Reklama

Europa

Roskosmos: Rogozin odwołany. Może zostać doradcą Putina

Autor. Roskosmos/Rząd FR

Rządowa agencja TASS podała, że Prezydent Federacji Rosyjskiej Władimir Putin odwołał wieloletniego szefa państwowej korporacji Roskosmos (działającej w rozumieniu i powszechnej świadomości jako Rosyjska Agencja Kosmiczna) Dmitrija Rogozina. W jego miejsce powołał dotychczasowego wicepremiera i dawnego wiceministra obrony Jurija Borysowa.

Reklama

W piątek 15 lipca dotychczasowy szef Roskosmosu Dmitrij Rogozin, który od 2018 roku kierował państwową korporacją został odwołany ze stanowiska prezesa państwowej korporacji ds. działalności kosmicznej. Zanim Rogozin działał w sektorze kosmicznym brał czynny udział w polityce jelcynowskiej Rosji, a nawet walczył w Naddniestrzu. Za rządów Władimira Putina mianowano go Stałym Przedstawicielem FR przy NATO. Później, gdy Dmitrij Miedwiediew był szefem rosyjskiego rządu, od 2011 do 2018 roku piastował funkcję jego zastępcy. Rogozin jako wicepremier odpowiadał za sektor kosmiczny i obronny.

Reklama

W ciągu niemal jedenastoletniego nadzoru nad rosyjskim programem kosmicznym Rogozin w swojej karierze chwile zasługujące na wspomnienie. Wszakże w ciągu tzw. dekady Rogozina "niemal ukończono" budowę kosmodromu Wostocznyj, a finalizowanie tego projektu okraszone jest wieloma problemami, głównie wynikającymi z natury korupcyjnej. Ponadto jego zasługą - poza przyłączeniem do ISS modułu "Nauka", który z gigantycznym opóźnieniem przekraczającym ponad dziesięć lat został finalnie zintegrowany ze stacją - było świadczenie usług w postaci udostępniania miejsc dla amerykańskich astronautów wewnątrz pojazdów Sojuz. NASA płaciła za jednego astronautę ponad 60 mln dolarów, a w ostatnich dwóch latach cena wzrosła do 90 mln. Był to nietani środek zastępczy dla wycofanych w 2011 roku wahadłowców kosmicznych.

Czytaj też

W ostatnich miesiącach, szczególnie po tym jak doszło do pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, jego aktywność w internecie uległa zwielokrotnieniu. Używając mediów społecznościowych (Twittera, a później platformy Telegram) negatywnie odwoływał się do zachodniego i amerykańskiego dziedzictwa w dziedzinie eksploracji kosmosu, krytykował każde z poczynań NASA i ESA, atakował werbalnie członków amerykańskiej agencji i astronautów, a w sposób pozytywny odnosił się do "specjalnej operacji wojskowej". Dodatkowo swoimi działaniami chciał udowodnić, że Roskosmos jest agencją "lepszą" od NASA i przy stosunkowo niewielkim budżecie również może realizować misje dalekosiężne i rozwijać nowe sposoby transportu towarów i ludzi na orbitę. Jednakże wbrew założeniom, które były dość ambitne - np. Rogozin chciał reaktywować program Buran, Ałmaz - wielu z nich nie udało się wciąż zrealizować. Na przykład ciągłym przesunięciom ulegał program Federacja, mający zastąpić pojazdy Sojuz.

Reklama

Teraz nowym szefem korporacji jest Jurij Borysow, który przez dekadę był powiązany z resortem obrony. W listopadzie 2012 roku, kilka dni po tym, jak gen. armii Sergiej Szojgu objął stanowisko ministra obrony po odwołanym Anatoliju Sierdiukowie, Jurij Borysow został wiceministrem obrony odpowiedzianym za proces dozbrajania Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej i na tym stanowisku pozostał do maja 2018 roku. Wówczas objął stanowisko wicepremiera w rządzie Dmitrija Miedwiediewa i Michaiła Miszustina. Jako zastępca tego drugiego nadzorował współpracę wojskowo-przemysłową, utrzymywał kontakty na linii Ministerstwo Obrony FR-przemysł. Warto dodać, że Borysow zastąpił Dmitrija Rogozina, który też odpowiadał za współpracę wojskowo-przemysłową.

Czytaj też

Pojawiają się plotki o potencjalnym przeniesieniu Dmitrija Rogozina. Jedne źródła internetowe informują, że Rogozin może powrócić do rządu jako wiceszef rosyjskiego rządu. Równie dobrze mogłaby zostać zrealizowana stara radziecka praktyka, polegająca na odsunięciu od ważnego stanowiska pogrążonego polityka drogą awansu. Rogozin mógłby w takiej sytuacji objąć urząd w administracji cywilno-wojskowej jednego z okupowanych obwodów Ukrainy (na przykład ob. donieckiego).

Jednakże pojawiają się też świeższe doniesienia, np. z agencji Unian, mówiące o planowanym faktycznym awansie politycznym Rogozina. Podejrzewa się, że były szef Roskosmosu dołączy do administracji prezydenckiej. Otworzyłoby to mu szansę na zbliżenie się do Władimira Putina i zostania nawet jego prawą ręką, co pozwoliłoby mu to na uzyskanie wpływu na decyzje polityczne i wojskowe, chociażby w kontekście wojny rosyjsko-ukraińskiej.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Wania

    Fatalna wiadomość. Nikt tak wiele nie zrobił dla zapaści rosyjskiego programu kosmicznego i nikt nie ukradł tak wiele środków przeznaczonych na rosyjski kosmos. Nowemu szefowi życzymy, żeby dorównał Rogozinowi. I żeby budowa rosyjskiego kosmodromu trwała wiecznie. Osiągnięcia Rogozina były niezaprzeczalne - rosja z lidera ilości startów rakiet spadła na trzecie miejsce. Nowych sensownych rakiet brak. Koszt wyniesienia ładunków jest wyższy niż w USA, co patrząc na wynagrodzenia w rosji jest ogromnym sukcesem rogozina. Tak trzymać.