Reklama

Putin chce wygrać wyścig o Marsa. "Rosja musi być tam pierwsza"

Putin zabrał głos w sprawie przyszłego lądowania na Marsie.
Putin zabrał głos w sprawie przyszłego lądowania na Marsie.
Autor. By Kremlin.ru, CC BY 4.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=153224506

W ostatnim czasie prezydent Rosji Władimir Putin spotkał się z młodymi naukowcami z kraju. Podczas wydarzenia omówiono m.in. potrzebę wygrania międzynarodowego wyścigu o pierwsze w historii załogowe lądowanie na Czerwonej Planecie.

Na początku lutego br. Władimir Putin spotkał się z młodymi naukowcami z kraju, aby wręczyć nagrody za wyróżniające się dokonania. Jedną z laureatek była Natalia Czerkaszyna, która została doceniona przez prezydenta Rosji za swoją pracę inżynierską, która skupiała się na opracowaniu materiałów kompozytowych chroniących przed promieniowaniem w trakcie długotrwałych misji kosmicznych. Jest to szczególnie ważne podczas załogowych wypraw na Marsa.

Reklama

Wyróżnione badania

W trakcie uroczystości, która jest organizowana co roku z okazji Dnia Nauki Rosyjskiej, Władimir Putin mówił o konieczności eksploracji kosmosu i podpytywał naukowców o ich badania. Natalia Czerkaszyna została zapytana przez Putina o to, czy lot człowieka na Marsa jest obecnie możliwy. „Jeszcze nie. Ale jest to teoretycznie możliwe i zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby Rosja dotarła tam pierwsza”. - odpowiedziała Czerkaszyna, cytowana przez agencję prasową TASS.

Również prezydent Rosji stwierdził, że Rosja musi podjąć działania mające na celu dotarcie na Marsa jako pierwsza nacja na świecie. Sam jednak zauważył, że Rosja nie dysponuje obecnie niezbędnymi materiałami, ale musi być pierwsza, która je zdoła opracować. Dodał także, że będzie się chciała nimi podzielić z resztą świata.

Przywódca Rosji porównał nagrodzone osoby do naukowców, którzy rozwinęli rosyjską broń atomową. „Podążacie dziś swoją drogą w bardzo trudnych czasach, podobnie jak pokolenie naszych patriotów, którzy pracowali nad bombą atomową […] Konieczne jest podjęcie wyzwań o historycznym znaczeniu, przewyższających zagraniczne technologie, aby potwierdzić przywództwo naszego kraju w kluczowych sektorach” - podkreślił Władimir Putin.

Natalia Czerkaszyna pochodzi z Biełgorodu, miasta na granicy z Ukrainą. Materiały, które były badane na potrzeby jej pracy inżynierskiej, zostały przetestowane na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). W przyszłości mogą chroniących kosmonautów oraz sprzęt elektronicznych przed promieniowaniem w trakcie długotrwałych lotów kosmicznych.

Reklama

„Po pierwsze, wykorzystanie naszych materiałów utoruje drogę do dłuższych lotów kosmicznych, co jest szczególnie ważne dla programu księżycowego, a po drugie, umożliwi wykorzystanie zwykłych chipów elektronicznych, które są znacznie tańsze od ich odpowiedników zaprojektowanych specjalnie do użytku kosmicznego” – opisała naukowczyni.

Plany Rosji, a rzeczywistość

W trakcie opisywanej uroczystości nagrodzeni zostali także naukowcy zajmujący się na co dzień badaniami z innych obszarów. Jednak to temat eksploracji kosmosu i wyścig o pierwsze załogowe lądowanie na Czerwonej Planecie miały zdominować spotkanie z prezydentem. Putin miał także wspomnieć, że w ostatnim czasie doszło do zmiany na stanowisku szefa rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos, co ma przynieść wiele pozytywnych zmian w realizacji krajowych projektów kosmicznych.

Czy zatem Rosja szykuje się do podboju Marsa? Obecna kondycja rosyjskiego sektora kosmicznego zdecydowanie nie pozwoli na takie sukcesy w najbliższej przyszłości. Przede wszystkim ze względu na to, że w wyniku inwazji na Ukrainę nałożone sankcje spowodowały odcięcie Rosji od komponentów zachodnich, a także możliwości współpracy przy projektach eksploracyjnych z większością krajów.

Przez prowadzenie wojny na terenie wschodnich sąsiadów Polski sektor kosmiczny Rosji zmaga się z licznymi problemami finansowymi, a także technicznymi. Najlepszym tego dowodem było niepowodzenie misji sondy księżycowej Łuna-25 w sierpniu 2023 r. Problemy widać także po liczbie realizowanych lotów orbitalnych w ciągu roku, która w ostatnich latach znacząco spadła.

Reklama

Bez zmian na lepsze w tym zakresie ciężko będzie Rosji realizować program eksploracji Księżyca, a co dopiero Marsa. Rosyjscy naukowcy mogą opracowywać rozwiązania, które pomogą w planowaniu takich przedsięwzięć, lecz bez odpowiednich zdolności, w tym m.in. systemów nośnych czy statków kosmicznych, nie będzie możliwe ich wykorzystanie.

Warto także zauważyć, że w związku z rozpoczęciem wojny na Ukrainie wielu rosyjskich naukowców wyjechało z kraju w poszukiwaniu lepszych perspektyw. Co więcej, w ubiegłym roku agencja Roskosmos podsumowała straty, które zostały poniesione po zerwaniu stosunków z Zachodem. Z wyliczeń wynika, że wartość strat wynikających z sankcji do tego dnia wyniosła 180 mld rubli, a więc ponad 2,1 mld dolarów.

Powyższe informacje potwierdzają, że pomimo ambitnych planów, w najbliższych latach sektor kosmiczny w Rosji nie będzie w stanie zrealizować tak złożonych przedsięwzięć, jak załogowy lot na Marsa. Obecnie nawet Stany Zjednoczone, które są niekwestionowanym liderem technologii kosmicznych na świecie, szacują, że pierwsza załogowa misja na Czerwoną Planetę będzie mogła zostać zrealizowana około 2040 roku.

Reklama

W przypadku USA widzimy jednak znaczne postępy m.in. w zakresie rozwoju statku kosmicznego i rakiety (Starship/Super Heavy), które mają zostać wykorzystane do tego celu. Ewolucja regularnie testowanej technologii, nowa władza oraz zmiany administracyjne w NASA mogą umożliwić przeprowadzenie takiej misji nawet kilka lat wcześniej. Po stronie Rosji widzimy z kolei jedynie problemy finansowe, niepowodzenia i brak odpowiednich technologii.

Ciężko zatem traktować Rosję jako poważnego rywala w tym wyścigu. Najbliższą okazją do ocenienia postępów Rosji w przygotowaniu misji eksploracyjnych będzie wystrzelenie kolejnej sondy na Księżyc w 2027 r. (Łuna-26). Sukces tego przedsięwzięcia pozwoli realnie myśleć o misjach załogowych zarówno na Srebrny Glob, jak i Czerwoną Planetę.

Reklama

Komentarze

    Reklama