Reklama

Komunikacja

Satelitarny internet na morzach i oceanach. Starlink dla "pływających miast" od przyszłego roku

Autor. Royal Caribbean Group via Twitter

Internet Starlink staje się być rozwiązaniem nie tylko dla gospodarstw domowych, lecz zdaje się, że powoli zaczyna docierać do jednostek nawodnych. Od przyszłego roku „satelitarny internet” Elona Muska będzie oferowany na luksusowych statkach wycieczkowych Royal Caribbean Group, holdingu zrzeszającego pewną grupę największych armatorów świata. Jest to pierwsza tego typu umowa na dostarczanie usług internetu satelitarnego flocie cywilnych jednostek nawodnych.

Reklama

Grupa Royal Caribbean Group poinformowała w ostatniej informacji prasowej z 30 sierpnia, że wraz z przedsiębiorstwem SpaceX zamierza dokonać integracji terminali dostępowych internetu satelitarnego ze statkami podmiotów zależnych grupy RCG: Royal Caribbean International, Celebrity Cruises, Silversea Cruises. Implementacja urządzeń ma zostać zakończona wraz z końcem pierwszego kwartału 2023 roku. Co ciekawe, pierwszym wycieczkowcem, jaki otrzymał dostęp do sieci Elona Muska był Freedom of the Seas. Jego załoga i wybrani pasażerowie mieli przez ostatnie miesiące okazję do przetestowania nowych rozwiązań i wyrażenia swojej opinii na temat działania internetu, a te informacje zwrotne zostaną wykorzystane do wdrażania projektu na pełną skalę.

Reklama

Wspomniana grupa Royal Caribbean Group jest amerykańskim holdingiem złożonym z kilku spółek tj. Royal Caribbean Cruises (jednego z największych cywilnych armatorów), TUI Cruises (joint-venture z niemieckim TUI), Silversea Cruises, Celebrity Cruises. Grupa jest w posiadaniu kilkudziesięciu luksusowych statków wycieczkowych kursujących w różne rejony świata. Niejednokrotnie zawijały one do Gdyni.

Czytaj też

Naszym celem jest odpowiedzialne dostarczanie gościom najlepszych wrażeń z wakacji, a nowa oferta, która jest największym jak dotąd publicznym wdrożeniem szybkiego internetu Starlink w branży turystycznej, pokazuje nasze zaangażowanie w ten cel. Ta technologia zwiększy pozytywne odczucie rejsu zarówno wśród gości, jak i załogi. Usprawni i umożliwi więcej działań o wysokiej przepustowości, takich jak strumieniowanie i rozmowy wideo.
Jason Liberty, prezes i dyrektor naczelny Royal Caribbean Group

Internet satelitarny Starlink do użytku morskiego (dedykowana usługa Starlink Maritime) został uruchomiony na początku lipca. Na dzień dzisiejszy jest z internetu można korzystać w niewielkiej odległości od wybrzeży Stanów Zjednoczonych (z pominięciem Alaski i wysp), Chile i europejskich państw (włączając południowy basen Morza Bałtyckiego, Morze Śródziemne, Morze Północne i wschodnie baseny Oceanu Atlantyckiego), Australii i Nowej Zelandii. Na czwarty kwartał 2022 roku zaplanowano rozszerzenie usługi na obszary położone pomiędzy 57 a 16 stopniem szerokości geograficznej północnej i 32 a 57 stopniem szerokości geograficznej południowej. Według zapowiedzi proces pokrywania wszystkich akwenów powinien rozpocząć się od pierwszego kwartału 2023 roku. Do łączenia statku z siecią Starlink wymagane są dwa terminale dostępowe (koszt 10 tysięcy USD). Miesięczny koszt abonamentu wynosi 5 tysięcy USD.

Reklama

Cywilni armatorzy nie są jedynymi podmiotami zainteresowanymi Starlink Maritime. Warto w tym miejscu dodać, że ta usługa najpewniej trafi także do Japońskich Morskich Sił Samoobrony, gdyż wynika tak z zapowiedzi ministra obrony Yasukazu Hamady, który rozważa zakup terminali dostępowych. Na chwilę obecną mówi się o tym, że internet satelitarny Elona Muska byłby używany przez marynarzy do nawiązywania połączeń wideo z rodzinami. To z kolei mogłoby doprowadzić do zredukowania stresu, a zarazem zwiększenia morale żołnierzy. Ta forma jest o tyle pożądana przez ministerstwo obrony, gdyż byłaby dobrą alternatywą dla dotychczasowych form bezprzewodowej łączności internetowej, która z racji niewielkich prędkości transmisji danych nie nadaje się do przekazywania obrazu w czasie rzeczywistym, a tylko do podstawowej komunikacji tekstowej.

Czytaj też

Starlink to globalna sieć szerokopasmowej telekomunikacji internetowej i multimedialnej, oparta na działaniu wieloskładnikowej konstelacji minisatelitów na niskiej orbicie okołoziemskiej. Sieć ta pozwala na korzystanie z szybkiego Internetu na terenach, gdzie niemożliwy jest dostęp do jego przy wykorzystaniu klasycznej infrastruktury kablowej np. z powodu zniszczonej infrastruktury. Spełnia także swoje zadania u użytkowników, którzy wymagają ciągłych zmian swoich pozycji, w tym właśnie w warunkach morskich. W związku z tym internet Elona Muska zdaje się być także "uszyty na miarę" dla ukraińskiego wojska, które korzystając z amerykańskiego rozwiązania może zwiększyć przewagę nad rosyjskimi siłami inwazyjnymi dzięki wysokiej mobilności systemu oraz szybkości transmisji danych i braku utraty pakietów, jak i sił zbrojnych innych państw.

System jest rozmieszczany w szybkim tempie w przestrzeni okołoziemskiej począwszy od maja 2019 r. Jak na razie spółka skupia się na rozmieszczeniu i uruchomieniu 4 400 satelitów w ramach pierwszego rzutu, a zgodnie z wnioskami złożonymi przez SpaceX, ilostan może zwiększyć się o dodatkowe kilkadziesiąt tysięcy urządzeń. Łącznie wyniesiono 3208 satelitów, przy czym na chwilę obecną w przestrzeni kosmicznej znajduje się 2941 Starlinków, a funkcjonuje 2907 sztuk.

Czytaj też

Reklama

Komentarze

    Reklama