Największy samolot świata odbył lot z pojazdem hipersonicznym

Firma Stratolaunch poinformowała, że samolot o największej rozpiętości skrzydeł na świecie po raz pierwszy w historii odbył swój lot z zatankowanym pojazdem hipersonicznym. Dodano, że próba zakończyła się powodzeniem, więc to duże osiągnięcie dla amerykańskiej firmy, która planuje świadczyć usługi startów z powietrza dla klientów rządowych, a także komercyjnych.
3 grudnia br. amerykańska firma Stratolaunch ogłosiła zakończenie ważnego testu, którym był lot sześciosilnikowego dwukadłubowca o nazwie Roc, transportującego zasilany i w pełni zatankowany pojazd hipersoniczny Talon-A. Głównym celem tego lotu testowego było dokładne sprawdzenie funkcjonowania układu napędowego tego pojazdu, który jest technologią wielokrotnego użytku, a także telemetrii między pojazdami. Lot trwał łącznie 3 godziny i 22 minuty i stanowił znaczący krok w kierunku przeprowadzenia próby uwolnienia zatankowanego pojazdu od samolotu-matki.
Today we completed a captive carry flight with the first powered Talon-A hypersonic vehicle. The completion of this test represents a significant step toward our first powered flight of TA-1. Read more: https://t.co/e1PPDx73HM #LetsRoc #flighttest pic.twitter.com/gp2NqkF83k
— Stratolaunch (@Stratolaunch) December 3, 2023
Firma opisała, że układ napędowy pojazdu Talon-A obsługuje silnik rakietowy na paliwo ciekłe (LOX;liquid oxygen), który zapewnia wymagany ciąg do osiągnięcia prędkości hipersonicznej. Oczekuje się, że Talon-A będzie w stanie osiągnąć prędkość co najmniej 6 Mach. „Chociaż przeprowadziliśmy kilka udanych testów naziemnych, w tym tankowania i zapłonu systemu, przed wypuszczeniem na rynek musieliśmy ocenić, jak system radzi sobie w środowisku lotu” - powiedział dr Zachary Krevor, dyrektor generalny Stratolaunch.
„Wstępne wyniki dzisiejszego lotu pokazują, że system działał zgodnie z przewidywaniami, a dalsze kroki podejmiemy w oczekiwaniu na pełną analizę danych z testu” - dodał w oświadczeniu dyrektor generalny Stratolaunch. Obecnie testowany jest pojazd Talon-A o oznaczeniu TA-1, ale firma jakiś czas temu poinformowała, że kolejne pojazdy TA-2 i TA-3 są już w budowie i zostaną wyposażone w trójkołowe podwozie, co ma umożliwić i lądowanie na przeznaczonym do tego pasie startowym w bazie amerykańskich Sił Kosmicznych Vandenberg.
Dla samolotu-matki o nazwie Roc, który biorąc pod uwagę rozpiętość skrzydeł (117 m) jest obecnie największym samolotem na świecie, był to już 12. lot w historii jego użytkowania. Został on stworzony do pełnienia funkcji nosiciela dla pojazdów hipersonicznych i rakiet dostarczających satelity na niską orbitę okołoziemską (LEO). Statek porusza się po ziemi na 28 kołach, a jego masa wynosi 227 ton, zaś po całkowitym napełnieniu jego sześciu zbiorników na paliwo i doczepieniu maksymalnego dopuszczalnego ładunku wartość ta wzrasta do 590 ton.

Ostatni lot samolotu odbył się w maju br. Wtedy to podczas testu trwającego ponad 4 godziny wykonano pierwszą w historii próbę zrzutu prototypu pojazdu hipersonicznego Talon TA-0. Warto zaznaczyć, że podczas owej próby Talon-0 nie był wyposażony w silnik napędowy, więc wykonał przez 2,5 minuty jedynie szereg manewrów szybowania oraz przeprowadzono wspomniane testy komunikacyjne, po czym wpadł do Oceanu Spokojnego u wybrzeży Kalifornii. Pojazd wylądował prawie nienaruszony, gdyż doznał lekkich uszkodzeń podczas zderzenia z falami. Po zakończonym teście firma poinformowała, że wszystkie cele próby zostały osiągnięte.
Warto zaznaczyć, że pojazdy Talon są interesującym rozwiązaniem dla wojska USA. Przykładem tego jest kontrakt, który firma Stratolaunch zawarła w zeszłym tygodniu z inną amerykańską firmą Leidos, głównym wykonawcą programu MACH-TB (Multi-Service Advanced Capability Hypersonic Test Bed) dla dla Marynarki Wojennej. W ramach tej umowy odbędzie się pięć lotów hipersonicznych Talon-A z opcjonalnymi ładunkami. Ma to pomóc w opracowaniu niezawodnych i niedrogich zdolności hipersonicznych, których wymaga obecnie Departament Obrony.
Firma Stratolaunch została założona w 2011 r. Zamysłem spółki było opracowanie nowego, niezależnego od warunków pogodowych i lokalizacji kosmodromu na Ziemi oraz tańszego sposobu na wystrzeliwanie na wysokości ok. 11 km rakiet nośnych poprzez użycie gigantycznego samolotu-matki. W dalszym czasie, ze względu na złą sytuację finansową i groźbę bankructwa, firma zmieniła właścicieli, którzy oznajmili kontynuację prac rozwojowych z myślą o klientach rządowych i wojsku.
Interesujesz się kosmosem i chciałbyś wiedzieć więcej na temat eksploracji, przemysłu, wojska i nowych technologii? Dołącz do grona naszej społeczności zapisując się do newslettera i zaobserwuj nas na social mediach, aby zawsze być na bieżąco!