Reklama

Systemy Nośne

Rakieta Electron wkrótce wróci do lotów. Co zawiodło ostatnim razem?

Autor. Rocket Lab

Amerykańska firma Rocket Lab poinformowała o postępach w dochodzeniu, dotyczącym awarii systemu nośnego Electron, która spowodowała niepowodzenie wrześniowej misji. Nazwano to „nieprawdopodobną kombinacją zdarzeń” i dodano, że firma planuje wznowić loty rakiety jeszcze przed końcem bieżącego roku.

Reklama

19 września br. firma Rocket Lab podjęła próbę przeprowadzenia startu misji o nazwie ”We Will Never Desert You”, której celem było wyniesienie na orbitę okołoziemską nowego satelity, wyposażonego w syntetyczną aperturę radarową (SAR) amerykańskiej spółki Capella Space. Podczas fazy, która przewidywała odpalenie sinika drugiego stopnia, prędkość systemu zaczęła spadać. Nieznana na tamten moment anomalia spowodowała usterkę, która skutkowała niepowodzeniem misji i utratą ładunku. Firma Rocket Lab od razu zabrała się do analizy danych, aby znaleźć przyczynę porażki i kilka dni temu poinformowała o wstępnych wynikach dochodzenia.

Reklama
Reklama

”Przyczyną anomalii jest bardzo złożony zestaw zdarzeń, które są niezwykle trudne do odtworzenia w testach” - opisał założyciel i dyrektor generalny Rocket Lab, Peter Beck. Dodał także, że szczegółowa analiza dostępnych danych telemetrycznych doprowadziła inżynierów do wniosku, że wystąpił „nieoczekiwany łuk elektryczny” w zasilaczu górnego stopnia. Spowodowało to zwarcie akumulatorów zasilających górny stopień, powodując tym samym utratę zasilania. To wynik kilku czynników, gdyż aby taki „łuk elektryczny” mógł powstać musiało pojawić się - niewielkie stężenie gazów helu i azotu między górnym a dolnym członem rakiety, nakładający się na siebie prąd stały i zmienny o wysokim napięciu w sąsiadujących ze sobą układach statku, a także wada przewodów w systemie zasilania.

Podkreślmy, że jest to bardzo złożony zestaw zdarzeń i zarazem niezwykle trudny do przewidzenia.Gdyby którykolwiek z tych elementów nie był obecny, awaria nie miałaby miejsca” - powiedział Peter Beck. „Tak wiele rzeczy musiało się zgrać, że większość ludzi powiedziałaby, że prawdopodobieństwo wystąpienia tego zdarzenia byłoby w dużej mierze nieprawdopodobne”. Rocket Lab spodziewa się formalnego zakończenia dochodzenia w sprawie anomalii w nadchodzących tygodniach.

Czytaj też

W komunikacie dodano, że choć powtórzenie zdarzenia oceniane jest na mało prawdopodobne to firma podejmie niezbędne kroki (w tym wzmocnienie testów naziemnych górnego stopnia) w celu wykluczenia jej wystąpienia w przyszłości. Najważniejszą informacją jest jednak to, że rakieta Electron ma już w najbliższym czasie powrócić do lotów. ”Powrót Electrona do lotu jest zaplanowany podczas okna startowego, które rozpocznie się 28 listopada 2023 r. i potrwa do grudnia.” - zaznaczył szef Rocket Lab. System nośny Electron ma w ramach tego lotu wynieść na orbitę satelitę do obrazowania radarowego (SAR) dla japońskiej firmy iQPS w ramach dedykowanej misji. Dodatkowo, zapowiedziano także, że firma spodziewa się podwoić swoją aktywność startową w przyszłym roku. Na ten moment zarezerwowano już 22 starty w 2024 r.

Autor. Rocket Lab via Twitter

W przyszłym roku ma zadebiutować również nowy system nośny od firmy Rocket Lab o nazwie Neutron. Będzie to większa rakieta nośna wielokrotnego użytku. W całej okazałości nowa rakieta kosmiczna Rocket Lab ma mierzyć ponad 40 m długości i dysponować możliwością wynoszenia do 13 t ładunku na niską orbitę okołoziemska (LEO). Peter Beck zaznaczył, że prace nad nią przebiegają dobrze. Na ten moment firma skupia się na pracach przy zbiornikach i konstrukcji rakiety, a także jej silnika Archimedes, ale rozwijana jest także wymagana infrastruktura naziemna. Obecny harmonogram przewiduje, że rakieta trafi na platformę startową pod koniec przyszłego roku.

Źródła: Rocket Lab, Space News, Space24.pl

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama