Świat
Trump poprosił SpaceX o "ratunek" załogi Starlinera

Autor. NASA
Donald Trump poprosił Elona Muska o jak najszybsze sprowadzenie na Ziemię dwójki astronautów, którzy brali udział w pierwszej załogowej misji kapsuły Starliner. Od ponad pół roku przebywają oni na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, oczekując na możliwość powrotu. Nowy prezydent USA wskazał, że winna sytuacji jest administracja byłego prezydenta Joe Bidena.
29 stycznia br. prezydent Stanów Zjednoczonych Ameryki Donald Trump oświadczył, że poprosił Elona Muska i jego firmę SpaceX o jak najszybsze sprowadzenie na Ziemię „porzuconych” astronautów NASA, którzy od wielu miesięcy przebywają na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS). Dotychczasowy plan NASA przewidywał sprowadzenie astronautów pod koniec marca br.
The @POTUS has asked @SpaceX to bring home the 2 astronauts stranded on the @Space_Station as soon as possible. We will do so.
— Elon Musk (@elonmusk) January 28, 2025
Terrible that the Biden administration left them there so long.
„Zrobimy to!” - skomentował Elon Musk na platformie X. Nie obyło się bez kontrowersji, gdyż zarówno właściciel firmy SpaceX, jak i Donald Trump podkreślili w swoich wpisach, że to administracja Joe Bidena pozostawiła astronautów na ISS przez tak długi okres. Stwierdzenie, że jakoby poprzednia władza była odpowiedzialna za sytuację odbiła się szerokim echem, nie tylko w branżowych mediach.
„Elon wkrótce wyruszy w drogę. Miejmy nadzieję, że wszyscy będą bezpieczni. Powodzenia Elon!!!” - napisał prezydent USA. W związku z tymi informacjami pojawiają się pytania, czy obecna władza planuje zmienić dotychczasowe plany NASA i faktycznie przyspieszyć sprowadzenie astronautów na Ziemię, czy jednak jest to jedynie kolejna polityczna zagrywka, tym bardziej, że ostatnie opóźnienia były związane właśnie z firmą Muska.
Geneza sytuacji
W czerwcu ubiegłego roku NASA we współpracy z firmą Boeing przeprowadziła pierwszy załogowy lot testowy nowej kapsuły kosmicznej o nazwie Starliner. W składzie załogi statku znalazła się para astronautów NASA - Butch Wilmore i Suni Williams. Start misji został wykonany za pomocą rakiety Atlas V firmy United Launch Alliance. Oprócz astronautów Starliner transportował na ISS ok. 360 kg ładunku.
Starliner to the stars! ✨
— NASA (@NASA) June 5, 2024
At 10:52am ET, @BoeingSpace #Starliner lifted off on a @ULALaunch Atlas V for the first time with @NASA_Astronauts aboard. This Crew Flight Test aims to certify the spacecraft for routine space travel to and from the @Space_Station. pic.twitter.com/WDQKOrE5B6
Faza wyniesienia statku Starliner przebiegła pomyślnie. Problemy pojawiły się w trakcie zbliżania do ISS. W trakcie tego etapu doszło do niewielkich wycieków helu. Dodatkowo awarii uległo 5 z 28 silników kontroli orientacji RCS. Tuż przed dokowaniem astronautom udało się uruchomić dwa z nich. Finalnie zadokowano do amerykańskiej części stacji, jednak astronauci nie wrócili już na pokład kapsuły.
Ze względów bezpieczeństwa NASA zdecydowała, że Starliner powróci na Ziemię bez załogi, z kolei astronauci powrócą za pomocą statku Dragon Crew w ramach jednej z regularnie przeprowadzonych misji na ISS. Załoga kapsuły Starliner miała spędzić na orbicie jedynie kilka dni, lecz z powodu wyżej opisanych problemów musieli oni pozostać na stacji dłużej, niż zakładano. Obecnie jest już ponad pół roku.
Ostatnie opóźnienia
NASA planowała ściągnąć swoich astronautów w lutym br. w ramach misji Crew-9. To kolejny z rutynowych lotów astronautów na ISS, jednak w tym wypadku poleciało dwóch członków załogi, aby w drodze powrotnej kapsuła była w stanie zabrać ze sobą astronautów misji Starlinera. Plan zakłada, że załoga misji Crew-9 (zadokowała do ISS we wrześniu 2024 r.) nie może powrócić wraz z astronautami Starlinera, dopóki kolejna z misji (Crew-10) nie przybędzie na stacje.
NASA’s SpaceX #Crew10 now is targeting no earlier than late March 2025 to launch four crew members to @Space_Station.
— NASA Commercial Crew (@Commercial_Crew) December 17, 2024
The change gives NASA and SpaceX time to complete processing on a new Dragon spacecraft for the mission, set to arrive in early January: https://t.co/3y1zvsyGMr pic.twitter.com/wJxfV89SAR
Ostatnie ogłoszenie w sprawie kolejnych opóźnień startu misji Crew-10 zostało ogłoszone przez NASA w grudniu. Tym razem powodem nowego terminu są prace, które firma SpaceX musi dokończyć przed lotem nowej kapsuły. NASA podkreśliła, że nie stanowi to zagrożenia dla astronautów. W związku z tym obecny plan przewiduje, że załoga będzie mogła wrócić najwcześniej pod koniec marca lub dopiero w kwietniu br.
„Produkcja, montaż, testowanie i ostateczna integracja nowego statku kosmicznego to żmudne przedsięwzięcie, które wymaga dużej uwagi na szczegóły” - podkreślił w trakcie grudniowej konferencji Steve Stich, kierownik programu Commercial Crew Program w NASA. Niektóre źródła poinformowały dodatkowo, że NASA rozważa wykorzystanie statku przeznaczonego do misji Ax-4, aby dotrzymać wskazanego terminu.
Zmiana planów?
Obecnie ciężko powiedzieć, czy w związku z prośbą Donalda Trumpa sprowadzenie astronautów kapsuły Starliner rzeczywiście zostanie przyspieszone. Szczególnie, że wykonanie takiej misji znacząco wpłynęłoby na precyzyjnie skoordynowany harmonogram misji realizowanych przez NASA na ISS. Dotychczas agencja nie odpowiedziała na prośby skomentowania tej sprawy.
Z ostatnich wypowiedzi jasno wynika, że NASA wolałaby, aby czterech astronautów z załogi Crew-10 przybyło na stację jeszcze przed odlotem załogi Crew-9. Gdyby załoga Crew-9 miała opuścić ISS wcześniej, na stacji pozostałby tylko jeden astronauta - Don Pettit. Jak słusznie zauważa Eric Berger z portalu Ars Technica, posiadanie tylko jednego astronauty NASA na pokładzie do obsługi amerykańskiego segmentu stacji jest dalekie od optymalnego.
Oprócz tego, odwołałoby to zaplanowany na marzec spacer kosmiczny i pozostawiłoby tylko jedną osobę do przygotowania statku transportowego do odlotu. Nie jest to łatwe zadanie dla jednego astronauty, więc nie wydaje się, aby NASA mogła sobie pozwolić na taką zmianę w procedurach. „Załadunek śmieci zajmuje trochę czasu; wszystko musi być zapakowane w określone torby w określonych miejscach z różnych powodów” - opisał Eric Berger.
Oczywiście jest możliwe, aby astronauci wrócili szybciej, jednak biorąc pod uwagę powyższe informacje, może to spowodować inne problemy. Nie można także zgodzić się ze stwierdzeniem Muska odnośnie tego, że pozostanie przez tak długi czas na stacji astronautów to zaniedbanie poprzedniej administracji.
Problem jest znacznie bardziej złożony, tym bardziej, że rozwiązanie należy dopasować do obowiązujących procedur oraz innych planów, nie tylko agencji, ale także firmy SpaceX. W najbliższym czasie NASA powinna wydać komentarz w tej sprawie. Pozostaje zatem czekać na oficjalną decyzję ze strony agencji.