Świat
Rosjanka znajdzie się w załogowym Dragonie? Rozmowy trwają
Amerykańska Narodowa Agencja Kosmiczna planuje jesienią 2022 roku wysłać w kierunku Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) kolejną załogę astronautów na pokładzie pojazdu Crew Dragon. Początkowe plany zakładały, że podczas tego lotu dojdzie do rosyjsko-amerykańskiej wymiany, w związku z którą pierwszy raz w historii Rosjanka Anna Kikina miałaby polecieć w kosmos kapsułą firmy SpaceX. Sytuacja na Ukrainie znacząco wpłynęła na relację obu stron, jednakże nie ma oficjalnych informacji dotyczących odwołania kooperacji.
W związku z rosyjską agresją na Ukrainę doszło do zasadniczego pogorszenie się relacji na linii Waszyngton-Moskwa. Jedną ze wspólnych działalności obu państw jest utrzymywanie działania ISS, co zdaje być nie takie oczywiste, ponieważ szef korporacji Roskosmos zapowiedział odejście od projektu, w przypadku braku zniesienia zachodnich sankcji.
Mimo ciągłych spięć, dalej nie została wyjaśniona kwestia wspólnych planów dotyczących przeprowadzenia misji Crew 5 z rosyjską kosmonautką na pokładzie. Załogą miałaby dowodzić astronautka NASA Nicole Mann. Przed wybuchem wojny obie strony zainicjowały proces "wymianę" jednego członka załogi, na podstawie której pierwszy raz w historii obywatelka Rosji poleciałaby na pokładzie pojazdu Crew Dragon firmy SpaceX, a astronauta NASA - Frank Rubio - miałby wystartować z misją Sojuz MS-22, dowodzoną przez Siergieja Prokopiewa.
Czytaj też
Urzędnicy NASA oznajmili, że wciąż nie ma oficjalnej decyzji odnośnie "wymiany załóg", lecz powinna ona zapaść w przeciągu najbliższych tygodni. Wszystko jest uzależnione od napiętych i delikatnie ujmując chłodnych stosunków dyplomatycznych. Biorąc pod uwagę wojnę rosyjsko-ukraińską, owe plany mogą mieć znikome szanse na realizację, tym bardziej w momencie, gdy strona rosyjska angażuje coraz więcej sił w swoje działania militarne, grożąc przy okazji innym krajom zaangażowanym w pomoc Ukrainie.
Nacisk ze strony NASA na realizację opisywanych planów jest argumentowany podjęcia próby złagodzenia napięcia w imię nauki. Według obecnych planów Rosjanka ma jeszcze w tym miesiącu odbyć szkolenie w ośrodku przygotowań SpaceX w Hawthorne w Kalifornii, lecz otwartą kwestią jest ta, czy kosmonautka w ogóle tam dotrze. Strona rosyjska nie wydaje się być chętna do jakichkolwiek rozmów dotyczących współpracy w kosmosie, argumentując to kolejnymi sankcjami, jakie zachód nakłada na kraj. Należałoby także zadać sobie pytanie, czy taka współpraca miałaby wymierne efekty, biorąc pod uwagę działania Federacji Rosyjskiej.
Czytaj też
Misja Crew-5 ma być piątym "pełnoprawnym" załogowym lotem w ramach programu NASA Commercial Crew, z wykorzystaniem statku kosmicznego Crew Dragon i ósmym w historii tego pojazdu lotem orbitalnym z załogą. Misja ma wystartować we wrześniu obecnego roku kalendarzowego.
Obecnie na ISS ze strony amerykańsko-europejskiej przebywa misja Crew-4. Jej skład prezentuje się następująco: Kjella Lindgren (USA), Robert Hines (USA), Samantha Cristoforetti (Włochy) oraz Jessica Watkins (USA). Z kolei rosyjską stronę reprezentują: Oleg Artiemjew, Denis Matwiejew i Siergiej Korsakow z misji Sojuz MS-21, którzy dotarli na ISS w połowie marca br.
easyrider
Naiwność czy wyrachowanie? Podobna naiwność, która ich komunizującym, przedwojennym elitom nakazywała produkować mity o dobrym sowieckim państwie robotników i chłopów. Równie dobrze w 1940 roku, w czasie Bitwy o Anglię, Amerykanie mogli zorganizować wspólną wyprawę na Mount Everest z niemieckimi alpinistami. Nie byli przecież wtedy w stanie wojny.