Świat
Dynamiczny wzrost zdolności Chin i Rosji w przestrzeni kosmicznej [KOMENTARZ]
Nie ma wątpliwości do tego, że Chiny i Rosja to główni rywale Stanów Zjednoczonych m.in. w domenie kosmicznej. Największym atutem ze strony Państwa Środka jest szybkość, z jaką opracowywane są nowe rozwiązania techniczne, które stanowią podstawę do eksploracji kosmosu. Według raportu Defense Intelligence Agency (DIA) Chiny oraz Rosja zwiększyły flotę swoich satelitów o 70% w ciągu zaledwie dwóch lat.
Chińska Republika Ludowa prężnie zwiększa swoje możliwości w przestrzeni kosmicznej, coraz to bardziej zbliżając się do Stanów Zjednoczonych w tej materii. Dla amerykańskich władz jest to powód do zmartwień, gdyż obserwują postępy rywali ze szczególną uwagą. Państwo Środka poczyniło znaczące postępy w budowaniu swojej pozycji w kosmosie, wyprzedzając pod tym względem Rosję. W przeciwieństwie do Federacji Rosyjskiej Chińska Republika Ludowa dysponuje przede wszystkim większymi funduszami (budżet na poziomie 10-11 mld USD, w porównaniu do niespełna 2 mld USD Roskosmosu), a także potężniejszą gospodarką.
Czytaj też
W raporcie DIA pod nazwą "Challenges to Security in Space" ("Wyzwania dla bezpieczeństwa w przestrzeni kosmicznej") zauważono, że w ciągu ostatnich dwóch lat Chiny, wraz z Rosją zwiększyły ilostan swoich satelitów o prawie 70%, przy czym za największą część nowych urządzeń odpowiada ChRL. W raporcie czytamy, że w latach 2019-2021 Państwo Środka podwoiły liczbę swoich urządzeń umieszczonych na orbicie z około 250 do 499. Kolejną siłą wskazaną w raporcie była Federacja Rosyjska, która uzyskała niewielki wzrost swojej floty satelitów z 150 urządzeń do 169. Z owego raportu wynika także, że największy przyrost liczby chińskich i rosyjskich satelitów w latach 2019-2021 nastąpił na polu chińskich urządzeń teledetekcyjnych. Należy w tej kwestii podkreślić także, że dynamika w umieszczaniu ładunków w większym stopniu przez Chiny (a mniejszym przez Rosję) ma tendencję przyrastającą.
Wiadome jest, że Chiny i Rosja pod kątem posiadanych satelitów starają się rzucić wyzwanie Stanom Zjednoczonym w przestrzeni kosmicznej, która z roku na rok staje się coraz bardziej zatłoczona. Przewaga USA w tej dziedzinie jest zauważalna, ale z drugiej strony wydaje się topnieć. Z 4 852 aktywnych satelitów na koniec ubiegłego roku Stany Zjednoczone posiadały ok. 2 900. Na drugim miejscu znalazły się Chiny z 499 satelitami, a na trzecim Rosja z liczbą 169 urządzeń.
Czytaj też
W związku z możliwościami tych trzech państw rywalizujących ze sobą w kosmosie, jak i stosunkom międzypaństwowym, wszystko wskazuje na to, że przestrzeń kosmiczna dąży do militaryzacji, będąc zarazem miejscem do uzyskania znaczącej przewagi nad rywalem. Zarówno Rosja USA jak i Chiny dysponują pociskami, które mogą zniszczyć wrogie satelity na orbicie. Przejawem tego jest m.in. domniemany test pocisku hipersonicznego, dokonany potajemnie przez władze w Pekinie w sierpniu ubiegłego roku. W raporcie stwierdzono, że wystrzelona w sierpniu 2021 r. rakieta międzykontynentalna z hipersonicznym efektorem przejawiła dość imponujące, jak na Chiny wyniki, przebywając dystans na poziomie ok. 40 tys. km w czasie ponad 100 min. Osiągnięcie to zostało nazwane jednym z największych dokonań Pekinu w kwestii rozwoju broni hipersonicznej.
Z kolei Rosja, w listopadzie 2021 r. wystrzeliła rakietę antysatelitarną w ramach testu broni ASAT, która zestrzeliła wystrzelonego w 1982 r. radzieckiego, nieczynnego satelitę Kosmos-1408/Ikar-38. Po teście rosyjskiego ASAT Stany Zjednoczone skrytykowały zajście, powołując się tworzenie nowych niebezpieczeństw dla pokojowej eksploracji kosmosu. Dodatkowo Rosja jak i Chiny planują rozmieścić na orbicie zagłuszacze, które mogłyby zagrozić amerykańskiej łączności. Oba kraje doskonale zdają sobie sprawę z faktu, że mogłoby to spowodować bezradność Zachodu. Stany Zjednoczone mają świadomość ryzyka, jakie niesie ze sobą rozwój antysatelitarnych zdolności Rosji i Chin, więc robią wszystko, aby dokonać w najbliższym czasie niezbędnych modernizacji w celu zapewnienia bezpieczeństwa.
Czytaj też
Oczywiście zarówno w przypadku Chin jak i Rosji ambicje nie kończą się na przestrzeni okołoziemskiej. Według raportu, w ciągu 30 lat Chińczycy planują utworzenie na Księżycu bazy badawczej. Do tej pory Chiny skupiały się na bezzałogowej eksploracji Srebrnego Globu, wysyłając lądowniki na "ciemną" stronę Księżyca oraz na Marsa. W planach jest także wysłanie chińskiej sondy na Wenus. Niewykluczone jest też, że omawiane państwo pracuje nad ambitniejszymi programami badawczymi, lecz z pewnych względów nie chce się dzielić tego typu informacjami, co jest zachowaniem tradycyjnym dla Państwa Środka.
Rosjanie natomiast napotkali niemały problem, w postaci sankcji nałożonych na nich w związku z przeprowadzoną inwazją na Ukrainę. Jednak mimo wszystko władze zapewniają wznowić program księżycowy Łuna. Według obecnych planów pierwsza misja nie wystartuje wcześniej niż w 2024 r. Dla porównania szefostwo Roskosmosu zapowiadało reaktywację programu radzieckich wahadłowców kosmicznych czy programu Ałmaz (wojskowych stacji orbitalnych), lecz restytuowana Łuna wydaje się być najbardziej prawdopodobną misją, która się rozpocznie, gdyż obecnie trwają przygotowania do sierpniowego startu.
Czytaj też
Raport został ukończony, jeszcze zanim Rosja dokonała pełnoskalowej napaści na Ukrainę, w związku z tym nie poruszyła wpływu wojny na rosyjską gospodarkę oraz przemysł kosmiczny. Dokument także ostrzega przed zagrożeniami płynącymi z państw takich jak Iran oraz Korea Północna, które także rozwijają swe zdolności w kosmosie.
Fakt zwiększania swoich możliwości w przestrzeni kosmicznej przez światowe mocarstwa nie jest niczym zaskakującym. Stany Zjednoczone dalej są "hegemonem" w tej materii, jednak wyraźnie widać rosnące ambicje Chin. Stale rosnące zagrożenie ze strony Państwa Środka oraz Federacji Rosyjskiej budzi coraz to większe obawy amerykańskich władz. Jak widać, w obecnej sytuacji przestrzeń kosmiczna staje się być elementem branym pod uwagę w ewentualnym konflikcie zbrojnym, gdyż odpowiednio wykorzystana tworzy przewagę nad drugą stroną, a zatem należy się spodziewać, że w najbliższych latach będzie coraz to bardziej militaryzowana. Władze USA będą zatem dążyły do modernizacji własnych zdolności defensywnych w przestrzeni kosmicznej, tak by ustrzec się przed niebezpieczeństwami i zwiększyć przewagę, co może być trudnym zadaniem.
Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104