Reklama

Szef ESA z apelem o większe inwestycje. Kto odpowie?

ESA, Europejska Agencja Kosmiczna, Europa, Josef Aschbacher
Josef Aschbacher, dyrektor generalny ESA
Autor. ESA

Szef Europejskiej Agencji Kosmicznej, Josef Aschbacher, wezwał państwa UE do zwiększenia wydatków na programy kosmiczne. Apel padł na kilka miesięcy przed ministerialnym spotkaniem ESA, na którym państwa członkowskie zadeklarują swój wkład w trzyletni budżet agencji – decyzje te mogą przesądzić o pozycji Europy w globalnym wyścigu kosmicznym.

O obecnej sytuacji na arenie międzynarodowej zwykło się mówić „dynamiczna”, „zmienna”, „napięta” lub „polaryzująca”. Przestrzeń kosmiczna była dotychczas uważana za obszar współpracy państw (do pewnego momentu również Rosji) oraz przemysłu prywatnego. W 2025 r. schemat działania pozostał podobny, natomiast widoczne są zmiany w jego strukturze - nowa rola NASA, która może wymusić na jej partnerach poszukiwanie alternatywnych form współpracy.

Reklama

Zmiany w księżycowym programie Artemis

Fundamentalne zmiany w NASA miały dotyczyć księżycowego programu Artemis, którego głównym celem jest przywrócenie obecności człowieka na Księżycu i wybudowanie tam stałej placówki badawczej oraz infrastruktury do przyszłych misji na Marsa. Z opublikowanego raportu Biura Zarządzania i Budżetu Białego Domu wynika, że podstawowe technologie Artemis - rakieta SLS, kapsuła Orion oraz stacja Gateway - zostaną wycofane po misji Artemis III w roku 2027.

Ich miejsce zastąpi technologia opracowana przez przemysł prywatny. Szczególna uwaga skupiona jest na rakiecie Starship/Super Heavy oraz jej wersji lądownika Starship HLS. Administracja Trumpa coraz śmielej zerka również w stronę Marsa. Z pewnością swój udział ma w tym Elon Musk, właściciel SpaceX, który wspierał Trumpa w kampanii wyborczej duchem i portfelem. We wspomnianym raporcie przewiduje się „1 miliard dolarów nowych inwestycji w programy skoncentrowane na Marsie”.

Reklama

Chociaż raport wskazuje tylko kierunki działania administracji Trumpa, szczegółowa propozycja budżetu powinna pojawić się w najbliższych tygodniach. Już teraz widzimy jednak schematy działania mające na celu zmianę roli NASA, o czym może świadczyć planowana redukcja budżetu z około 25 mld USD w 2025 r. do 19 mld USD w kolejnym.

Quo vadis Europo?

To pytanie pojawiło się w nagłówku jednego z artykułów na naszym portalu, dotyczącego przesłuchania Jareda Isaacmana – kandydata na nowego administratora NASA. Teraz bardziej zasadne wydaje się w kontekście działań Europy, mających na celu zmianę pozycji w globalnym wyścigu kosmicznym. Z apelem do państw Starego Kontynentu wystąpił Josef Aschbacher - dyrektor generalny Europejskiej Agencji Kosmicznej.

Reklama

Aschbacher postuluje o zwiększenie wydatków na programy kosmiczne państw członkowskich agencji. Stwierdził przed Parlamentem Europejskim, że pozycja lidera Europy w niektórych technologiach kosmicznych (nawigacja lub obserwacja Ziemi) to „cud”, na którym nie można jednak polegać.

„Cud” wynika z niewielkich inwestycji państw europejskich w porównaniu do Stanów Zjednoczonych lub Chin. Zmieniająca się rola NASA - głównego partnera ESA - wymusza poszukiwanie alternatywnych form współpracy lub rozpoczęcie działań na rzecz autonomii technologicznej i zdobycie pozycji lidera w poszczególnych obszarach technologii i nauki.

Kluczowe decyzje zostaną podjęte już jesienią podczas Rady Ministerialnej ESA, na którym państwa członkowskie zadeklarują swój wkład w trzyletni budżet agencji. „W tej chwili przygotowuję z państwami członkowskimi propozycję budżetu, która prawdopodobnie przekroczy 20 miliardów na kolejne trzy lata, może nawet trochę więcej, jeśli będę bardzo optymistyczny.” – cytuje portal Spacenews.com.

Reklama

Nowy budżet byłby zatem o około 18% większy od przyjętych w 2022 r. 16,9 mld euro. To okazja dla Polski, która jak wskazaliśmy w maju, powinna zwiększyć swoją składkę członkowską, umożliwiając tym samym dalszy rozwój polskim przedsiębiorstwom. Ruch wywołałby prawdziwą reakcję łańcuchową - powrót funduszy do firm w ramach kontraktów, powstawanie nowych miejsc pracy, know-how, prestiż na arenie międzynarodowej i budowanie potencjału technologicznego Polski i Europy. Jesienią te sprawy zostaną rozstrzygnięte.

Reklama

Komentarze

    Reklama