SATELITY
Użytkowe satelity dla Polski. O potrzebach i zdolnościach na styku dziedzin [RELACJA]
Co pozwala współcześnie Polsce realnie zakładać i planować pozyskanie suwerennych zdolności i infrastruktury satelitarnej – zwłaszcza z perspektywy sił zbrojnych? Jakie są główne obszary deficytów technologicznych, przemysłowych i organizacyjnych w tej materii? Czy istniejące jasne punkty i mocne strony oraz nowe inicjatywy w rodzimym sektorze kosmicznym są już w stanie zapewnić Polsce minimum niezbędnych zdolności w przestrzeni pozaziemskiej? Te i inne pytania postawiliśmy licznym uczestnikom tematycznego seminarium eksperckiego pt. „Satelity dla Polski. Założenia budowy oraz zabezpieczenia infrastruktury kosmicznej w dobie nowych wyzwań i zagrożeń”, zorganizowanego zdalnie w czwartek 11 lutego 2021 r. wspólnymi siłami redakcji Space24.pl oraz Defence24.pl.
Punktem wyjścia do zorganizowania webinarium o tematyce satelitarnej pod patronatem Grupy Defence24 były rozważania nad sytuacją bieżąca w kontekście upływających właśnie 4 lat od przyjęcia Polskiej Strategii Kosmicznej. W powiązanym sektorze przemysłowym trwa oczekiwanie na wzmożoną odgórną inicjatywę w kwestii realizacji programów satelitarnych – w tym, na plany zamówień i działania wykonawcze względem przyjmowanych strategii. Wobec upływających kolejnych lat, pojawiają się też pytania o poziomy i założenia skutecznej współpracy międzyresortowej i instytucjonalnej nad rozwiązaniami satelitarnymi, mającymi zazwyczaj spełniać kryteria podwójnego zastosowania (cywilnego i militarnego). Rozważania dotyczą też najbardziej realnych wariantów wykonawczych i wdrożeniowych – ich rozmachu, akceptowalnych kosztów oraz spodziewanego zwrotu z inwestycji.
Zorganizowane przez redakcje Space24.pl oraz Defence24.pl webinarium zaangażowało szeroką grupę przedstawicieli instytucji państwowych, sił zbrojnych, ośrodków naukowo-rozwojowych, a także rodzimej i międzynarodowej branży kosmicznej. Zaproszenie do debaty przyjęli:
wiceminister Maciej Małecki, Sekretarz Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych; płk Marcin Górka, Dyrektor Departamentu Innowacji, Pełnomocnik MON ds. przestrzeni kosmicznej; Piotr Zabadała, naczelnik Wydziału Polityki Kosmicznej, Departament Innowacji i Polityki Przemysłowej w Ministerstwie Rozwoju, Pracy i Technologii; płk Rafał Borek, Dyrektor Departamentu Programów Obronnych – Polska Agencja Kosmiczna (POLSA); prof. dr hab. Iwona Stanisławska, Dyrektor Centrum Badań Kosmicznych PAN; płk Sławomir Jakubiuk, Szef Szefostwa Rozpoznania Geoprzestrzennego; płk Jolanta Dziak, Szef Oddziału Rozpoznania Geoprzestrzennego, Zarząd Rozpoznania i Walki Radioelektronicznej J2 - Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych; ppłk Jarosław Dąbrowski, Zastępca Szefa Wojskowego Centrum Geograficznego; Bartosz Sokoliński, Dyrektor Biura Rozwoju i Innowacji w Agencji Rozwoju Przemysłu S.A., wraz z Pawłem Packiem, Dyrektorem Biura Rozwoju Technologii ARP S.A,; dr hab. inż. Damian Wierzbicki, prof. WAT z Wydziału Inżynierii Lądowej i Geodezji WAT – specjalista w obszarze fotogrametrii, teledetekcji i systemów informacji geograficznej; Maciej Wikło, przedstawiciel Działu Zarządzania Programami i Projektami na rzecz Bezpieczeństwa i Obronności Państwa w Narodowym Centrum Badań i Rozwoju; Jakub Gramatyka - Kierownik projektu POLON z ramienia Łukasiewicz - Instytutu Lotnictwa;
oraz przedstawiciele przemysłu:
- Rafał Magryś, Wiceprezes Zarządu spółki Exatel S.A.,
- Andrzej Banasiak, Dyrektor Generalny spółki Thales Alenia Space Polska,
- Jechiel Szalew, kierownik wydziału satelitarnego spółki Israel Aerospace Industries,
- Johannes von Thadden – prezes zarządu i dyrektor zarządzający Airbus Poland S.A.,
- Witold Witkowicz - Dyrektor Zarządzający; oraz Robert Wagemann - Dyrektor Finansowy spółki ICEYE Polska.
Właściwą część seminarium otworzyło wystąpienie wiceministra Macieja Małeckiego, Sekretarza Stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych. Przedstawiciel MAP odniósł się przede wszystkim do powziętych dwa tygodnie wcześniej (27 stycznia br. w Rzeszowie) wstępnych postanowień o zawiązaniu Polskiego Klastra Kosmicznego, którego celem ma być skoordynowany udział polskiego przemysłu, nauki i instytucji państwowych w rozwoju przedsięwzięć satelitarnych i kosmicznych. Liderem tego klastra jest spółka Skarbu Państwa nadzorowana i wspierana przez MAP – Exatel. „Ministerstwo Aktywów Państwowych wykonuje prawa z akcji lub udziałów w ponad 200 spółkach Skarbu Państwa - to są spółki z różnych obszarów […] bardzo ważną rolę w tym portfelu Skarbu Państwa odgrywa spółka Exatel, czyli dostawca usług teleinformatycznych, telekomunikacyjnych, rozwiązań z zakresu cyberbezpieczeństwa - nie tylko na potrzeby sektora państwowego, ale też odbiorców komercyjnych” – zaznaczył wiceminister Małecki.
Jak podkreślił dalej, pierwszy cel, jaki ma zostać osiągnięty dzięki stworzeniu klastra to uruchomienie polskiego satelitarnego systemu obserwacji Ziemi, znajdującego odbiorców zarówno w sferze militarnej (deklarowana współpraca MAP z Ministerstwem Obrony Narodowej), jak i w sferze cywilnej. „W przypadku zdjęć satelitarnych, korzystamy do tej pory z dostawców zagranicznych - stąd inicjatywa Exatela, budowy konstelacji polskich nano-, mikrosatelitów, które mają zostać stworzone według tych planów do roku 2025. […] O środki Exatel stara się z Funduszu Odbudowy” – wskazał wiceminister Małecki. „Exatel już jest obecny w sektorze kosmicznym - świadczy od kilku lat usługi łączy satelitarnych m.in. dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Ministerstwa Obrony Narodowej i jeszcze w tym roku ma zostać ukończony teleport satelitarny, który pozwoli te usługi rozszerzyć” - nawiązał.
Czytaj też: Polski klaster kosmiczny i budowa Satelitarnego Systemu Obserwacji Ziemi. Wielostronne porozumienie
W Polsce mamy szereg firm, które funkcjonują w szeroko rozumianym przemyśle kosmicznym, świadcząc usługi i tworząc produkty na rzecz odbiorców zagranicznych - na przykład, Europejskiej Agencji Kosmicznej. Chcemy, żeby wokół firmy Exatel, wokół lidera w Skarbie Państwa w zakresie technologii teleinformatycznych, telekomunikacyjnych, cyberbezpieczeństwa i technologii kosmicznych, był budowany potencjał polskiego przemysłu, biznesu i nauki - po to, żeby jak najmocniej zaznaczyć ten polski ślad, także w zakresie finansowym. Aby środki wydawane na usługi, na przykład obrazowania Ziemi zostawały w Polsce.
Dzisiaj mamy sytuację, w której za te usługi musimy płacić firmom, dostawcom zagranicznym. Oczywiście z wielką życzliwością współpracujemy z podmiotami z innych krajów, ale chcemy budować też własne kompetencje i liczymy na to, że wokół inicjatywy Exatela te kompetencje uda się zbudować. Tu jest też duże wsparcie Ministerstwa Obrony Narodowej.
MAP deklaruje, że drzwi do klastra kosmicznego, gdzie liderem jest Exatel, są otwarte dla zainteresowanych podmiotów. „Cel, który przyświeca Ministerstwu Aktywów Państwowych i rządowi jest taki, żeby jak najwięcej inicjatyw na rzecz nowych technologii było kołami zamachowymi polskiej gospodarki. Po to, żeby jak największa część marży z ostatecznych cen za usługi mogła zostać w Polskiej gospodarce i żebyśmy jak najbardziej rozwijali potencjał polskiego przemysłu w tym zakresie” – wyjaśnił wiceminister Małecki.
Wojskowe spojrzenie w przestrzeń kosmiczną
Zwracając uwagę na mnogość zastosowań satelitów w życiu codziennym oraz zarządzaniu państwem i jego bezpieczeństwem, dyrektor Departamentu Innowacji MON i zarazem Pełnomocnik MON ds. przestrzeni kosmicznej, płk Marcin Górka podkreślił fundamentalne znaczenie dostępu do usług i sprzętu satelitarnego. „Infrastruktura w przestrzeni kosmicznej i usługi na niej oparte są krytyczne dla naszego życia, krytyczne dla sił zbrojnych i prowadzonych przez nie operacji […] krytyczne także dla państwa polskiego” - podkreślił. „Większość sprzętu wojskowego i procedur wojskowych wymaga dostępu zarówno do danych obrazowych, telekomunikacyjnych, nawigacyjnych i tych związanych z rozpoznaniem przestrzeni kosmicznej, […] żeby prowadzić operacje” - zastrzegł przedstawiciel resortu obrony.
Czytaj też: Wątpliwa odporność kryptograficzna satelitów w erze kwantowej. Polska firma pracuje nad remedium
W tym miejscu mamy zderzenie ambicji z możliwościami i zasobami państwa polskiego. Musimy mieć zatem jasno określony kierunek strategiczny: jakie elementy powinny być autonomiczne, a jakie powinniśmy rozwijać wspólnie z sojusznikami lub od początku do końca nabywać z pozycji świadomego użytkownika usług dostarczanych przez inne podmioty. Wspólnym mianownikiem jest tutaj konieczność prawidłowego określenia ambicji - wskazania tych elementów, co do których chcemy uzyskać jak najdalej idącą autonomię i tych, które będą zawsze zapewniane usługowo.
Jednocześnie płk Górka zwrócił uwagę na potrzebę dywersyfikacji źródeł dostępu do technologii satelitarnych dla wojska. „To, że zbudujemy własny, autonomiczny system satelitarny (czy to obsługiwany przez państwo bądź czynniki komercyjne działające na polskim rynku) jest bardzo istotne, ale nie znaczy, że będziemy rezygnować z wszystkich innych źródeł dostaw” - podkreślił dodając, że Wojsko Polskie już dziś korzysta z takiego „wieloźródłowego modelu”, który obejmuje dane obrazowe pozyskiwane zarówno na zasadach „swego rodzaju współwłasności systemów satelitarnych”, jak również wymiany sojuszniczej oraz współpracy bilateralnej, a także umów z komercyjnymi dostawcami i usługodawcami.
Nawiązując do tematu zapowiedzianej w maju 2020 roku strategii kosmicznej MON, płk Górka wyjaśnił, że obecnie trwają prace analityczne, które jak dotąd doprowadziły do powstania zarysu dokumentu. Wskazał przy tym, że w perspektywie kolejnego tygodnia (po relacjonowanym spotkaniu) działanie rozpocznie zespół zadaniowy, który opracuje właściwą treść strategii, na bazie dotychczasowej ramowej koncepcji. „Ten szkielet pozostanie oparty na założeniach, że Polska - na potrzeby resortu obrony narodowej - chce być aktywnym użytkownikiem przestrzeni kosmicznej” – stwierdził przedstawiciel MON. „W strategii będziemy również chcieli nakreślić te obszary usług satelitarnych, które będą rozwijane w dużej mierze jako autonomiczne elementy, jak i te które będziemy realizować w ramach współpracy wielonarodowej, w ramach NATO czy UE” – przyznał dalej.
Płk Górka zwrócił tutaj uwagę także na oczekiwania co do założeń budżetowych całej koncepcji strategicznej. „Oczywiście postaramy się też określić środki finansowe i ramy czasowe, jakich potrzebujemy, żeby dojść do stanu założonego w strategii kosmicznej i sposobów realizacji planów” – wskazał podkreślając, że ważną częścią strategii budowy zdolności satelitarnych w Polsce i warunkiem jej realizacji jest bezpieczeństwo dostaw. Płk Górka zastrzegł przy tym, że sposób spełnienia tego warunku będzie zależał od rodzaju dobranych usług i infrastruktury.
Wobec podnoszenia wątków skupionych przeważnie wokół zagadnień dotyczących potrzeb teledetekcyjnych polskich sił zbrojnych, głos na spotkaniu zabierali także liczni przedstawiciele wydzielonych jednostek zadaniowych Wojska Polskiego. Wśród rozmówców był płk Sławomir Jakubiuk, kierujący Szefostwem Rozpoznania Geoprzestrzennego. Co do ogółu, zwrócił uwagę rozmówców na specjalne zadania jednej z najmłodszych jednostek wojskowych w Siłach Zbrojnych RP, czyli Ośrodka Rozpoznania Obrazowego. Podkreślił, że w realizacji powierzonych zadań ORO wykorzystuje zarówno zdjęcia lotnicze, jak i strumień zobrazowań satelitarnych. Potrzeby w tym drugim zakresie są zaspokajane wobec istniejących umów bilateralnych oraz kontraktów komercyjnych.
Z praktyki zastosowań zdolności zapewnianych przez ORO wskazano konkretne przykłady – wśród nich, były też zastosowania niemilitarne, jak monitorowanie i prognozowanie przebiegu pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym czy najbardziej aktualne, długoterminowe analizy obrazowe dotyczące reagowania w obliczu wystąpienia pandemii COVID-19.
Przemysł „w blokach startowych”
Wobec deklarowanych na szczeblu centralnym zamiarów rozwijania polskich suwerennych zdolności satelitarnych, swoją gotowość do uczestniczenia w narodowym projekcie budowy infrastruktury orbitalnej zgłaszają liczni przedstawiciele przemysłu – już nie tylko z zagranicy, ale też z Polski. „Jako Space Alliance wraz z siostrzaną spółką Telespazio, oferujemy zaangażowanie polskiego przemysłu w tworzeniu segmentu downstream i operacyjności dedykowanego segmentu użytkownika. W szczególności względem potrzeb sektora publicznego i instytucjonalnego – czyli klienta końcowego systemu satelitarnego” – to stanowisko przedstawił na okoliczność webinarium Space24.pl Andrzej Banasiak, reprezentujący spółkę Thales Alenia Space Polska.
Jako Thales Alenia Space, jeśli chodzi o przedział produktów, oferujemy najlepsze w swojej klasie systemy obserwacyjne optyczne czy radarowe o rozdzielczości wymaganej przez segment wojskowy naszych klientów. Z drugiej strony oferujemy małe satelity w klasie 100 kg oferujące możliwość budowy elastycznej konstelacji w organicznym budżecie wraz z dedykowanym uniwersalnym naziemnym segmencie, który może akceptować zapytania od różnych typów użytkowników i także być włączony w istniejącą infrastrukturę systemu PDUGS – dostępu do danych COSMO-SkyMed - dzięki czemu mogą być obsługiwane aplikacje podwójnego zastosowania. Dodatkowo elementem priorytetowym może być stworzenie infrastruktury dla wczesnych usług poprzez budowę centrum aplikacyjnego integrującego systemy analityczne.
Jak wskazał dalej dyrektor Banasiak, przykładem kooperacji Thales Alenia Space na poziomie kraju jest program rozwoju przemysłu komicznego w Brazylii, włączając produkcję systemów satelitarnych, ich integrację, transfer technologii i wiedzy w tym zakresie w celu zwiększenia poziomu TRL. „Podobne podejście prezentowaliśmy w Turcji w programie obserwacji Ziemi Gokturk – program dla segmentu wojskowego mający na celu rozwój kompetencji przemysłu narodowego moderowany przez lokalną Agencje Kosmiczną wraz z dedykowanym centrum integracji i testów, szkoleniami, i transferem technologii” – wyjaśnił.
TAS promuje przy tym edukację związana z rozwojem przemysłowych technologii kosmicznych, wspierając kraje w rozwoju potencjału przemysłowego oraz kompetencji przemysłowych przez Transfer technologii i wiedzy (ToT). W tym kontekście przeprowadzono program studiów Platformy Multimisyjnej – analiza możliwości przemysłowych w segmencie upstream. To, zdaniem Banasiaka, może być punktem wyjścia współpracy maksymalizującej udział polskiego przemysłu w potencjalnym programie satelitarnym. Co jest istotną częścią tego planu, to mapa drogowa dla poszczególnych podsystemów i konkretnych przedsiębiorstw, które mogą wejść w skład konsorcjum realizującego narodowy system satelitarny. „W szczególności oferujemy doświadczenie w budowie i implementacji programu konstelacji małych satelitów klasy 100 kg do obserwacji Ziemi, który wdrożyliśmy w Stanach Zjednoczonych w ramach programu Leostella, budując dedykowane centrum integracji w krótkim czasie i przy małej inwestycji. Podobne podejście proponujemy w Polsce wspierając zarządzanie programem i integrację satelitów wraz z partnerami w kraju” – zapewnił dyrektor programowy TAS Polska.
Inny komentarz, w relacji do wypowiedzianych przez wiceministra Małeckiego planów i założeń działania klastra kosmicznego, przedstawił wiceprezes spółki Exatel S.A. - Rafał Magryś. „Łączność to dla nas podstawa działania w każdym obszarze – również w obszarze kosmicznym; z racji potrzeb, jakie miało państwo polskie pod względem dysponowania łącznością dla Ministerstwa Spraw Zagranicznych i Ministerstwa Obrony Narodowej, Exatel tę łączność zapewnił”.
„Będąc spółką Skarbu Państwa – mającą pewną misję do wypełnienia, Exatel pozostaje równocześnie spółką prawa handlowego, więc musi też wypracować zysk” – wiceprezes Magryś nadmienił przy tym, że ponad 76 proc. przychodu firmy Exatel pochodzi z rynku komercyjnego. Pierwotnym obszarem zaangażowania był obszar cyberbezpieczeństwa, w którym podjęto się wprowadzania polskich rozwiązań w miejsce stosowanych dotychczas zagranicznych. Na tym polu starano się o wprowadzenie nowych technologii w oparciu o środki badawczo-rozwojowe – pierwotnie w obszarze sieci teleinformatycznych.
Teraz zaczęliśmy się przyglądać kwestiom związanym z kosmosem i badać ten obszar – okazało się, że na polskim rynku brakuje firmy, która umożliwiałaby innym firmom konsolidację. Brakuje tzw. polskiego prime’a, który dzięki pozycji championa narodowego mógłby spełniać państwowe zapotrzebowanie, ale mógłby też rozdzielać poszczególne zamówienia i wyznaczać kierunek do polskich firm.
Wiceprezes Magryś podkreślił, że mając wytyczony konkretny strategiczny cel i materialny efekt do realizacji, można skupiać wokół niego cały rozdrobniony narodowy potencjał przemysłowy, który reprezentują obecnie spotykane na rynku przedsiębiorstwa - wśród których natomiast nie ma, póki co wyraźnego lidera zdolnego do „przebicia szklanego sufitu średniego rozwoju”. Taką rolę chce właśnie spełniać Exatel, za pośrednictwem powoływanego do życia klastra kosmicznego. „Zapraszamy wszystkie sektorowe firmy, prowadzimy z wieloma już rozmowy […] Mamy wydzielone dwie ścieżki rozwoju klastra: innowacyjno-rozwojową oraz administracyjno-organizacyjną” - wskazał.
Uczestniczący również w spotkaniu Johannes von Thadden, nowy prezes zarządu i dyrektor zarządzający Airbus Poland S.A., także z entuzjazmem zareagował na słowa ministra Małeckiego o tym, że Polska chce wzmocnić swój sektor kosmiczny. „Airbus posiada w Polsce 800 pracowników, którzy gwarantują szeroki wachlarz kompetencji” - wskazał. „Zanim objąłem kierownictwo w Airbus Polska, byłem odpowiedzialny za obszar działalności kosmicznej całego koncernu Airbus – stąd zdaję sobie sprawę, jakie są potrzeby w zakresie rozwijania niezależnej infrastruktury satelitarnej” – podkreślił przedstawiciel Airbus Poland.
„Airbus oferuje rozwiązania we wszystkich obszarach, jakie dotyczą zastosowań satelitarnych – obronnych i cywilnych, upstream i downstream (w tym, analiza i przetwarzanie danych satelitarnych). Mamy doświadczenie ze wspierania na tych różnych polach wielu innych państw. Zapewniamy też państwowym klientom pełną kontrolę nad procesem” – rozwinął.
Podtrzymujemy dobrą wymianę sygnałów z Ministerstwem Rozwoju, Pracy i Technologii oraz Polską Agencją Kosmiczną odnośnie tego, jak można wesprzeć rozwój cywilnego i badawczego segmentu satelitarnego, rozmawiamy też z Ministerstwem Obrony Narodowej o tym, co możemy wnieść. Polski rząd musi zdefiniować, w jaki sposób chce implementować potrzebne zdolności i dalej – jaki ich zakres będzie autonomiczny, czyli wykonany w Polsce i pod polską kontrolą, a co zostanie wprowadzone w kooperacji z innymi państwami i przemysłem.
Airbus jest gotowy i wie, jak współpracować z lokalnymi firmami, również z sektora małych i średnich przedsiębiorstw. Wiemy, jak współdziałać z sektorem naukowym i uniwersytetami – robimy to tutaj na miejscu. Dbamy też o to, by kompetencje i technologie rozwijały się na miejscu – wespół z Centrum Badań Kosmicznych PAN stworzyliśmy spółkę Astri Polska.
W dalszej części swojej wypowiedzi prezes Thadden odniósł się do przedmiotu zagrożeń i wyzwań, jakim współcześnie muszą sprostać operatorzy satelitarni w Europie i na świecie. Podkreślił, że skala takowych rośnie i potrzebne są zaawansowane rozwiązania technologiczne, by właściwie chronić infrastrukturę orbitalną i segment naziemny.
Patrząc z perspektywy międzynarodowej, bardziej widoczne stały się pewne zagrożenia. W Europie dotyczą one bezpośrednio bezpieczeństwa narodowego i sytuacji na wschód od Polski – tego, z czym zmaga się Ukraina czy państwa bałtyckie. To zresztą nie tylko zagrożenie militarne na Ziemi, ale również cała gama niebezpieczeństw godzących w infrastrukturę kosmiczną. Widać to na przykładzie systemu Galileo – zapewnia wprawdzie lepszą dokładność pozycjonowania od amerykańskiego GPS, ale jest jednak bardziej podatny na zakłócenia i oddziaływanie z zewnątrz. Podobnie ważna jest ochrona komunikacji satelitarnej – to jest też obecnie ważne zagadnienie rozpatrywane na forum Unii Europejskiej.
Bezpośrednio po prezentacji wypowiedzi szefa Airbus Poland, głos zabrał przedstawiciel przemysłu izraelskiego - Jahiel Szalew, kierownik wydziału satelitarnego spółki Israel Aerospace Industries. Jak zapewnił, IAI posiada kompletne zdolności w zakresie projektowania, rozwoju oraz obsługi startowej satelitów – w tym także instrumentów obserwacji Ziemi, jakie powinny spełniać polskie oczekiwania. Wyznacznikiem ich pozyskania przez Izrael były szczególne potrzeby narodowe – trudna sytuacja geopolityczna i związana z nią potrzeba ciągłego dostępu do świeżych i precyzyjnych danych wywiadowczych oraz z rozpoznania. „Można tutaj znaleźć szereg podobieństw do sytuacji Polski” – wskazał przedstawiciel IAI.
Jako firma możemy zapewnić Polsce znaczącą wiedzę techniczną i wsparcie w procesie budowania autonomicznych zdolności satelitarnych – niezależnie, czy będą to finalnie satelity z najwyższego segmentu zaawansowania, czy raczej lżejsze obiekty. […] OPTSAT-3000 stanowi tutaj przykład zaawansowanego systemu elektrooptycznego, satelity obserwacji Ziemi o bardzo wysokiej rozdzielczości obrazowania. Na mocy umowy z Telespazio został włączony jako interoperacyjny komponent współdziałających z konstelacją COSMO-SkyMed.
„W kwestii wspomnianego klastra kosmicznego, jaki powstał w Polsce – myślę, że w Izraelu na przestrzeni lat rozwijaliśmy coś bardzo podobnego” – przyznał Szalew. „Zaczynaliśmy od zera, a mimo to rozbudowaliśmy niemal kompletnie niezależny sektor kosmiczny – produkujący szeroki zakres instrumentów satelitarnych i stacji naziemnych. Doszliśmy do tego angażując lokalne przedsiębiorstwa i wspierając rozwój ich własnych technologii, jak również przy bardzo bliskiej współpracy z instytucjami naukowo-badawczymi i środowiskiem akademickim” - podkreślił.
Jak sądzę, warto zaczynać od budowy militarnego systemu satelitarnego na potrzeby narodowe – prędzej czy później, wyodrębnią się z tego pochodne kompetencje i zdolności cywilne, a gospodarka odczuje w ten sposób znaczący impuls rozwojowy oraz skumulowane zainteresowanie inwestycyjne.
Oprócz zdolności satelitarnych oferowanych przez dużych integratorów przemysłowych, przedmiotem rozważań uczestników czwartkowego seminarium był także potencjał rozwojowy w nurcie „New Space”. Wymiar ten reprezentowany był przez kierownictwo polskiego oddziału spółki ICEYE, rozwijającej w skali całego globu komercyjny potencjał lekkich systemów teledetekcji radarowej. „W Polsce mamy centrum operacji satelitarnych, wszystkie nasze satelity wchodzące w skład konstelacji ICEYE są zarządzane z Polski, z naszego biura w Warszawie przez międzynarodowy zespół operatorów - w którego skład wchodzą zarówno Polacy, jak i obcokrajowcy” - podkreślił na samym wstępie Robert Wagemann, Dyrektor Finansowy ICEYE Polska. „Oprócz tego mamy dział badawczo-rozwojowy, gdzie rozwijamy wybrane podzespoły satelitarne, przede wszystkim układy FPGA, które odpowiadają m.in. za sterowanie pracą radaru - czyli naszego głównego sensora - i przetwarzanie sygnału radarowego. Pracujemy również nad innymi podzespołami” - zaznaczył.
Niemalże od początku istnienia firmy jej obecność w Polsce była bardzo znacząca - z kilku powodów. Najważniejszy to bardzo duża pula utalentowanych inżynierów różnych dziedzin.
Nasze satelity projektujemy, produkujemy, a po wystrzeleniu także nimi zarządzamy na orbicie. Przetwarzanie pozyskanych w ten sposób danych to również jest obszar, który intensywnie rozwijamy.
Przemysł jako taki jest gotowy na to, żeby dostarczać szereg różnych rozwiązań. […] Ważne jest to, żeby integrować te firmy i dawać im szanse, aby tych kompetencji rozwijały jak najwięcej i jak najszybciej.
Jeżeli Polska ma być obecna na globalnym rynku Space, to użytkownik, czyli państwo polskie, musi być bardziej aktywne. Wśród pytań do firmy [ze strony potencjalnych klientów] są bowiem takie: „OK, rozwijacie świetną technologię, ale czy państwo, z którego pochodzicie (w którym jesteście obecni) kupuje od was tę technologię?” Jeśli nie, to pojawia się wtedy powątpiewanie.
Przedstawiciele ICEYE Polska opowiedzieli też o swoich doświadczeniach z tworzenia sieci kooperantów i partnerów sektorowych, także w wymiarze rozwijania nowych technik przetwarzania i dystrybucji radarowych danych satelitarnych. Dyrektor Zarządzający ICEYE Polska, Witold Witkowicz wskazał, że taka współpraca ma miejsce także z polskimi przedsiębiorcami, choć ich firmy zdobywają uznanie przede wszystkim za granicą. „Są to małe startupy, które nie posiadając większego finansowania czy hardware’u, analizują dane i mają bardzo ciekawe, przyszłościowe rozwiązania” - podkreślił Witkowicz. „Zdobywają klientów na całym świecie - niewielu zdobywają bezpośrednio w Polsce, natomiast prowadzą ekspansję na przykład w Stanach Zjednoczonych” - dodał.
Z tymi polskimi firmami współpracujemy, dostarczając to, w czym jesteśmy tak naprawdę unikatowi, czyli dane z systemu o dużym, właściwie nieporównywalnym do innych konstelacji radarowych stopniu rewizyty. Mamy już szereg gotowych rozwiązań - wykorzystujących automatyczną analizę danych, nie tylko zresztą radarowych.
Podając konkretny przykład zastosowania firmowej technologii przetwarzania danych, dyrektor ICEYE Polska wskazał na sferę działań przeciwpowodziowych oraz analizę skutków powodzi. Jak podkreślił, odbiorcami nowych usług satelitarnych są tutaj duzi ubezpieczyciele (na całym świecie), stykający się z wielkoskalowymi klęskami. „Ta nowa jakość pod względem czasu rewizyt, szybkości reakcji pozwala na stworzenie usług, które wcześniej nie były dostępne. My w tym kierunku podążamy, również dzięki sztucznej inteligencji i automatycznej analizie danych” - wyjaśnił Witkowicz.
W tym roku planujemy niemalże podwoić naszą konstelację satelitów radarowych, w przyszłym zakontraktowaliśmy kolejne wystrzelenia. To obiekty mające do 150 kg masy, więc nie wymagają niesamowitych pieniędzy, natomiast […] dostarczają dane porównywalne z tradycyjnymi satelitami. To tworzy rynek - umożliwia przeróżnym innym firmom wejście w sektor downstream i dostarczanie ciekawych usług m.in. w zarządzaniu kryzysowym, analizie stanu infrastruktury czy rolnictwie.
Firm rozpoczynających ekspansję w segmencie mini- i mikrosatelitów jest coraz więcej. Ten strumień danych będzie ogromny. […] Sektor obronny też będzie musiał otworzyć się na idee rozległych konstelacji, które są szykowane.
Pogodzić możliwości z oczekiwaniami – satelitarne szanse i wyzwania
Podejmując wcześnie wątek bieżącej sytuacji z wypełnianiem założeń Polskiej Strategii Kosmicznej po 4 latach od jej przyjęcia oraz wyzwań dla przemysłu polskiego, Andrzej Banasiak zwrócił uwagę na kilka najważniejszych jego zdaniem wątków. „Zakończył się okres budowania potencjału sektora kosmicznego w Polsce w ramach Polish Industry Incentive Scheme - dzięki temu finansowaniu polskie firmy działają już z pewnymi możliwościami, ale w warunkach konkurencji na poziomie europejskim. I teraz te możliwości przemysłowe, które zostały zbudowane, one powinny profitować w danych przetargach. Niestety, trzeba powiedzieć sobie wprost - konkurencja europejska nie śpi” – rozwinął.
Mamy pewne możliwości, natomiast z drugiej strony firmy, które istnieją na rynku działają od wielu już lat. Jest potrzeba dalszego zwiększania kompetencji, obniżenia kosztów - aby sprostać wyzwaniom w sektorze kosmicznym, przede wszystkim w przetargach Europejskiej Agencji Kosmicznej. Ciągle brakuje kompetencji w pewnych zakresach, pewnych podsystemach czy doświadczenia w zarządzaniu bardzo skomplikowanymi, kompleksowymi projektami w tym sektorze - również nie mamy wszystkich procesów przemysłowych. Stąd potrzeba dalszej kwalifikacji i ciągłej inwestycji. Tu widzimy dużą rolę programu narodowego - żeby zagospodarować potrzeby przemysłu, żaby zwiększyć ten potencjał i konkurencyjność przede wszystkim na arenie europejskiej. Jako przemysł, przed nami duże wyzwania konkurencyjne a w konsekwencji mamy duże oczekiwania w stosunku do rządu, jeśli chodzi o ten program.
Jak Banasiak podkreślił w innym wątku, powoli zbliżamy się także do nowego rozdania w ramach Country Ministerial (Rada Ministerialna Europejskiej Agencji Kosmicznej) w kolejnym roku, gdzie oczekiwania ESA w stosunku do Polski „są bardzo duże”. Konkludując, przedstawiciel TAS Polska wskazał, że „już dziś potencjał dla polskiego przemysłu związany ze zwrotem geograficznym jest bardzo istotny i potrzebne są rozwiązania po dwóch stronach – Polskiej i europejskiej Agencji”.
Tematem do dyskusji w ramach seminarium była też kwestia przedłużającego się oczekiwania na ważny dokument wykonawczy polskiej polityki kosmicznej – Krajowy Program Kosmiczny. W tej kwestii głos zabrał przedstawiciel resortu zaangażowanego na pierwszej linii w wypracowanie dokumentu KPK – Ministerstwa Rozwoju, Pracy i Technologii (w tej roli naczelnik wydziału polityki kosmicznej, Piotr Zabadała). „To, co dzisiaj pozostaje niezmienne, to termin, w jakim chcemy przyjąć Krajowy Program Kosmiczny – druga połowa tego roku, mamy nadzieję, że będzie to wrzesień” – zakomunikował. Naczelnik Zabadała zastrzegł przy tym, że kolejna wersja KPK absolutnie nie jest tworzona tylko przez MRPiT. „Do prac zaprosiliśmy bardzo szerokie grono: poza administracją, również przemysł, środowisko naukowe; prace odbywają się w czterech tematycznych zespołach roboczych” – podkreślił.
Jednym z bardzo ważnych narzędzi w KPK ma być Krajowy Plan Odbudowy – „naszym celem jest to, aby był oparty w dużej mierze na technologiach satelitarnych i obserwacji Ziemi” – wskazał Zabadała. Przedstawiciel MRPiT podkreślił przy tym, że nie jest tak, jak czasem się sugeruje, że Polska nie ma ściśle określonych założeń strategicznych pod kątem pozyskania infrastruktury kosmicznej – jak podkreślił, zostały one sformułowane w 2017 roku na mocy Polskiej Strategii Kosmicznej.
W marcu bądź na przełomie marca-kwietnia nowy projekt KPK ma zostać przedłożony do konsultacji społecznych – dokument ma być skorelowany z powstającą w resorcie rozwoju Białą Księgą polityki przemysłowej.
W kwestii powodów dotychczasowej przewlekłości procesu przyjmowania KPK, naczelnik wydziału polityki kosmicznej MRPiT podkreślił, że mnogość instytucji i podmiotów zajmujących się jego ułożeniem nie stanowi tutaj czynnika blokującego bądź rozpraszającego decyzyjność. Zabadała wskazał, że jest to wręcz korzystne uwarunkowanie choćby dlatego, że pozwala połączyć bardzo wiele źródeł doświadczeń i wiedzy na temat danych zastosowań technologii kosmicznych. „Trudno by było zgromadzić w jednym urzędzie wiedzę z zakresu chociażby obrony narodowej, rolnictwa, nauki, planowania przestrzennego, ochrony środowiska itd., tych zatem, którzy będą pewnymi klientami tego zdania, czyli satelitarnego systemu obserwacji Ziemi” – zaznaczył.
W tym kontekście wybrzmiał też głos przedstawiciela Polskiej Agencji Kosmicznej, który podkreślił znaczny nakład pracy, jaki został włożony przez PAK na wszystkich dotychczasowych etapach w projekty Krajowego Programu Kosmicznego. „Wizje i konstrukcje były różne, dlatego proces tak długo trwa – mamy nadzieję, że dokument będzie przygotowany już wkrótce, bo to on będzie warunkował rozwój naszego sektora” – podkreślił obecny w tej roli na spotkaniu płk Rafał Borek, Dyrektor Departamentu Programów Obronnych POLSA. „Rodzime firmy muszą mieć drogowskaz, który pokaże, że państwo polskie w konkretnym kierunku zamierza budować swoje zdolności satelitarne i kosmiczne” – uzasadnił. „W tej chwili dalej uczestniczymy w procesie przygotowania Krajowego Programu Kosmicznego, choć w innej roli” – dodał.
Konkluzje
W słowach podsumowujących, do całokształtu poruszonych kwestii - z pozycji Pełnomocnika MON ds. przestrzeni kosmicznej i szefa Departamentu Innowacji tego resortu - odniósł się płk Marcin Górka. „Ja akurat wywodzę się z segmentu downstream i myślę, że mamy bardzo dobrze rozwinięty ten rynek, mamy bardzo dużo zarówno dojrzałych podmiotów, jak i startupów wprowadzających wiele nowych technologii - te podmioty bardzo dobrze sobie radzą, nie tylko w Polsce, ale i na świecie” - podkreślił przedstawiciel MON. „My te podmioty widzimy - im więcej danych dostępnych na rynku, tym rozwój będzie lepszy. Jeśli nałożymy na to zdolność Polski do rozwijania wysoko wykwalifikowanych inżynierów zajmujących się problematyką IT, to w obszarze tym otrzymamy bardzo obiecujący całokształt” - dodał płk Górka.
W kwestii budowy satelitów, ich wielkości, jakości danych z nich otrzymywanych - trend miniaturyzacji jest naturalny, spotykany praktycznie w każdej dziedzinie. Z platform klasy mikro, które klasyfikuję między 10 a 150 kg, jesteśmy w stanie osiągnąć takie parametry, jakie kiedyś osiągaliśmy z kilkutonowych platform. Dlatego, mówiąc o innowacyjności i przyszłości - trzeba spoglądać na coraz lżejsze platformy. Wojsko widzi ten trend, oceniając m.in. badawczo-rozwojowe zdolności w zakresie tego, co można osiągnąć na platformach satelitarnych klasy nano – […] próbujemy [przy tym] pozyskiwać faktyczne zdolności z platform klasy mini i mikro.
Idąc dalej, płk Górka zwrócił uwagę na czynnik postępowości w działaniach na rzecz pozyskania satelitów dla sił zbrojnych. „W trwającym wyścigu technologicznym bardzo ważne są dwa aspekty. Pierwszy - związany z technologiami przełomowymi (mogącymi zmienić rzeczywistość), w ramach NATO czy UE nazywanymi emerging and disruptive technologies - obejmuje technologie kosmiczne, a także: sztuczną inteligencję, autonomiczne platformy, technologie kwantowe, big data, nowe materiały” - wskazał podkreślając przy tym, że drugą grupę stanowią technologie upowszechniające się już w niektórych państwach czy na świecie, natomiast ciągle słabiej dostępne w Polsce z powodu nadal rozwijających się kompetencji przemysłowych i naukowych. Przedstawiciel MON wskazał zatem dwa strumienie - technologie przełomowe i technologie deficytowe, z punktu widzenia bezpieczeństwa dostaw i bezpieczeństwa państwa.
Myślę, że państwo polskie dość dobrze wyartykułowało potrzeby, jak wspomniany przez pana Macieja Wikło z NCBR cel szczegółowy nr 3 Polskiej Strategii Kosmicznej, gdzie są one odpowiednio wypunktowane. Jest powiedziane jasno - musimy obserwować Ziemię z przestrzeni kosmicznej, musimy mieć dane i sposoby, żeby je przetwarzać; kolejne dotyczą bezpiecznej komunikacji opartej na zdolnościach z przestrzeni kosmicznej; musimy mieć dostęp do danych nawigacyjnych, ale także przynajmniej wstępne zdolności, żeby rozumieć, co się dzieje w przestrzeni kosmicznej.
Czego nam dzisiaj brakuje, to te duże narodowe inwestycje, które pozwoliłyby zbudować nie tylko jednego, ale większą liczbę integratorów na poziomie całej misji systemów kosmicznych; zbudowania całego ekosystemu podmiotów zarówno naukowych, jak i przemysłowych, które mogłyby być w łańcuchu dostaw takiego integratora (świadczącego usługi zarówno na potrzeby państwowe, ale jednocześnie posiadającego kompetencje, które pozwoliłyby wpisać się w duże międzynarodowe łańcuchy dostaw i być pełnoprawnym uczestnikiem europejskich i światowych procesów związanych z budową nauki, przemysłu i zdolności satelitarnych na świecie).
Na koniec płk Górka odniósł się do niezmiennie aktualnej potrzeby mierzenia się z podstawowymi pytaniami - po co nam przemysł kosmiczny i po co nam badania kosmiczne. Zastrzegł, że zawsze należy o nich pamiętać budując narodowe zdolności. Jak dodał, zaraz za zdefiniowaniem obiektywnych potrzeb powinien iść stabilny, wieloletni program finansujący budowę narodowych zdolności satelitarnych.
Trew
Wojsko Polskie od dawna ma swoje satelity obserwacyjne.