Technologie wojskowe
Rok inwazji Rosji na Ukrainie. Domena kosmiczna w dobie wojny [KOMENTARZ]
24 lutego 2022 rozpoczęła się inwazja Federacji Rosyjskiej na Ukrainie, która miała zakończyć się w przeciągu kilku dni. Władze w Moskwie muszą być jednak niepocieszone, gdyż nasi wschodni sąsiedzi każdego dnia dzielnie odpierają tę militarną agresję, która tak naprawdę trwa od 2014 r. Nie ma wątpliwości co do tego, że znaczną rolę w tym konflikcie odegrała domena kosmiczna, która w przypadku odpowiedniego wykorzystania znacząco ułatwia działania na polu bitwy.
Od 24 lutego 2022 r. ukraińskie wojska bronią swoich ziem przed rosyjskimi atakami. Według początkowych planów Rosji, "specjalna operacja wojskowa" miała doprowadzić do upadku Kijowa w przeciągu kilku dniu od jej rozpoczęcia. Była to swego rodzaju zniewaga siły ukraińskich wojsk oraz sojuszu państw zachodnich, które od samego początku ruszyły z pomocą dla naszych wschodnich sąsiadów nakładając na Rosję liczne sankcje, które w dalszym ciągu utrudniają napastnikom zdobywanie określonych celów oraz powodują utrudnienia w realizacji międzynarodowych projektów oraz w codziennym życiu społeczeństwu rosyjskiemu. Do tego, państwa wspierające Ukrainę zaczęły dzielić się swoimi technologiami, które w znacznym stopniu ułatwiają prowadzenie działań obronnych.
Rosyjskie działania militarne prowadzone na terenie Ukrainy toczą się na wielu płaszczyznach, na lądzie oraz w powietrzu, w konwencjonalny, a także niekonwencjonalny sposób, tak jak to przystało na wojnę hybrydową. Od samego początku niezwykle istotną rolę w tej wojnie odgrywa wywiad satelitarny, który dostarcza cennych danych w postaci zobrazowań oraz ułatwia komunikacje czy też nawigację. Dla przykładu, zdjęcia wykonywane przez satelity od firmy Maxar Technologies dostarczają danych m.in. z zakresu ruchów wojsk przeciwnika, czy też skalę zniszczeń w danym miejscu. Jeszcze przed rozpoczęciem wojny można było zaobserwować, dzięki zdjęciom wykonanym przez Maxar, koncentracje rosyjskich wojsk przy granicy z Ukrainą, co także pozwoliło na lepsze przygotowanie się do zaistniałej sytuacji.
As tension grows between Russia and Ukraine, @Maxar has collected new satellite imagery of several key locations in western Russia where additional troops and equipment have been deployed. This is Klimovo (Климово), about 13 kilometers from the border with Ukraine. pic.twitter.com/O06GRPbuZF
— Christiaan Triebert (@trbrtc) January 20, 2022
W późniejszym czasie i właściwie na co dzień, urządzenia znajdujące się na orbicie pomagają obserwować, to co dzieje się w krytycznych obszarach, natomiast trzeba pamiętać, że są to zdolności zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie. Rosja ma w swoim użytku wiele jednostek obrazujących, które zapewne są wspierane także przez chińskie satelity, które mogą spoglądać w dowolny rejon na Ziemi. Dane obrazowe wysokiej rozdzielczości od różnych firm są integralną częścią mapowania, planowania i wsparcia operacyjnego, pomagając dzięki temu użytkownikom końcowym podejmować szybsze i lepsze decyzje oraz oszczędzać życie ludzkie, zasoby oraz czas.
Czytaj też
Oczywiście obie strony starają się także zakłócać, zagłuszać i zniekształcać sygnał systemów satelitarnych, co ma później wpływać na pozyskiwane dane zarówno obserwacyjne, jak i komunikacyjne oraz nawigacyjne. Przez to np. w przypadku lotnictwa piloci mogą mieć trudności w określeniu dokładnej pozycji statku powietrznego. Ponadto dość groźnym problemem może być niemożność poprawnego ustalenia wysokości samolotu. Zauważono także niepoprawne działanie urządzeń pokładowych poszczególnych pojazdów. Dzięki wykorzystaniu GPS udało się także Ukrainie namierzyć wiele kluczowych rosyjskich celów. Rosyjska armia i powiązani z nią hakerzy od samego początku wojny próbują negatywnie wpłynąć na przesyłany na Ziemię sygnał satelitarny, co zostało odnotowane także przez SpaceX, które zapewnia Ukrainie korzystanie z internetu wojsku i cywilom poprzez dostęp do sieci Starlink.
Starlinki odegrały dużą rolę w trakcie trwającej inwazji Federacji Rosyjskiej na Ukrainę. Rosyjskie wojska skoncentrowały swoją uwagę na zniszczenie komunikacji pomiędzy żołnierzami ukraińskimi, natomiast anteny od SpaceX pozwoliły na utrzymywanie stałego kontaktu. Zgodnie ze słowami wicepremiera Fedorowa, Ukraina od czasu rozpoczęcia inwazji otrzymała około 22 tysiące anten Starlink - z czego prawie połowę zakupiła Polska. Urządzenia są zasilane prądem, który może być dostarczony z generatorów lub nawet powerbanków.
Czytaj też
W kwietniu ubiegłego roku SpaceX poinformowało, że doświadczyło próby rosyjskiego ataku radioelektronicznego na swoje satelity wspierające Ukrainę. Celem najpewniej było dążenie do zablokowania usług świadczonych przez firmę Elona Muska dla ukraińskich użytkowników, w tym Sił Zbrojnych Ukrainy. Atak został na szczęście odparty, a dodatkowo przedstawiciel Pentagonu pochwalił szybką reakcję SpaceX, dodając, że tego typu zachowanie powinno być wzorem do naśladowania dla amerykańskiego wojska. Jest to kolejny przykład tego, że systemy satelitarne są coraz to bardziej częstym celem dla nieprzyjaznych działań, gdyż ich neutralizacja może zrodzić przewagę w konflikcie zbrojnym, co w dużym stopniu pokazuje nam obecna wojna.
Rosja uważała, że rozpoczęcie "specjalnej operacji" szybko przyniesie osiągnięcie zaplanowanych celów, nie wpływając przy tym na projekty realizowane z międzynarodowymi podmiotami, lecz okazało się, że przyniosło to więcej strat niż korzyści, tym bardziej biorąc pod uwagę rosyjski program kosmiczny, który został pozbawiony zachodnich części i rozwiązań technologicznych. Sankcje nałożone przez kraje Zachodu spowodowały także zerwanie istotnych projektów, jak np. realizowany z Europejską Agencją Kosmiczną program ExoMars, który miał na celu zbadanie Czerwonej Planety pod kątem śladów życia.
Pod koniec ubiegłego roku z kosmodromu Bajkonur miała wystartować rakieta Proton-M z lądownikiem Kazaczok oraz łazikiem marsjańskim Rosalind Franklin, jednak w związku z przestrzeganiem nałożonych sankcji na Federacje Rosyjską ESA uznała misję ExoMars za niemożliwą do przeprowadzenia i upoważniła ona dyrektora generalnego agencji Josefa Aschbachera do zawieszenia tegoż programu. zdecydowano o rezygnacji ze współpracy przy trzech misjach księżycowych: Łuna 25, Łuna 26 i Łuna 27. Projekty te nie będą mogły korzystać ze sprzętu ESA.
Czytaj też
Wracając jednak do wykorzystywania domeny kosmicznej w celu osiągania przewagi na polu bitwy należy przypomnieć słowa Vladimiria Taftaia, prezesa Państwowej Agencji Kosmicznej Ukrainy (SSAU), który w zeszłym roku w wywiadzie dla Space24.pl oznajmił, że w ostatnich latach udało się Ukrainie wybudować system urządzeń rozmieszczonych w różnych częściach kraju, przystosowany do wykonywania ważnych zadań w zakresie monitorowania i kontrolowania sytuacji w przestrzeni kosmicznej. Dodał on także, że Ukraina dysponuje doświadczonymi kadrami, więc jest gotowa by współpracować na tym polu z zagranicznymi partnerami, co bardzo dobrze pokazują ostatnie miesiące.
Podsumowując, wojna na Ukrainie jasno wskazuje na kluczową rolę domeny kosmicznej w dzisiejszych czasach. Rosja nie spodziewała się takiego oporu ze strony naszych wschodnich sąsiadów, lecz okazali się oni po prostu na to przygotowani, gdyż trzeba pamiętać, że wojna w Donbasie, od której tak naprawdę się wszystko zaczęło miała swoje rozpoczęcie już w 2014 r. Dodatkowo mając po swojej stronie kraje dysponujące rozwiniętą infrastrukturą orbitalną, która zapewnia zdolność pozyskiwania informacji ze znacznej wysokości, można przewidzieć wrogie działania i w porę opracować potrzebne rozwiązania. Międzynarodowa współpraca, by pomóc Ukrainie przeciwstawić się Rosji przynosi oczekiwane skutki, co widać po obszarach, jakie są zdobywane przez siły agresora. Technologie kosmiczne są niezbędne w tym zakresie mimo, że wiele osób dalej nie zdaje sobie z tego sprawy. Przez to rywalizacja w kosmosie zaostrza się, a udział satelitów w tej domenie będzie dalej rósł.
Czytaj też
Liderem w domenie kosmicznej wciąż pozostają Stany Zjednoczone oraz prywatne firmy wywodzące się z tego państwa. Liczącymi się rywalami pozostają Chiny, które otwarcie i publicznie mówią, że zamierzają do 2045 r. być światowym liderem w przestrzeni kosmicznej. Natomiast jeśli chodzi o Rosję, to sankcje, zarówno te nałożone w 2014 r., jak i w tym roku, tak jak wspominałem, znacząco uderzyły w możliwości jej sektora kosmicznego i jego rozwój został spowolniony.