Obserwacja Ziemi
Północnokoreański satelita nie nadawał się do obserwacji wojskowej
W ostatnich dniach wojsko Korei Południowej poinformowało, że wydobyło wrak północnokoreańskiego satelity szpiegowskiego, który wpadł do morza w maju br. po nieudanym starcie. Według armii satelita nie nadawał się do obserwacji wojskowej. Warto zaznaczyć, że jeszcze przed samym startem pojawiało się wiele pytań dotyczących faktycznych możliwości urządzenia.
W zeszłym miesiącu południowokoreańskie wojsko odzyskało części rakiety, która miała wynieść satelitę. "Po szczegółowej analizie głównych części północnokoreańskiej rakiety nośnej i satelity, które zostały wydobyte, eksperci z Korei Południowej i USA ocenili, że nie miały one żadnego zastosowania wojskowego jako satelita rozpoznawczy" – napisano w komunikacie armii Korei Płd., która dodała, że zakończyła działania poszukiwawcze.
Rakieta z satelitą została wystrzelona 31 maja z północno-zachodniego obszaru Tongchang-ri na północy Korei Płn. Korea Południowa i Japonia śledziły start rakiety i odnotowały jej zniknięcie z radarów niedługo po starcie. Według oficjalnych komunikatów rakieta straciła ciąg, po czym spadła do morza u zachodniego wybrzeża Półwyspu Koreańskiego.
Czytaj też
Jeszcze przed rozpoczęciem misji, przywódca Korei Północnej powiedział, że umieszczenie pierwszej jednostki satelitarnej wywiadu wojskowego będzie miało kluczowe znaczenie dla wysiłków na rzecz wzmocnienia obrony kraju. Projekt wywołał wiele negatywnych reakcji państw regionu Indo-Pacyfiku. Przeciwko wystrzeleniu satelity działały szczególnie Japonia oraz Korea Południowa. Władze Kraju Kwitnącej Wiśni wezwały Koreę Płn. do powstrzymania się od wystrzelenia urządzenia rozpoznawczego i zapowiedziały ścisłą współpracę z sojusznikami w tej kwestii.
🇰🇵
— WarNewsPL (@WarNewsPL1) May 17, 2023
Kim Jong-un i jego córka obejrzeli przygotowania do wystrzelenia pierwszego wojskowego satelity rozpoznawczego Korei Północnej. pic.twitter.com/iV8qkiAsw8
Jak się okazało, głośne zapowiedzi Kim Dzong Una odnośnie możliwości jednostki satelitarnej były tylko kolejnym przykładem propagandy. Jeszcze przed samym startem pojawiało się wiele pytań dotyczących faktycznych możliwości urządzenia. Jak opisywał w swojej publikacji portal C4ISRNET.com, "satelita pokazany na zdjęciach północnokoreańskich mediów państwowych wydaje się zbyt mały i prymitywnie zaprojektowany, aby obsługiwać obrazy o wysokiej rozdzielczości".
Czytaj też
Co ciekawe, Korea Północna testowała w ubiegłym roku próbną jednostkę, która została wyniesiona na wysokość ok. 500 km nad powierzchnią Ziemi. Prototyp został wyposażony w różnego rodzaju kamery, nadajniki i odbiorniki oraz systemy kontrolne i bazy danych, ale już wtedy eksperci zwrócili uwagę, że opublikowane zdjęcia pozyskane z próbnej misji wykazały niezbyt imponującą rozdzielczość jak dla rozpoznania wojskowego.
bezreklam
Mysle ze wiesci o sile i piotendze Koreii polnocnej sa przesadzone