Reklama

Statki Kosmiczne

Japoński lądownik nie wylądował na Księżycu. Co zawiodło?

Autor. ispace

We wtorek w godzinach wieczornych czasu polskiego japoński, prywatny lądownik Hakuto-R, opracowany przez firmę ispace podjął próbę lądowania na Księżycu. Udane zakończenie tego etapu misji byłoby historycznym momentem dla japońskiego sektora kosmicznego. Niestety chwilę przed planowanym lądowaniem, firma ogłosiła, że utraciła kontakt z urządzeniem, co prawdopodobnie oznacza rozbicie się Hakuto-R.

Reklama

We wtorek, 25 kwietnia br. o godzinie 18:40 czasu polskiego japoński lądownik, opracowany przez prywatną firmę ispace miał podjąć próbę lądowania na Księżycu, co uczyniłoby z producenta pierwszy tego typu podmiot, który wysłał swój lądownik na powierzchnię Księżyca, a Japonia zapisałaby się w historii jako czwarte państwo po Stanach Zjednoczonych, Rosji oraz Chinach, któremu udało się wylądować na naturalnym satelicie Ziemi. Zgodnie z danymi telemetrycznymi, kontrolerzy misji M1, zapoczątkowanej w grudniu 2022 r., pozostawali w łączności z lądownikiem podczas procesu lądowania. Według informacji podanych przez portal Spacenews.com, dane wyświetlane na żywo zostały jednak przełączone na symulację przed momentem lądowania, gdy statek kosmiczny pozostawał na wysokości około 80 metrów nad powierzchnią, poruszając się z prędkością ponad 30 km/h. Tym samym firma nie była w stanie potwierdzić lądowania Hakuto-R, ani nawiązać z nim połączenia.

Reklama
Reklama

Kilka godzin później na stronie ispace pojawił się komunikat, w którym czytamy, że na podstawie obecnie dostępnych danych Centrum Kontroli Misji HAKUTO-R w Nihonbashi w Tokio potwierdziło, że lądownik znajdował się w pozycji pionowej podczas wykonywania końcowego podejścia do powierzchni Księżyca. Krótko po planowanym czasie lądowania nie otrzymano żadnych danych wskazujących na przyziemienie. Inżynierowie monitorowali stan paliwa podczas procesu lądowania, natomiast chwilę przed przyziemieniem prędkość opadania gwałtownie wzrosła, po czym utracono łączność. Z powyższego można wnioskować zatem, że ostatecznie Hakuto-R rozbił się o powierzchnię Księżyca.

Czytaj też

Powyższe rozważania zawarte w komunikacie japońskiej firmy są jedynie przypuszczeniami, natomiast na wszelkie dokładne informacje będziemy musieli poczekać kilka dni lub nawet tygodni. Projekt Japończyków wydawał się dość skomplikowany i składał się z 10 kamieni milowych. Zgodnie z planem przedsiębiorstwa pierwsze kroki obejmowały etapy przygotowania zarówno na Ziemi, jak i w przestrzeni kosmicznej. Ispace wymieniło zadania, tj. wykonanie manewru orbitalnego i skierowanie swojego kursu w stronę Księżyca. Najważniejszym był jednak 9 kamień milowy, który obejmował udane lądowanie na Księżycu i nawiązanie łączności. W obecnej sytuacji misję uznaje się za zakończoną.

Autor. ispace

Hakuto-R został wyniesiony w przestrzeń kosmiczną 11 grudnia 2022 r. przez system nośny Falcon 9 należącą do SpaceX. Na pokładzie rakiety znajdowała się również sonda księżycowa NASA o nazwie Lunar Flashlight. Na lądowniku również zostało umieszczone kilka dodatkowych ładunków, ale najbardziej wartym podkreślenia wydaje się ważący 10 kg łazik ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich - Rashid.

Czytaj też

Japońska firma pracuje również nad kolejną misją o nazwie M2, która według dostępnych informacji powinna wystartować pod koniec 2024 r. Drugi lądownik będzie w konstrukcji podobny do Hakuto-R i również zabierze ze sobą kilka ładunków użytecznych, w tym mały łazik opracowany przez ispace, którego zadaniem będzie zebranie próbki regolitu. Materiał badawczy będzie w dalszej kolejności przekazany NASA w ramach kontraktu z 2020 r., przyznanego europejskiej filii ispace.

W 2025 r. natomiast, ispace prognozuje rozpoczęcie kolejnej misji, która będzie częścią programu Commercial Lunar Payload Services, czyli inicjatywy kierowanej przez NASA, zakładająca wykorzystanie prywatnych lądowników, aby wynieść sprzęt naukowy agencji na Księżyc. Po 2025 r. firma ispace planuje rozwinąć działalność poprzez wynoszenie każdego roku dwa lądowniki transportujące różne ładunki na powierzchnię Księżyca. CEO i założyciel firmy, Takeshi Hakamada, tłumaczy, że wizją przedsiębiorstwa jest ustanowienie ekonomicznie opłacalnego, zrównoważonego ekosystemu w przestrzeni kosmicznej.

Czytaj też

Reklama

Komentarze (1)

  1. Eytu

    Co mogło zawieść? Chyba dwie rzeczy na raz. lub jedna z dwóch. Czyli system pionowania - żyroskop ustawiający lądownik w pozycji, lub/i silniki rakietowe. Oparcie się na jednym systemie żyroskopowym - elektronicznym ( nie znam technikaliów tej sondy więc strzelam) oraz wyzwolenie pracy silników. Moment uruchomienia silników jest kluczowy. Jeżeli oparty na dwóch niezależnych systemach - pomiar grawitacyjny i ciśnieniowy - to mogła zawieść logika, niedpracowanie systemu włączenia. Czyli jeden z czujników "zwariował" drugi czujnik działał dobrze, a komputer uśrednił wartości, wyszły głupoty i silnik się nie włączył.

Reklama