicie, aby mogły one przetrwać. SpaceX oświadczyło, że dokonało kompleksowego przeglądu wszystkich swoich rakiet i systemów naziemnych, a wadliwy czujnik zostanie zdemontowany przed najbliższymi startami. Zmiana konstrukcyjna została przetestowana w ośrodku SpceX pod nadzorem FAA.

Reklama

Zakończone dochodzenie SpaceX i potwierdzenie przez FAA, że problem nie zagraża bezpieczeństwu publicznemu umożliwia rakiecie Falcon 9 powrót na platformę startową. Najbliższy lot, którego celem będzie wyniesienie nowych satelitów sieci Starlink (Group 10-9), zaplanowano na 27 lipca br. Kolejne dwie misje Falcona 9 powinny odbyć się zaledwie dzień później.

Na powrót do lotów rakiety firmy SpaceX czekał również polski sektor kosmiczny, a najbardziej spółka Creotech Instruments. W ramach misji Transporter-11, która nie ma jeszcze dokładnego terminu startu, w przestrzeń kosmiczną zostanie wyniesiony satelita EagleEye. Urządzenie dotarło do bazy amerykańskich sił kosmicznych Vandenberg w czerwcu br. i od tego momentu czeka na integrację z rakietą. Wyniesienie powinno nastąpić w najbliższych tygodniach.

EagleEye to największy i jednocześnie najbardziej zaawansowany polski satelita, zbudowany przez Creotech Instruments na autorskiej platformie satelitarnej HyperSat. Został wyposażony w teleskop firmy Scanway, który pozwoli na robienie zdjęć powierzchni Ziemi w pasmach widzialnym oraz bliskiej podczerwieni. Dodatkowo urządzenie wyposażone jest w silnik jonowy, który pozwoli na obniżenie orbity z 510 km do 350 km, co umożliwi uzyskanie jeszcze bardziej szczegółowych zdjęć.

Reklama

Więcej informacji na temat projektu satelity EagleEye znajduje się pod załączonym linkiem.

Źródło: SpaceX/Space24.pl

Reklama

Komentarze

    Reklama