Nawigacja
Wojsko USA stworzy nowy system GPS. Kluczowa rola przemysłu
Siły Kosmiczne Stanów Zjednoczonych Ameryki (U.S. Space Force; USSF) planują stworzyć nową flotę satelitów nawigacyjnych. System będzie stanowił zapasową sieć dla obecnego GPS. Satelity mają charakteryzować się tańszą produkcją oraz większą odpornością na potencjalne zagrożenia.
Amerykańskie wojsko od lat planuje zwiększyć swoje zdolności nawigacji satelitarnej w celu zwiększenia bezpieczeństwa swoich narodowych interesów. W tym celu planowane jest rozbudowanie nowej sieci, która miałaby stanowić zapasowy system dla obecnie używanego GPS (ang. Global Positioning System). W związku z tym USSF uruchomiły program R-GPS (Resilient GPS).
Postępy w projekcie
W ostatnim czasie wojsko wybrało cztery spółki kosmiczne, które opracują wczesne koncepcje tego systemu. Kontrakty przyznano firmom Sierra Space, L3Harris, Astranis i Axient. W ciągu pięciu do ośmiu miesięcy wybrane zostaną co najmniej dwie firmy, które sfinalizują swoje projekty i zbudują prototypy satelitów. Finalnie wybrana zostanie jedna z nich, która dostarczy pierwsze osiem jednostek. Oczekuje się, że zostaną wyniesione na orbitę w 2028 r.
Wartość opisywanego programu to blisko 2 mld USD, czyli ok. 8 mld PLN. Jego celem jest zapewnienie USA systemu nawigacji satelitarnej, który będzie zbudowany z dziesiątek małych satelitów . Sieć ma charakteryzować się niższymi kosztami produkcji i większą odpornością na potencjalne zagrożenia, niż jest to w przypadku obecnie używanego systemu GPS (ponad 30 satelitów).
Z informacji przekazanych przez portal C4isrnet wynika, że Siły Kosmiczne celują w koszt pojedynczej jednostki między 50-80 mln USD. „To ułamek 250 mln USD, jakie kosztuje tylko jeden satelita GPS IIIF zbudowany przez Lockheed Martin” - czytamy w publikacji. Ma to pozwolić na wyniesienie w przestrzeń kosmiczną 24 jednostek w ciągu pięciu lat.
Warto podkreślić, że konstelacja zbudowana z małych satelitów, które są uzupełniane obecną siecią większych jednostek będzie dla potencjalnych wrogów o wiele trudniejsza do zaatakowania. Satelity będą miały szereg sygnałów cywilnych, natomiast w przypadku zastosowań wojskowych będą wykorzystywać kod M. Jest to bezpieczniejszy sygnał nowej generacji z funkcją antyzakłóceniową.
Trudne czasy
Potrzeba stworzenia takich zdolności jest podyktowana obecną sytuacją międzynarodową, która pokazuje, jak podatne na zakłócenia czy cyberataki są systemy satelitarne. Szczególnie biorąc pod uwagę nowe technologie, które są w tym celu opracowywane przez kraje, takie jak Rosja, Chiny czy Korea Północna. Od początku wojny na Ukrainie w 2022 r. Rosjanie nieraz pokazali swoje możliwości w tym zakresie.
Rosjanie próbowali pokazywać możliwości swoich systemów WRE również w czasie pokoju. Ich zakłócanie w przypadku systemu GPS rzeczywiście okazało się skuteczne, jednak najczęściej tylko w odniesieniu do systemów cywilnych, w tym samolotów pasażerskich oraz statków handlowych.
Amerykański GPS jest szczególnie ważny dla wojska, bowiem na współczesnym polu walki pomaga on m.in. precyzyjne określać pozycje, kierować ruchem wojsk czy zdalnie sterowanymi pociskami. Rosyjskie systemy walki elektronicznej (WRE) zmniejszają skuteczność takich systemów uzbrojenia, jak pociski GMLRS do systemów HIMARS, pocisków M982 Excalibur stosowanych w artylerii lufowej oraz bezzałogowych statków powietrznych.
Siły zbrojne na całym świecie stają się coraz bardziej zależne od infrastruktury znajdującej się na orbicie. W związku z tym kraje zwiększają swoje zdolności kosmiczne w obszarze obserwacji Ziemi, komunikacji czy nawigacji. Warto zauważyć, że niezbędny do tego jest przemysł prywatny, który dostarcza wojsku gotowe i często sprawdzone rozwiązania. Widać to na powyższym przykładzie, a także w przypadku wielu innych programów.
Źródło: C4isrnet, Defence24.pl, Space24.pl