Systemy Nośne
Flagowa rakieta SpaceX uziemiona. Śledztwo opóźni historyczną misję?
28 sierpnia br. dolny stopień rakiety Falcon 9 nie zdołał pomyślnie wylądować na wyznaczonej platformie. W wyniku wydarzenia doszło do eksplozji i tym samym segment został utracony. Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) prowadzi w tym zakresie dochodzenie, więc loty systemu nośnego od SpaceX zostały wstrzymane.
Kilka dni temu rakieta Falcon 9 wyniosła na orbitę okołoziemską nową partię satelitów sieci Starlink. Podczas powrotu dolnego stopnia (Booster 1062) flagowego systemu nośnego firmy SpaceX doszło do nieoczekiwanej anomalii. Segment miał wylądować na platformie morskiej o nazwie „A Shortfall of Gravitas”, jednak ten etap misji zakończył się niepowodzeniem.
Podczas transmisji na żywo obserwatorzy mogli dostrzec zielony poblask wokół silników Merlin, zanim segment stanął w płomieniach. W następnej kolejności booster przewrócił się i eksplodował. Zdarzenie oznaczało, że firma Elona Muska zakończyła trwającą od lutego 2021 roku historyczną serię 267 udanych lądowań pierwszych stopni rakiet z rodziny Falcon.
Falcon 9 B1062 completes 23 missions but unfortunately topples over on ASOG. Before this, SpaceX had 267 successful Falcon booster landings in a row.
— Chris Bergin - NSF (@NASASpaceflight) August 28, 2024
Please note that they always expected to lose some boosters on landing; it was just crazy that they had such a run of successes. https://t.co/q6pRXA3ktf pic.twitter.com/yQySUlamWU
Z dostępnych informacji wynika, że Federalna Agencja Lotnictwa (FAA) wszczęła śledztwo w sprawie tego wypadku i tym samym loty rakiet Falcon 9 zostały wstrzymane. Obecnie nie wiadomo ile czasu potrwa ta procedura. Warto zauważyć, że to już drugi przypadek uziemienia Falcona 9 w w ciągu niecałych dwóch miesięcy. Dochodzenie z lipca br. trwało ok. dwa tygodnie.
FAA poinformowała, że chociaż sytuacja z 28 sierpnia nie spowodowała zagrożenia dla życia czy zdrowia kogokolwiek, a także nie wynikły przez nią zniszczenia mienia publicznego, to jednak wymaga ona przeprowadzenia szczegółowego dochodzenia. „Pracujemy tak ciężko, jak możemy, aby dokładnie zrozumieć przyczynę i jak najszybciej wdrożyć działania naprawcze” - podkreśla SpaceX.
W związku z powyższym sytuacja uniemożliwia SpaceX przeprowadzenie kolejnych startów. „Powrót do lotu rakiety nośnej Falcon 9 opiera się na ustaleniu przez FAA, że jakikolwiek system, proces lub procedura związana z anomalią nie wpływa na bezpieczeństwo publiczne” – czytamy w oświadczeniu. Sytuacja może wpłynąć m.in. na termin startu prywatnej misji Polaris Dawn, która do tej pory nie mogła się rozpocząć ze względu na niekorzystne warunki pogodowe (przewidywane na moment powrotu kapsuły).
Targeting Tuesday, August 27 for launch of Polaris Dawn, the first of the @PolarisProgram’s three human spaceflight missions designed to advance the future of spaceflight pic.twitter.com/w6QF3jBLqt
— SpaceX (@SpaceX) August 21, 2024
Sprawa komplikuje się jeszcze bardziej, gdyż na ten moment oprócz obaw związanych z pogodą i rozwiązaniem dochodzenia FAA, istnieje również kwestia dostępności platformy startowej w Kennedy Space Center. Polaris Dawn, która zakłada m.in. pierwszy w historii komercyjny spacer kosmiczny, może się zatem znacznie opóźnić.
Obecnie nie wyznaczono jeszcze kolejnej daty do próby startu misji Polaris Dawn. Stosunkowo szybkie zakończenie śledztwa w sprawie anomalii dolnego stopnia Falcona 9 jest jednak bardzo prawdopodobne. W związku z tym eksperci zauważają, że w przypadku tej misji głównym problemem pozostają warunki atmosferyczne, przewidziane do fazy wodowania kapsuły Dragon.
Źródło: Spaceflight Now/Space24.pl