Na początku grudnia br. firma SpaceX zaprezentowała nowy projekt o nazwie Starshield (czyli Gwiezdna Tarcza), skierowany przede wszystkim do amerykańskich agencji rządowych zajmujących się bezpieczeństwem narodowym. Firma posiada niewątpliwie niemałe doświadczenie w tego typu rozwiązaniach, gdyż superkonstelacja komunikacji internetowej Starlink jest z tygodnia na tydzień coraz bardziej rozwijana, o czym świadczy liczba kilku tysięcy Starlinków umieszczonych do tej pory na niskiej orbicie okołoziemskiej, dlatego też projekt Starshield będzie bazował na doświadczeniu i technologiach rozwijanych w tym zakresie, ale proponował znacznie większe możliwości.

Co tak naprawdę wiemy o projekcie Starshield? Jak czytamy na stronie firmy SpaceX, nowy projekt jest przeznaczony początkowo przede wszystkim do użytku rządowego, z naciskiem na trzy obszary. Pierwszym z nich jest oczywiście zapewnienie łączności internetowej dostępnej w najdalszych częściach świata, ale przy tym będzie to sieć o wiele bardziej zabezpieczona niż w przypadku starlinków. Firma opisuje, że zostanie przy tym wykorzystane szyfrowanie end-to-end do bezpiecznego przetwarzania danych, spełniając przy tym najbardziej wymagające wymagania rządowe.

Drugim obszarem jest obrazowanie powierzchni Ziemi, co jest znacznym unowocześnieniem, gdyż jednostki Starlink nie posiadają takich możliwości. Urządzenia dzięki czujnikom sensorycznym będą mogły dostarczać przetworzone dane obrazowe o dużej jakości bezpośrednio do użytkownika. Ma to prawdopodobnie pozwolić na rejestrowanie obrazów dowolnego miejsca na Ziemi, co pozwoliłoby m.in. na śledzenie międzykontynentalnych pocisków balistycznych czy szybsze reagowanie na pojawiające się klęski żywiołowe, więc będzie to spore wzmocnienie zdolności Pentagonu w zakresie reagowania na niebezpieczeństwo.

Kolejnym obszarem jest tzw. "hostowanie ładunków", czyli mówiąc prościej współdzielenie zasobów satelitarnych. Chodzi o możliwość współdzielenia platform satelitarnych, umożliwiając wielu niezależnym operatorom instalowanie swoich ładunków użytecznych na cudzych obiektach. Starshield ma w tym zakresie zapewnić wynoszenie także innych satelitów skupionych działaniach np. naukowych. Umożliwia to skupianie wielu osobnych misji w obrębie jednolitej platformy orbitalnej.

Satelity Starshield będą wyposażone także w terminale laserowe, dzięki czemu byłyby interoperacyjne z satelitami wojskowymi. Interoperacyjność jest kluczowym wymogiem, ponieważ Pentagon chce wykorzystać urządzenia na niskiej orbicie okołoziemskiej do transportu danych zebranych przez systemy teledetekcji. Amerykańscy urzędnicy ostrzegli, że obecna sieć Starlink, ze względu na jej zastrzeżoną technologię, nie może być zintegrowana z hybrydową architekturą, którą Departament Obrony USA ma nadzieję zbudować. Pentagon dał do zrozumienia, że jest gotów wydać naprawdę duże pieniądze, aby zlecić firmom budowę sieci satelitów nowej generacji.

Na ten moment podano niewiele szczegółów na temat planowanego zakresu i możliwości konstelacji Starshield. Firma nie zapowiadała wcześniej testów ani prac nad technologiami w tym zakresie. SpaceX kontynuuje rozbudowę swojego systemu Starlink, przy czym firma w zeszłym tygodniu zdobyła kluczową zgodę FCC na rozbudowę kolejnych warstw.

Należy podkreślić, że w przypadku sieci Starlink, firma SpaceX odparła rosyjską próbę ataku elektronicznego skierowanego w urządzenia Starlink wspomagające ukraińską obronę. Firma Elona Muska została w związku z tym pochwalona za sprawne działanie. Dostrzeżono także, że przedsiębiorstwo poradziło sobie z problemem szybciej, niż byłoby to możliwe w przypadku wojska, dlatego nie ma nic dziwnego w tym, że Pentagon jest zainteresowany wieloletnią współpracą na rzecz bezpieczeństwa narodowego USA.