Widziane z orbity: Rosja przywraca więcej artylerii do służby

Od wielu miesięcy jesteśmy świadkami rosyjskiej agresji militarnej na terenie naszych wschodnich sąsiadów. Początkowo władza w Moskwie zapewniała, że skończy się ona osiągnięciem celów w ciągu zaledwie kilku dni, lecz każdego dnia, od 24 lutego 2022 r. wojsko Ukrainy odpiera agresora. W trakcie konfliktu obie strony tracą dużo uzbrojenia, które uzupełniane jest często leżącym od dawna na składnicach. Przykładem takiego miejsca jest rosyjska baza w Omsku, która ponownie pojawiła się na zdjęciach satelitarnych.

Na zobrazowaniach możemy zobaczyć, że północno-zachodnia części bazy, w której do niedawna znajdowało się wiele sztuk artylerii ciągnionej, została całkowicie opróżniona. W tym miejscu znajduje się 94. Skład Wojsk Rakietowo-Artyleryjskich, podległy Głównej Dyrekcji Wojsk Rakietowych i Artylerii Ministerstwa Obrony Federacji Rosyjskiej, oraz zajmujący powierzchnię 1,9 km2. Znajdowały się tam m.in. ciężki systemy aryleryjskie 2S7 Pion, a także samobieżne armatohaubice 2S5 Hiacynt-S.

Artyleria ciągniona stanowi istotny element wielu armii na świecie, ze względu na swoją prostotę i niskie koszty jej użytkowania, co jest wykorzystywane m.in przez Federację Rosyjską. Niektóre kraje, takie jak Polska, zrezygnowały z niej na rzecz artylerii samobieżnej, jako bardziej uniwersalnego rodzaju sprzętu.

Rosjanie wykorzystują wszystko co składowali przez dekady (w tym jeszcze w czasach ZSRR), aby kontynuować swoją agresję. Powoduje to występowanie nierzadko sytuacji gdy wycofany przed kilkoma dekadami sprzęt rosyjski spotyka się z nowoczesnymi, zachodnimi konstrukcjami, które dostarczane są regularnie Ukrainie. Co ciekawe, na składnicę w styczniu 2024 roku miało powrócić 10 niezidentyfikowanych dział/haubic.

”Rosyjska składnica sprzętu wojskowego w Omsku staje się poniekąd symbolem, jak obrazowanie satelitarne jest przydatne w określaniu skali przywracania do służby przez Rosjan wycofanego przed wieloma latami (jak nie dekadami) uzbrojenia. Wcześniej widzieliśmy masowe wysyłanie do remontów składowanych tam systemów artyleryjskich Pion oraz Hiacynt-S, teraz mamy przykład, że proces ten obejmował także składowaną tam artylerię ciągnioną. Trudno mi stwierdzić, jaki dokładnie typ był tam umieszczony, czy są to haubice D-30, czy też może działa przeciwpancerne MT-12” - skomentował dla Space24.pl Adam Świerkowski, redaktor portalu Defence24.

”Widzimy, że proces przywracania jej do służby, lub też po prostu wykorzystywania jako źródła części zamiennych jest olbrzymi w swoim zakresie i zapewne ma to miejsce także w innych tego typu obiektach. Najcenniejsze w tym wszystkim są lufy, których już się nie produkuje, a ich zużycie na froncie jest nieporównywalne z tym, co ma miejsce na ćwiczeniach wojskowych. Dla Rosjan kwestia ta miała stać się jeszcze bardziej kluczowa po otrzymaniu amunicji artyleryjskiej z Korei Północnej, która ma powodować znacznie szybsze zużycie przewodu lufy, co przekłada się na różnego typu pęknięcia czy wręcz urwanie jej przy nasadzie” - dodał redaktor Świerkowski.

Wykorzystanie satelitów podczas wojen w ostatnich latach znacząco wzrosło. Najnowszym przykładem jest trwająca wojna na Ukrainie, w której używane są do dostarczania internetu satelitarnego, utrzymywania komunikacji i przekazywania obrazu terenu. Szczególnie ważne okazały się właśnie satelity obserwacyjne, dzięki którym wojsko może pozyskiwać dane wywiadowcze, np. o ruchach wojsk nieprzyjaciela czy rozmieszczeniu istotnego sprzętu.

Interesujesz się kosmosem i chciałbyś wiedzieć więcej na temat eksploracji, przemysłu, wojska i nowych technologii? Dołącz do grona naszej społeczności zapisując się do newslettera i zaobserwuj nas na social mediach, aby zawsze być na bieżąco!