Reklama

Świat

USA i Chiny w wyścigu o Księżyc. NASA nie obawia się porażki

Autor. Envato Elements

Kilka dni temu amerykańska agencja kosmiczna NASA poinformowała o opóźnieniu nadchodzących misji Artemis, z których jedna zakłada załogowe lądowanie na powierzchni Srebrnego Globu. Pomimo tego, administrator agencji - Bill Nelson nie obawia się przegranej z Chinami w wyścigu o powrót człowieka na Księżyc.

Reklama

Stany Zjednoczone oraz Chińska Republika Ludowa rywalizują w nowej odsłonie księżycowego wyścigu. Świat od ponad 50 lat czeka na ponowne załogowe lądowanie na powierzchni naturalnego satelity Ziemi i jedyne kraje, które mogą obecnie tego dokonać to właśnie USA oraz Państwo Środka. Państwa planują dokonać tego w najbliższych latach, choć w ostatnich dniach Amerykanie poinformowali o kolejnych opóźnieniach w swoim programie, których można było się już od pewnego czasu spodziewać.

Reklama

9 stycznia br. NASA poinformowała, że misja Artemis II zostaje przełożona na 2025 r., z kolei misja zakładająca lądowanie na Księżycu - Artemis III odbędzie się rok później. Wiele osób spodziewało się, że w przypadku Artemis III ciężko będzie utrzymać wcześniej założony termin i także teraz można powiedzieć, że nowa data będzie trudna do utrzymania. Ma to związek m.in. z etapem rozwoju systemu nośnego Starship, lądownika księżycowego Starship HLS (Human Landing System), a także kombinezonów dla astronautów.

Po ogłoszeniu nowego harmonogramu, powrócił temat rywalizacji z Chinami, które planują przed końcem dekady zrealizować pierwszą w historii swojego kraju misję załogową na Księżyc. Biorąc pod uwagę problemy amerykańskiego programu, eksperci z całego świata ponownie debatują nad tym, czy chińscy astronauci (tajkonauci) dotrą na Srebrny Glob zanim uda się tam powrócić Amerykanom. Zapytany o to szef NASA, odpowiedział, że nie spodziewa się takiego obrotu spraw.

Reklama

Czytaj też

To fakt: bierzemy udział w wyścigu kosmicznym i prawdą jest, że lepiej uważajmy, aby nie dotarli do miejsca na Księżycu pod pozorem badań naukowych. Nie jest też wykluczone, że powiedzą: Nie zbliżaj się, jesteśmy tutaj, to nasze terytorium” - mówił jeszcze w 2023 r. Bill Nelson cytowany przez portal Space News. Podczas konferencji z 9 stycznia br. Bill Nelson podkreślił, że obecnie nie obawia się, że Chinom uda się wylądować na Księżycu przez powrotem USA.

Myślę, że Chiny mają bardzo agresywny plan. Chcieliby wylądować przed nami, ponieważ mogłoby to dać im pewien przewrót PR-owy. Ale faktem jest, że nie sądzę, by to zrobili. Ogłaszana przez nich data jest coraz wcześniejsza. Ale konkretnie, gdy wylądujemy we wrześniu ’26, będzie to pierwsze lądowanie” - podkreślił szef NASA.

Warto zaznaczyć, że zarówno Stany Zjednoczone, jak i Chiny celują w księżycowy biegun południowy, czyli region uważany za bogaty w zasoby naturalne, przede wszystkim wody w postaci lodu. Państwo Środka planuje przeprowadzenie dwóch startów, które będą transportowały kolejno lądownik oraz statek kosmiczny z tajkonautami na pokładzie. Strategia pozwala Chinom przeskoczyć wyzwanie technologiczne, jakim jest opracowanie systemu nośnego o wystarczającej mocy, aby wykonać taką misję w ramach jednego lotu.

Czytaj też

Nie oznacza to jednak, że Chiny całkowicie zrezygnują z planów tego typu rakiety. Przypomnijmy bowiem, że księżycowa strategia tego państwa obejmuje również utworzenie stałej placówki naukowo-badawczej na Srebrnym Globie, do budowy której niezbędny byłby system nośny o znacznie większej mocy. Obecnie najbardziej prawdopodobnymi do tego celu konstrukcjami są Długi Marsz 9 i Długi Marsz 10. Pierwszy wariant będzie dość zbliżony technicznie do rozwijanego obecnie przez SpaceX systemu Starship/Super Heavy. Z kolei drugi, swoją konstrukcją ma być zbliżony do Falcona Heavy.

Biorąc pod uwagę chińskie plany, możliwości tego państwa oraz status prac nad technologiami wymaganymi do amerykańskiej programu, można stwierdzić, że termin załogowego lądowania na Księżycu będzie podobny. Najważniejszym pytaniem jest jednak, któremu narodowi uda się zrealizować ten cel w pierwszej kolejności. Obecnie dla Amerykanów najważniejszą kwestią są prace nad ww. rakietą Starship, która zostanie wykorzystana do misji Artemis III. Za nami jej dwa loty testowe, a w tym roku zobaczymy kolejne.

Źródło: Space News, Space24.pl

Czytaj też

Interesujesz się kosmosem i chciałbyś wiedzieć więcej na temat eksploracji, przemysłu, wojska i nowych technologii? Dołącz do grona naszej społeczności zapisując się do newslettera i zaobserwuj nas na social mediach, aby zawsze być na bieżąco!

Reklama

Komentarze

    Reklama