Reklama

Technologie wojskowe

Chiny opracowują technologię do przejmowania wrogich satelitów

Wizja satelity systemu SBIRS. Ilustracja: Lockheed Martin.
Wizja satelity systemu SBIRS. Ilustracja: Lockheed Martin.

Chińska Republika Ludowa opracowuje broń cybernetyczną, która będzie zdolna przejmować kontrolę nad satelitami przeciwnika, czyniąc je bezużytecznymi w czasie wojny. Źródłem tych doniesień jest dziennik Financial Times, który powołuje się na tajny dokument CIA, pochodzący z pakietu materiałów, które ostatnio wyciekły do internetu. Zawierały one wysoce wrażliwe informacje m.in. dotyczące wojny na Ukrainie. Większość z nich była oznaczona klauzulą „ściśle tajne”.

Reklama

Pod koniec ubiegłego tygodnia brytyjski dziennik Financial Times powołując się na tajny dokument CIA, pochodzący z materiałów Pentagonu, które wyciekły jeszcze w marcu do internetu poinformował, że Chiny pracują nad zdolnościami przechwytywania wrogich jednostek satelitarnych. Zdaniem autorów publikacji, Państwo Środka uznaje kontrolę przepływu informacji i danych za kluczowy obszar wojny i jednym z działań służących do osiągnięcia przewagi w tym zakresie jest blokowanie lub przejmowanie satelitów wroga, czyniąc je bezużytecznymi.

Reklama

Financial Times opisuje, że Chiny dążą do tego, by móc albo przejąć satelity całkowicie, albo zaburzyć ich działanie w kluczowych momentach walk. Dokładniej rzecz ujmując chodzi o uniemożliwienie komunikacji i obezwładnienie m.in. systemów wywiadowczych, obserwacyjnych oraz rozpoznawczych. Opisywane informacje pojawiają się w obliczu ciągłych napięć między Pekinem a Waszyngtonem nie tylko w kwestii handlu i geopolityki, ale także ze względu na rosnące obawy, że Chiny mogą próbować dokonać inwazji na Tajwan. Przypomnijmy, że nowy szef dowództwa komponentu INDOPACOM na początku marca br. podkreślił w swoim przemówieniu, że rosnąca liczba satelitów Chin jest zaprojektowana w taki sposób, aby znajdować, śledzić i niszczyć jednostki USA oraz urządzenia sojusznicze.

Czytaj też

Należy przy tym zaznaczyć, że takie zdolności hakerskie mogłyby okazać się o wiele skuteczniejsze niż te, które Federacja Rosyjska zaprezentowała na Ukrainie, próbując zakłócać transmisję sieci Starlink, poprzez nadawanie na podobnych częstotliwościach z systemów zagłuszających umieszczonych na ciężarówkach, takich jak Tirada-2. Ukraińskie wojska zgłosiły zakłócenia w październiku, gdy zbliżały się do pozycji rosyjskich podczas udanych kontrofensyw na południu i wschodzie kraju. Przedstawiciele Pentagonu podkreślali jednak, że SpaceX bardzo dobrze poradziło sobie w odporem tych ataków. W maju 2022 roku Musk odniósł się do prób niszczenia jego technologii przez Moskwę, pisząc, że choć Starlinki pokazały swoją odporność na próby ataków hakerskich, to Rosjanie wydają się wzmagać swoje wysiłki. W tym kontekście, niektóre źródła donoszą, że Rosja przez kilka miesięcy eksperymentowała z systemem walki elektronicznej Toboł, aby zakłócać działanie urządzeń firmy SpaceX na Ukrainie.

Reklama
starlink
Antena odbiorcza sieci Starlink
Autor. Poland in the EU (@PLPermRepEU)/Twitter

Sprawę dla Space24.pl komentuje Szymon Palczewski, zastępca redaktor naczelnej serwisu CyberDefence24.pl: "Cyberzdolności Państwa Środka są dobrze znane. Ugrupowania powiązane z tamtejszą armią, służbami i rządem uznawane są za wysoce wyrafinowanych aktorów, mogących wywołać poważne szkody, w tym zakłócić działanie infrastruktury krytycznej. Choć powszechnie uznaje się chińskich hakerów za doskonałych szpiegów, nie można deprecjonować ich zdolności w zakresie innego typu operacji ofensywnych. Zwłaszcza mając na uwadze, że Pekin stara się rozwijać instrumenty pozwalające na „uderzenie" w infrastrukturę kosmiczną innych państw. Przyglądano się m.in. Starlinkom i ich możliwościom w Ukrainie."

Czytaj też

Chińska Republika Ludowa z roku na rok zwiększa swoje możliwości w domenie kosmicznej, powodując tym samym zagrożenie dla interesów Stanów Zjednoczonych i ich sojuszników. Wojna na Ukrainie pokazuje, jak niezbędna jest komunikacja satelitarna w czasie konfliktu, co jest zauważane m.in. przez władze Tajwanu, który stara się na tej podstawie zbudować infrastrukturę komunikacyjną, będącą w stanie przetrwać chińską inwazję. Przestrzeń kosmiczna jest domeną braną pod uwagę w ewentualnym konflikcie zbrojnym, gdyż jak pokazuje wojna na Ukrainie, odpowiednio wykorzystana tworzy przewagę nad drugą stroną. Przedstawiciele Państwa Środka od dłuższego czasu podkreślają, że kraj powinien skupić się na stworzeniu odpowiednich narzędzi, które byłyby w stanie przechwytywać lub niszczyć urządzenia na orbicie, które ich zdaniem zagrażają bezpieczeństwu państwa (np. satelity sieci Starlink).

Przypomnijmy, że opublikowane w internecie amerykańskie dokumenty, na które powołuje się "FT", zawierają wysoce wrażliwe informacje m.in. dotyczące wojny na Ukrainie. Większość z nich była oznaczona klauzulą "ściśle tajne". Odpowiedzialny za wyciek Jack Teixeira, młody żołnierz sił powietrznych Gwardii Narodowej. Szereg niejawnych plików opisywało m.in. wysiłki militarne USA w wojnie na Ukrainie oraz danych wywiadowczych na temat innych krajów, więc zostało to określone jako bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego.

Źródła: PAP/Financial Times/Space24.pl

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama