Reklama

Europa

Rosja na ISS do końca dekady? NASA nie potwierdza rezygnacji Moskwy z programu

Autor. PxHere (CC0)

Rosjanie opuszczą Międzynarodową Stację Kosmiczną dopiero wtedy, gdy nowa Rosyjska Orbitalna Stacja Serwisowa zostanie umieszczona na orbicie i będzie gotowa do przyjęcia kosmonautów. Ponadto NASA za pośrednictwem Agencji Reutera poinformowała, że formalny dokument o rezygnacji Federacji Rosyjskiej z programu ISS nie wpłynął do ichniejszej kancelarii, a sam generalny projektant biura konstrukcyjnego Energia mówił o tym, że przedwczesne opuszczenie ISS spowoduje wstrzymanie programu lotów załogowych w kosmos.

Reklama

Agencja TASS donosi, powołując się na NASA i Agencję Reutera, że Rosja wycofa się z udziału w programie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej w momencie, gdy ROSS będzie gotowy na przyjęcie kosmonautów. Miałoby to nastąpić najwcześniej w 2028 r., czyli w momencie, gdy zostanie uruchomiony centralny moduł nowej rosyjskiej stacji orbitalnej. Oznaczałoby to także, że Rosjanie opuszczą ISS na dwa lata przed planowanym końcem misji według amerykańskich starań, którzy wykazują gotowość w utrzymaniu stacji do 2030 roku (z zaplanowaną deorbitacją na 2031 r.). Ponadto amerykańska agencja wciąż nie może potwierdzić oficjalnej rezygnacji Moskwy z programu, co oświadczyła Agencji Reutera szefowa administracji lotów załogowych Kathy Lueders. Oznaczać może to, że Rosjanie faktycznie wbrew płomiennym zapowiedziom nie są gotowi na przedwczesne opuszczenie stacji i zawieszenie programu załogowych lotów orbitalnych do momentu zaplanowanego na 2028 rok rozpoczęcia działalności stacji ROSS. W związku z tym całkiem prawdopodobne jest to, że decyzja Borysowa była blefem, o czym w kontekście wypowiedzi jego poprzednika sugerowaliśmy już w maju bieżącego roku i elementem wojny hybrydowej (psychologicznej) z Zachodem mającej na celu zastraszenia środowiska naukowego z państw-partnerów programu ISS (Kanada, Japonia, USA, ESA) oraz pokazaniem własnemu społeczeństwu, że Moskwa reaguje na sankcje wprowadzone przeciwko Rosji.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Przypomnijmy, w ostatnich dniach nowy szef państwowej korporacji ds. przestrzeni kosmicznej Roskosmos Jurij Borysow powiedział, że "decyzja o opuszczeniu stacji (ISS) została podjęta". Ponadto Kreml podał, że aktualnym priorytetem dla Roskosmosu jest zbudowanie własnej stacji orbitalnej ROSS (Российская орбитальная служебная станция - Rosyjska Orbitalna Stacja Serwisowa) i rozpoczęcie procesu jej uruchamiania już w momencie wycofania się kraju z ISS, co miało jeszcze kilka dni temu nastąpić tuż po 2024 roku, a teraz szacowane jest na 2028 r.

Rozmowa Borysowa z Putinem spowodowała na świecie duże poruszenie i żywe zainteresowanie, aczkolwiek słowa prezesa Roskosmosu były do przewidzenia. Wszakże projekt ROSS funkcjonuje już w świadomości węższej: władz rosyjskich i szerszej: społeczeństwa rosyjskiego od kilku lat, a sam Kreml zapewnia, że do rezygnacji z projektu ISS dojdzie prędzej czy później i działo się to jeszcze na wiele miesięcy przez wybuchem wielkoskalowego konfliktu w Ukrainie. W kwietniu 2021 roku Borysow jako jeszcze wicepremier ds. przemysłu kosmicznego i obronnego oznajmiał, że stan MSK pozostawia "wiele do życzenia", sugerując zintensyfikowanie wysiłków przemysłowych w zakresie produkcji modułów stacji ROSS. Z kolei b. szef korporacji-agencji Dmitrij Rogozin zauważał, że praca kosmonautów jest niebezpieczna z uwagi na wiek MSK.

Głośne oświadczenie Borysowa skomentował nawet Elon Musk na koncie Twitter. W krótkich dwóch francuskich słowach żartobliwie życzył Rosjanom "miłej podróży".

Na koniec dodajmy także, że Władimir Sołowjow, dawny radziecki kosmonauta, Projektant Generalny biura konstrukcyjnego RKK Energia i dyrektor rosyjskiego podprogramu ISS w wywiadzie dla korporacji Roskosmos (a dokładniej magazynu Russkij Kosmos) powiedział, że moduł centralny ROSS powinien zacząć działać w 2028 roku, przy czym przez pierwsze kilka lat będzie trwała powolna jego rozbudowa, w większości zautomatyzowana. Jednocześnie zaznaczył, że do momentu gdy ROSS nie osiągnie odpowiednich rozmiarów (tj. nie zostanie skompletowany o podstawowe, bazowe moduły), to projekty rosyjski i międzynarodowy powinny funkcjonować równocześnie, tak żeby nie wstrzymać całkowicie rosyjskich załogowych misji kosmicznych, co byłoby trudne do wznowienia tak jak w wypadku programu Buran (radzieckich wahadłowców).

Rozważane jest umieszczenie rosyjskiego kompleksu ROSS jednej z dwóch orbit: o nachyleniu 51,6° oraz 97° (i wysokości 372 km), co w drugim wypadku mogłoby mieć zastosowanie militarne. Stacja miałaby także pełnić funkcję punktu przesiadkowego w drodze z Ziemi na Księżyc.

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama