Europa
Pozycja Europy w kosmicznej rywalizacji mocarstw [KOMENTARZ]
W marcu br. Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała raport przygotowany przez niezależną grupę doradców, wśród których znalazł się polski fizyk - dr Tomasz Rożek. Dokument o nazwie „Revolution Space: Europejska Misja Eksploracji Kosmosu” stanowi niezwykle ważny dokument dla europejskiego sektora kosmicznego, który nie może pozostać w tyle w globalnym wyścigu kosmicznym. Przesłanie płynące z dokumentu jest również ważne dla Polski, która jest częścią Europejskiej Agencji Kosmicznej i aktywnie uczestniczy w nowych projektach.
23 marca br. Europejska Agencja Kosmiczna opublikowała raport przygotowany przez niezależną grupę doradców o nazwie „Revolution Space: Europejska Misja Eksploracji Kosmosu". Dokument został opracowany przez międzynarodowe grono naukowców, wśród których znalazł się polski fizyk dr Tomasz Rożek. Tekst składa się z pięciu rozdziałów dotyczących, m. in. miejsca Europy w przestrzeni kosmicznej oraz korzyści z europejskiej autonomii w badaniu kosmosu. Głównym przesłaniem dokumentu jest natomiast teza o konieczności natychmiastowego działania krajów europejskich, gdyż w przeciwnym razie ich znaczenie w badaniu przestrzeni kosmicznej na arenie międzynarodowej może znacząco zmaleć.
Tekst stanowi niezwykle ważną podstawę dla państw europejskich do podjęcia dalszych kroków w rozwoju swoich sektorów kosmicznych. Grupa ekspercka zawarła szereg danych liczbowych pokazujących skalę problemu oraz przedstawiła kroki, jakie powinny zostać podjęte przez Europę. Przyjrzyjmy się zatem po kolei poszczególnym rozdziałom i zawartym w nich informacjom.
Czytaj też
Rozdział pierwszy rozpoczyna się od tezy mówiącej, że nie ma lepszej domeny na prezentację europejskich zdolności technologicznych niż przestrzeń kosmiczna. Rewolucja w tej domenie jest porównywalna do rozwoju Internetu około 20 lat temu, a wartość sektora kosmicznego, zgodnie z omawianym dokumentem, jest szacowana na 350 - 450 mld EUR. Prognozy są jednak bardzo optymistyczne bowiem przewidują, że jej wartość osiągnie 1 bln EUR przed 2040 r. Europa nie może zatem przepuścić okazji i kontynuować działania jako junior partner w misjach kosmicznych organizowanych przez NASA lub, jak do ubiegłego roku, partner Rosji.
Obecnie to ostatnie państwo straciło na znaczeniu w trwającym wyścigu kosmicznym, przez co zmienił się w nim układ sił. Eksperci stawiają tezę, że "krajobraz międzynarodowy zasadniczo zmienia się z okresu współpracy międzynarodowej na okres współpracy i konkurencji". Dokument sugeruje natomiast, że Europa powinna odpowiedzieć sobie na pytanie, "jaką rolę odegrać w tej rewolucji: widza, klienta czy lidera?". Odpowiedź nasuwa się sama, a cel jest realny do osiągnięcia.
Czytaj też
Ciekawa grafika pojawia się na końcu omawianego rozdziału, która pokazuje, że Europejska Agencja Kosmiczna nie dysponuje wieloma technologiami, które znajdują się w posiadaniu Stanów Zjednoczonych lub Chin. Przykrym również stwierdzeniem jest fakt, że do 2030 r. zapowiedziano ponad 100 misji księżycowych, a zaledwie dwie z nich są prowadzone przez Europę.
Eksperci podkreślają (rozdział II raportu), że bezpieczeństwo, dobrobyt, a także przyszłość Europy staje się coraz bardziej zależna od przestrzeni kosmicznej, a zatem powinniśmy zacząć działać już teraz. W przeciwnym razie możemy stracić nie tylko korzyści w przyszłości, ale również obecne atuty, którymi możemy się pochwalić. Należy przy tym szczególnie uwzględnić:
- europejski przemysł, który jest bardzo często junior partnerem dla firm amerykańskich;
- potencjał ludzki, który z racji swojego talentu dostaje oferty pracy spoza kontynentu z atrakcyjniejszym wynagrodzeniem oraz perspektywą pracy;
- możliwości finansowania, które nie są w pełni wykorzystywane, bowiem "średni udział PKB w inwestycjach kosmicznych w Europie wynosi zaledwie 1/5 udziału USA i zaledwie 1/15 budżetu NASA przeznaczonego na eksplorację".
Czytaj też
Z powyższego wynika zatem, że z biegiem lat koszt biernej postawy w zakresie rozwoju europejskich zdolności kosmicznych, znacznie przewyższy koszt niezbędnych inwestycji finansowych. Trzeba bowiem podkreślić, że obecnie potrzebujemy głównie nakładów pieniężnych, natomiast koszt bezczynności będzie obejmował również m. in. zmarnowany potencjał ludzki, zastój w rozwoju nauki lub negatywny wpływ na wizerunek naszego kontynentu.
Ponadto taka postawa to niedbałość o nasze bezpieczeństwo. Dokument przywołuje przykład trwającej wojny na Ukrainie, która charakteryzuje się wykorzystaniem satelitów i uzyskiwanym dzięki nim danym, które są kluczowym czynnikiem podczas konfliktu. Na łamach naszego portalu pisaliśmy również o innych przykładach zagrożeń kosmicznych, czego przykładem może być test broni antysatelitarnej (ASAT) przez Rosję 15 listopada 2021 r. Wówczas celem był niedziałający rosyjski satelita szpiegowski Ikar 38. W wyniku zniszczenia powstało, jak podał Departement Stanu USA, ponad 1500 mniejszych obiektów, które zaczęły stanowić potencjalne zagrożenie dla innych satelitów.
Czytaj też
W przeciwieństwie do pocisków wystrzeliwanych z Ziemi, Rosja posiada również zdolności w postaci satelitów, które mogą zagrozić działaniu urządzeń innych podmiotów. Przykładem jest wydarzenie z 2015 r., kiedy rosyjski satelita Olymp-K zbliżył się na odległość ok. 10 km od należącego do komunikacyjnego giganta satelity Intelsat 901 i znalazł się pomiędzy nim, a drugim satelitą Intelsat 7. Zdaniem przedstawicieli koncernu Intelsat, działania Rosjan w przestrzeni kosmicznej stwarzały zagrożenia kolizji dla obiektów firmy Intelsat.
Jednym z najważniejszych punktów poruszonych przez ekspertów przygotowujących raport jest konieczność stworzenia dobrze funkcjonującej współpracy pomiędzy sektorem publicznym a sektorem prywatnym. Za przykład takiej kooperacji podaje się amerykański program NASA Commercial Crew, który zakłada bezpieczny transport ludzi do i z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS) z terytorium Stanów Zjednoczonych. Program stanowi niesamowitą okazję do rozwoju prywatnych firm zarówno pod względem dochodowym, jak i wizerunkowym. Tak samo powinno być w Europie.
Sektor publiczny, za pośrednictwem agencji kosmicznych, takich jak ESA, powinna określać wymagania dotyczące infrastruktury lub misji na dużą skalę, na przykład kapsuły załogowej, i zachęcić sektor prywatny do zaproponowania najbardziej innowacyjnego i opłacalnego rozwiązania. Agencja publiczna będzie klientem kupującym usługę lub produkt.
„Revolution Space: Europejska Misja Eksploracji Kosmosu”
Grupa ekspertów podkreśliła zatem kluczową rolę sektora publicznego, który powinien wspierać rozwijający się sektor prywatny poprzez, m. in. nowe metody finansowania, przygotowanie odpowiednich ram prawnych oraz wyraźne zaangażowanie i przede wszystkim zrozumienie istoty, o co tak naprawdę walczymy. Dbałość o prywatne firmy nie może przysłaniać jednak kwestii rozwoju instytucji publicznych, które mają być podstawą przemiany europejskiego sektora kosmicznego. System wynagrodzeń, perspektywa, środowisko pracy powinny zachęcać młode talenty do aplikowania na stanowiska w tego typu ośrodkach.
Czytaj też
Przytoczone przeze mnie wnioski zawarte w raporcie to tylko wybrane przykłady, natomiast wartym uwagi jest pomysł organizacji przez ESA Szczytu Kosmicznego 2023, który obejmowałby temat "planu transformacji i ożywienia europejskiego ekosystemu kosmicznego", "scenariusz niezależnego lądowania Europejczyków na Księżycu w ciągu 10 lat", "propozycje wizjonerskich i transformacyjnych, sztandarowych projektów europejskich w przestrzeni kosmicznej na lata 30. XXI wieku i później". Wydarzenie tej kategorii jest niezbędne do wspólnej eksploracji przestrzeni kosmicznej i mogłoby stanowić miejsce dyskusji wspomnianych wyżej kwestii.
Domena kosmiczna była również poruszana przez różne inne europejskie instytucje. Jednym z takich dokumentów jest raport sporządzony w 2019 r. o nazwie "Przyszłość europejskiego sektora kosmicznego. Jak wykorzystać przewagę technologiczną Europy i zwiększyć inwestycje w przedsięwzięcia kosmiczne" ("The future of the European space sector. How to leverage Europe's technological leadership and boost investments for space ventures") opracowany przez Europejski Bank Inwestycyjny (EIB) dla Komisji Europejskiej. Europa, jako wspólnota składająca się z państw, instytucji oraz organizacji, posiada na swoim koncie kilka osiągnięć w przestrzeni kosmicznej, tj. projekt Copernicus, czyli program obserwacji Ziemi, lub Galileo, system nawigacji satelitarnej i geolokalizacji. Te oraz inne projekty faktycznie zasługują na uznanie, natomiast w porównaniu z działaniami Stanów Zjednoczonych lub Chin, Europa pozostaje daleko za tymi państwami.
Według omawianego dokumentu, w latach 2005-2017 globalna gospodarka kosmiczna rosła średnio o 6,7% rocznie, czyli niemal dwukrotnie więcej niż średni roczny wzrost gospodarki światowej wynoszący 3,5%. Najwięcej inwestorów związanych z NewSpace, według raportu EIB, znajduje się jednak w Stanach Zjednoczonych (2019 r. - 2/3 z ponad 400 inwestorów zidentyfikowanych na całym świecie). Pozostałe państwa to Wielka Brytania, następnie Japonia (19 %), Izrael (15 %), Kanada (14 %), Hiszpania (12 %), Indie (10 %) i Chiny (9 %) - dane na 2019 r. Jak widać powyżej zaledwie dwa państwa europejskie znajdują się w tej czołówce.
Czytaj też
Bardziej aktualnym dokumentem jest wydany w styczniu br. raport "W kierunku wiodącej roli UE w sektorze kosmicznym dzięki otwartej autonomii strategicznej. Koszt braku Europy" ("Towards EU leadership in the space sector through open strategic autonomy. Cost of non-Europe"), przygotowany przez Biuro Analiz Parlamentu Europejskiego (EPRS). Dokument ten wskazuje z kolei główne wyzwania występujące w unijnym sektorze kosmicznym, a są nimi:
- nieefektywność systemu zarządzania;
- konkurencyjny ekosystem kosmiczny UE (w tym: osiągnięcie skutecznej organizacji sektora kosmicznego UE, zwiększenie liczby nowo powstałych firm i umożliwienie im rozwoju lub utrzymanie konkurencyjności na rynku międzynarodowym);
- dostęp UE do przestrzeni i jej ciągłe użytkowanie;
W dalszej części, raport proponuje kilka scenariuszy, które mogłyby pomóc rozwiązać zaistniałe problemy, natomiast najbardziej interesująca wydaje się być czwarta propozycja. Scenariusz ten zakłada bowiem "zbudowanie i obsługę otwartej autonomii strategicznej UE w przestrzeni kosmicznej w oparciu o wzmocnioną współpracę w celu wspólnego sprostania wyzwaniom stojącym przed unijnym sektorem kosmicznym". Współpraca będzie uwzględniać również NATO, z uwagi na coraz częstsze wykorzystanie domeny kosmicznej w celach obronnych.
Czytaj też
Scenariusz ten jest określany jako najbardziej ambitny ze wszystkich propozycji, co wynika nie tylko z przytoczonej przeze mnie treści, ale również z przewidywanych danych statystycznych uwzględnionych w raporcie. Biuro Analiz Parlamentu Europejskiego zakłada największy procentowy wzrost PKB - 0,27% do 2030 r. i 0,46% do 2050 r., co odpowiada odpowiednio dodatkowym kwotom PKB w wysokości 58 mld EUR w 2030 r. i 140 mld EUR w 2050 r. Kolejną zaletą są nowe miejsca pracy, które zostaną zwiększone do 671 000 dodatkowych do 2030 r. oraz nawet 734 000 do 2050 r.
Powyższe przewidywania wydają się niezwykle optymistyczne, natomiast najważniejsze ze wszystkich propozycji jest konieczność natychmiastowego działania. Sektor kosmiczny w Stanach Zjednoczonych lub Chinach rozwija się w niesamowitym tempie, a Europa nie może pozwolić sobie na odpadnięcie z tego wyścigu. Zarówno jako Unia Europejska, jak i Polska mamy duży potencjał w tej kwestii, a więc nie pozostaje nic innego, jak rozpoczęcie potrzebnych prac. To najwyższy czas na działanie.
Dokumenty omawiane w tekście:
"Towards EU leadership in the space sector through open strategic autonomy. Cost of non-Europe" 734691_EN.pdf)