Obserwacja Ziemi
Japonia dostarczy Ukrainie zdjęcia satelitarne?
Ukraina poprosiła Japonię o dostęp do zobrazowań satelitarnych. Azjatycki kraj posiłkuje się kilkoma urządzeniami tego typu, używając ich zarówno do celów cywilnych jak i wojskowych, zwłaszcza w obliczu trudnych relacji z sąsiadami takimi jak Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna i Chińska Republika Ludowa. Kijów po ewentualnym uzyskaniu zgody najpewniej wykorzysta dane satelitarne do celów wojskowych i obrony własnego terytorium.
Portal Nikkei Asia poinformował o wystosowanym zapytaniu ukraińskiego rządu ws. zobrazowań satelitarnych, które będą przydatne przy analizie ruchów rosyjskiego wojska na terytorium Ukrainy oraz prowadzenia ewentualnych kontrdziałań. Rządowi w Kijowie zależy na zobrazowaniach pochodzących z satelitów wyposażonych w syntetyczną aperturę (SAR), co pozwalałoby na uzyskiwanie znacznie dokładniejszych zdjęć satelitarnych, niezależnie od warunków atmosferycznych nad badanym terytorium, ilości chmur czy pory dnia.
Kraj Kwitnącej Wiśni posiada co najmniej kilka satelitów działających wedle powyższej technologii. Są one m.in. częścią konstelacji IGS (Information Gathering Satellite), na którą składają się zarówno satelity radarowe, jak i optyczne. Obecnie na orbicie znajduje się pięć satelitów SAR IGS Radar (3, 4, 5, 6 oraz Spare). Instrumenty te służą przede wszystkim do prowadzenia wywiadu satelitarnego na potrzeby Japońskich Siły Samoobrony bądź obserwacji aktywności północnokoreańskiego wojska. Ponadto funkcjonuje także cywilny satelita "Daichi-2" charakteryzujący się rozdzielczością przestrzenną na poziomie sięgającym nawet 1 metra oraz ALOS-2 (Advanced Land Observing Satellite) służący do detekcji nielegalnej wycinki lasów.
Czytaj też
Portal przewiduje, że decyzja ws. sprzedaży danych satelitarnych będzie leżała po stronie rządowej niżli prywatnych przedsiębiorstw nadzorujących cywilne satelity, gdyż beneficjentem zobrazowań mają być Siły Zbrojne Ukrainy. Dodał również, że w wypadku japońskiej aprobaty zdjęcia zostaną przesłane w zaszyfrowany sposób, aby uniemożliwić ich przechwycenie przez rosyjskie wojska lub grupy hakerskie.
Jak pisaliśmy kilka dni temu Ukraina wezwała podmioty świadczących usługę rejestrowania satelitarnych zobrazowań radarowych do udostępnienia zdjęć pochodzących ze swoich satelitów. W tej materii najpierw przedsiębiorca Maks Poliakow wystosował specjalne oświadczenie, które szybko zostało poparte przez wicepremiera i ministra ds. transformacji cyfrowej Mychajła Fedorowa. Adresatem otwartego listu były korporacje tj. Maxar Technologies, Airbus S.A.S., SI Imaging Services, BlackSky Global, ICEYE, Planet Labs, Capella Space i SpaceView, które utrzymują w przestrzeni kosmicznej pewną liczbę satelitów z aperturą SAR.
Czytaj też
Po kilku dniach od publikacji apelu pojawiła się pozytywna odpowiedź. Spółka MDA z Kanady, zarządzająca konstelacją Radarsat, uzyskała zgodę kanadyjskiego rządu na udostępnianie radarowych zobrazowań satelitarnych. Pozostałe podmioty będące adresatami apelu oświadczyły, że nieustannie wspierają ukraiński naród oraz rząd, koordynując współpracę z władzami krajowymi oraz organami Unii Europejskiej. Dodajmy również, że Capella Space już pierwszego dnia inwazji podzieliła się zobrazowaniami SAR, ukazując m.in. kolumnę rosyjskiego wojska przekraczającą granicę białorusko-ukraińską. Ta sama firma udostępnia także wybrane zdjęcia na oficjalnym koncie Twitter oraz przesyłając je na potrzeby mediów.
Ponadto tradycyjne obrazowania są dostarczane przez część powyższych firm (np. Maxar) dzięki kamerom działającym w zakresie fal światła widzialnego. Odrębne dane zapewnia również amerykański wywiad wojskowy.
Jednakże, nie wszyscy zgodzili się na udostępnienie zdjęć. Na przykład południowokoreańskie przedsiębiorstwo SI Imaging Services podało, że "nie ma nic, co mogłoby zostać udostępnione Ukrainie" zasłaniając się pierwszeństwem rządu Republiki Korei do danych obrazowych. Dodatkowo wspomniana powyżej Capella Space pomimo okazjonalnie udostępnianych zdjęć w internecie poinformowała, że nie zamierza współpracować z prywatnymi osobami oraz firmami, które potencjalnie mogłyby znajdować się na liście podmiotów objętych sankcjami, zastrzegając możliwość oficjalnej współpracy tylko i wyłącznie z ukraińskim rządem.