Reklama

Świat

Rosja: technologia dla stacji okołoksiężycowej nie dla USA

Ilustracja: Boeing
Ilustracja: Boeing

Rząd Rosji nakazał agencji kosmicznej Roskosmos i koncernowi Rosatom, który zarządza energetyką jądrową, by wstrzymały podpisywanie nowych dokumentów z firmami z państw, które wprowadziły sankcje wobec Rosji - podał „Kommiersant”. Dziennik zaznaczył, że nie dotyczy to zawartych umów.

Cytując źródła w kancelarii rządu Rosji, "Kommiersant" informuje w środowym wydaniu, że decyzję w tej sprawie przekazał wicepremier Dmitrij Rogozin.

Zakaz dotyczy podpisywania wszelkich dokumentów wiążących prawnie z podmiotami z tych państw, których władze wprowadziły lub poparły sankcje wobec Rosji. Decyzja nie dotyczy już obowiązujących kontraktów i porozumień, jednak utrudni zawieranie nowych - relacjonuje gazeta.

Decyzja jest rezultatem "konfrontacyjnej polityki USA" - powiedziały źródła "Kommiersanta" w obu branżach.

Jak wyjaśnia dziennik, polecenie Rogozina jest związane w szczególności z projektem planowanej międzynarodowej stacji kosmicznej Deep Space. Ma być ona umieszczona w przestrzeni kosmicznej w pobliżu Księżyca. Strona amerykańska była zainteresowana otrzymaniem technologii, opracowanych przez Rosjan i zaoferowała za to około 15 mln USD. Po konsultacjach w rządzie Rosji podjęto decyzję, by do tego nie dopuścić z uwagi na "względy bezpieczeństwa technologicznego" - podał "Kommiersant".

Współpraca Rosji i USA w branży kosmicznej to m.in. wykonywane przez stronę rosyjską loty amerykańskich astronautów na Międzynarodową Stację Kosmiczną (ISS). To także silniki rakietowe na paliwo ciekłe RD 180- 181, które Rosja dostarcza Amerykanom. Nie mniej ważne są dostawy rosyjskich rakiet Sojuz-RT dla europejskiego przewoźnika Arianespace, które wynoszą satelity na orbitę z kosmodromu Kourou w Gujanie Francuskiej.

"Potencjalny zakaz nowych kontraktów z USA lub krajami UE może okazać się bardzo dotkliwy dla Rosatomu" - zauważa "Kommiersant". USA importują do 95 proc. wzbogaconego uranu, którego potrzebują amerykańskie elektrownie jądrowe i około połowa z tych dostaw przypada na Rosję oraz Kazachstan. Rezygnacja z nowych kontraktów nie wpłynie na te dostawy, jednak w długoterminowej perspektywie Amerykanie będą musieli zastąpić Rosatom innymi dostawcami i rosyjski koncern może stracić rynek - ostrzega gazeta.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze