Reklama

Systemy Nośne

Pozytywne oceny NASA po misji Artemis I

Rakieta SLS na stanowisku startowym w Kennedy Space Center 17 marca 2022 r.
Rakieta SLS na stanowisku startowym w Kennedy Space Center 17 marca 2022 r.
Autor. NASA [https://images-assets.nasa.gov/image/KSC-20220317-PH-KLS04_0051/KSC-20220317-PH-KLS04_0051~medium.jpg]

Mimo, że od debiutu rakiety Space Launch System (SLS) minęło już dobrych parę miesięcy, to NASA w dalszym ciągu analizuje jej pierwszy lot, wyciągając z niego niezwykle istotne wnioski, które pomogą udoskonalić sprawność rakiety dla przyszłych misji programu Artemis. Według obecnych informacji amerykańska agencja jest bardzo zadowolona z przebiegu pierwszej misji i niektóre z jej elementów są już przygotowywane do lotu załogowego.

Reklama

W poniedziałek nad ranem (tj. 16 listopada 2022 r.) najważniejsza obecnie rakieta NASA Space Launch System (SLS) pomyślnie wystartowała z Kennedy Space Center na Florydzie. Długo wyczekiwany start wraz z kapsułą Orion na pokładzie był pierwszym krokiem w ramach programu Artemis, którego celem jest ustanowienie stałej obecności ludzi na Księżycu. Dnia 11 grudnia 2022 r. bezzałogowy Orion wylądował na wodach Pacyfiku, u wybrzeży Kalifornii kończąc tym samym misję Artemis I. Zespół zaangażowany w przedsięwzięcie od razu zabrał się za inspekcję pojazdu, w celu zbadania faktycznej pomyślności pierwszej misji.

Reklama

Wstępna ocena danych i przegląd wykazały, że rakieta SLS spełniła lub nawet przekroczyła wszystkie oczekiwania dotyczące swojej wydajności. W komunikacie NASA czytamy, że wstępne dane po locie wskazują, że wszystkie systemy SLS działały wyjątkowo dobrze, oraz że niektóre konstrukcje są już gotowe do wzięcia udziału w kolejnej misji - Artemis II, która będzie już załogowa. Zespół naukowców będzie oczywiście kontynuował swoje badania, ale na dzień dzisiejszy NASA twierdzi, że nie są potrzebne jakiekolwiek zmiany w konstrukcji omawianego systemu nośnego.

Czytaj też

Zdaniem niektórych specjalistów z NASA, takich jak John Honeycutt, kierownik programu SLS, korelacja między rzeczywistymi osiągami w locie a przewidywanymi osiągami dla Artemis I była doskonała. Jest to niezwykle ważne biorąc pod uwagę zbliżającą się kolejną misję, do której zostanie wykorzystana rakieta Space Launch System. Podczas startu i wznoszenia się w przestrzeń kosmiczną, rakieta doświadczyła różnych faz, w których mogło dojść do niepożądanych zmian. Były to np. ekstremalne siły i temperatury, które wpływały na ogólne działanie systemu.

Reklama

NASA zbierała dane obrazowe np. z kamer naziemnych, kamer umieszczonych na samej rakiecie i kamer lotniczych, które były skupione na SLS. Kamery i czujniki pomagały także ocenić zachowanie systemu w manewrach już w przestrzeni kosmicznej. Wydajność głównego czołu (napędzanego czterema silnikami RS-25D) została określona jako perfekcyjna. Tak samo w przypadku rakiet bocznych Solid Rocket Booster (SRB), które napędzały system podczas pierwszej fazy lotu. Ocenione zostało także działanie górnego stopnia Cryogenic Propulsion Stage (ICPS) napędzanego pojedynczym silnikiem RL-10B2. Miał on za zadanie wykonane dwóch manewrów dotyczących wprowadzenia kapsuły Orion na niską orbitę okołoziemską (LEO), a później rozpędzenie jej w kierunku Księżyca. W tym przypadku również działanie zostało ocenione na pięć z plusem.

Czytaj też

Członków zespołu zachwyciła również kapsuła Orion i co najważniejsze, została oceniona jako gotowa do misji załogowej. Podczas swojej 25 dniowej podróży Orion zbliżył się do Księżyca na odległość 127 km, a następnie okrążał go przez kilka dni, po czym wrócił na Ziemię. Przebył prawie 2 miliony kilometrów, więc pozyskano spore ilości cennych danych potrzebnych do odpowiedniej oceny jego funkcjonowania. Po drodze zostawił też 10 satelitów do badań Księżyca i innych ciał niebieskich położonych blisko Ziemi.

Autor. NASA

Jedną z najważniejszych części było sprawdzenie osłony termicznej podczas jego powrotu na Ziemię. Należy pamiętać, że będzie ona chronić ludzi podczas powrotu z misji Artemis II. Prędkość, którą osiągnął Orion wchodząc w atmosferę Ziemi wiąże się z ogromną ilością tarcia, która musi być zatrzymana przez osłonę. System ten wytrzymał temperaturę około 2 800 stopni Celsjusza, co oznaczało potwierdzenie sukcesu.

Czytaj też

Misja Artemis I była pierwszym udanym krokiem ku powrotowi człowieka na Księżyc po ponad 50 latach i misji Apollo 17, a pozytywna ocena wszystkich elementów stanowi dobrą prognozę do kontynuacji programu. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z obecnym planem to misja Artemis II powinna zostać zrealizowana już w następnym roku. Będzie to 10-dniowa załogowa misja, podczas której czworo astronautów obleci Księżyc na wysokości 8900 km nad powierzchnią, sprawdzając przy tym działanie statku torując tym samym drogę do wyczekiwanego lądowania na Księżycu w ramach misji Artemis III. Ma ona wystartować rok później, czyli w 2025 r. NASA opisuje, że lądowanie na powierzchni Srebrnego Globu odbędzie się w okolicach południowego bieguna.

Reklama
Reklama

Komentarze