Reklama

Technologie wojskowe

Rosja: zachodnie sankcje opóźniają rozwój systemu wczesnego ostrzegania

Autor. Roskosmos

Federacja Rosyjska od ponad roku kontynuuje swoją agresję militarną na Ukrainie. Efektami prowadzonych działań na terenie naszych wschodnich sąsiadów są sankcję, które są nakładane na Rosję przez kraje zachodnie. Mają one wpływ na wszystkie sektory gospodarki, co utrudnia realizację poszczególnych programów. W ostatnim czasie świat obiegają informacje, że sankcje poważnie utrudniają rozwój systemu wczesnego ostrzegania, który w obecnej sytuacji międzynarodowej jest niezwykle istotnym elementem zapewnienia bezpieczeństwa kraju.

Reklama

Wszystko wskazuje na to, że sankcje nałożone na Rosję przez kraje przeciwne inwazji militarnej na Ukrainie spowodują kolejne opóźnienia w ukończeniu sieci składającej się z wojskowych satelitów Tundra. Są one elementami rozwijanego systemu wczesnego ostrzegania o nazwie Kupoł (EKS), którego głównym zadaniem jest ochrona przed pociskami balistycznymi. System zawiera obecnie sześć jednostek satelitarnych, natomiast do pełnej operacyjności wymaganych jest dziesięć. Ukończenie sieci może być jednak trudniejsze niż się spodziewano, ze względu na problemy rosyjskiego programu kosmicznego, spowodowanego sankcjami.

Reklama

Segment satelitarny systemu Kupoł zaczął powstawać w 2015 roku, a dokładniej od umieszczenia w przestrzeni kosmicznej satelity Tundra 11L (EKS 1). Kolejne jednostki były wynoszone w latach 2017, 2019, 2020, 2021 i 2022. Docelowym miejsce dla urządzeń jest wysoce eliptyczna orbita typu Mołnia. Początkowo władze Rosji planowały rozmieszczenie urządzeń do końca 2020 r., jednak już od samego początku program napotykał serię opóźnień, w tym przede wszystkim komplikacje produkcyjne. Szczegółowa natura tych problemów nie jest jednak znana z uwagi na wojskowy, a zatem również tajny charakter programu. Teraz spotyka on na swojej drodze zachodnie sankcję, które od roku niszczą cały, rosyjski program kosmiczny.

Czytaj też

Satelity Tundra są budowane przez zakłady RKK Enegia. Ich działanie polega na wykrywaniu sygnatury podczerwieni, emitowanej przez gorące spaliny nadlatującej rakiety. Satelity te mają również możliwość śledzenia ścieżki pocisku. Aparaturę statków zasilają w energię elektryczną panele fotowoltaiczne. Zdolność detekcji obejmuje szeroką ich gamę, począwszy od pocisków międzykontynentalnych, a skończywszy na taktycznych pociskach krótkiego zasięgu. Podobnie jak amerykański system SBIRS. Konstelacja pełniąca obecnie tę rolę – OKO, opiera się na technologii z lat 70., która uważana jest za mocno przestarzałą. Z tego względu Rosjanie rozpoczęli pracę nad EKS jeszcze zanim zakończono jej rozmieszczanie.

Reklama
Wizja satelity systemu SBIRS
Autor. Lockheed Martin

Po wystrzeleniu na orbitę czwartego składnika systemu Kupoł, dyrektor generalny przedsiębiorstwa RKK Enegia oznajmił, że w ramach pomyślnie zrealizowanej misji osiągnięto "minimalną standardową siłę". Mimo to, odpowiednie działanie będzie możliwe dopiero po skompletowaniu całej konstelacji. Rosyjska prasa informowała jakiś czas temu, że Ministerstwo Obrony planuje dokończyć budowę systemy do końca 2022 r. ze względu na międzynarodową sytuację, lecz dowódca rosyjskich sił powietrznych, gen. Siergiej Surowikin, powiedział, że rozmieszczenie grupy satelitów dla opisywanego systemu jest przewidziane jednak do końca 2024 roku.

Ma to związek oczywiście z sankcjami, które pokrzyżowały plany Rosji, nie tylko w zakresie programu rozwoju systemu Kupoł. Rosja uważała, że rozpoczęcie "specjalnej operacji" szybko przyniesie osiągnięcie zaplanowanych celów, nie wpływając przy tym na projekty realizowane z międzynarodowymi podmiotami, lecz okazało się, że przyniosło to więcej strat niż korzyści, tym bardziej biorąc pod uwagę rosyjski program kosmiczny, który został pozbawiony zachodnich części i rozwiązań technologicznych.

Czytaj też

Jak opisuje portal Defense News, część problemu produkcyjnego dotyczy mikroelektroniki, która jest krytyczna dla satelitów. Rosja jest w dużym stopniu uzależniona od zagranicznych komponentów dla technologii kosmicznej, co samo w sobie powoduje opóźnienia. Ze względu na ciągłe zmiany dostawców i komponentów, za każdym razem trzeba przeprowadzać nowe testy systemów i oceniać je pod kątem wymaganych przez Ministerstwo Obrony cech, a to pociąga za sobą opóźnienia.

W styczniu br. szef rosyjskiej agencji kosmicznej Roskosmos, Jurij Borysow, oznajmił, że pomimo zachodnich sankcji uniemożliwiających dostawy mikroelektroniki do kraju, Chińska Republika Ludowa zgodziła się na sprzedaż elementów przeznaczonych dla technologii rakietowych i kosmicznych. Natomiast co do całkowitego zastąpienia zagranicznego sprzętu w satelitach, oceniono, że zajmie to co najmniej pięć lat.

Czytaj też

Sankcje nałożone na kraj dotykają właściwie każdego sektora, w tym również kosmicznego, który od dziesięcioleci jest oczkiem w głowie kolejnych przywódców. Już teraz możemy zaobserwować problemy, np. z kontynuacją programu księżycowego Łuna i przez to ciężko konkurować Federacji Rosyjskiej z USA, czy Państwem Środka w wyścigu o Srebrny Glob, a co dopiero w kontekście głębszej eksploracji kosmosu.

Reklama

Komentarze

    Reklama