Reklama

Polska

POLSA: chcemy zwiększyć szanse na pozyskanie pieniędzy z ESA

Autor. NAVISP ESA [navisp.esa.int]

Chcemy zwiększyć szanse polskich firm w pozyskiwaniu z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA) pieniędzy, które pomogą im awansować w łańcuchu kosmicznych dostaw i dostarczać na potrzeby misji nie tylko pojedyncze komponenty, ale całe systemy - przekazał PAP prezes POLSA prof. dr hab. Grzegorz Wrochna.

Reklama

Szef Polskiej Agencji Kosmicznej (POLSA) wskazał, że polskie firmy i instytuty aktywnie działają w ramach Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). "Wpłacana do ESA składka rzędu 40 mln euro rocznie wydaje się duża, ale stanowi zaledwie 1 proc. jej budżetu. Jednak za ten ułamkowy wkład mamy dostęp do technologii wypracowywanych przed całą Europę. Ponadto te pieniądze w większości wracają na nasz rynek w postaci zamówień trafiających do polskich firm i instytucji naukowych" - stwierdził Wrochna.

Reklama

POLSA chce zwiększyć szanse naszych przedsiębiorstw z sektora w zdobywaniu europejskich pieniędzy na przedsięwzięcia kosmiczne. "Duże projekty ESA są koordynowane przez doświadczone koncerny, które zapraszają do współpracy poddostawców z różnych krajów, w tym z Polski" - wyjaśnił.

Czytaj też

Prezes POLSA zwrócił uwagę, że przed pandemią polska branża kosmiczna "dynamicznie się rozwijała"; europejskie koncerny "chętnie sięgały również do Polski". Przyznał, że w związku z zaburzeniami w łańcuchach dostaw firmy kosmiczne, często powiązane z sektorem lotniczym, borykają się z poważnymi kłopotami finansowymi.

Reklama

"Pracujemy nad tym, żeby zwiększyć szanse naszych firm w walce o międzynarodowe kontrakty" - powiedział Wrochna. Przypomniał, że w ramach tych działań udało się m.in. uruchomić specjalny program ESA dla polskich firm o wartości 6 mln euro. "Trzeba zaproponować produkt, który będzie ważny dla ESA i zagwarantować jego wykonanie oraz bezawaryjne działanie; prowadzimy nabór na tego typu projekty" - wskazał. Szef POLSA ma nadzieję, że "ten instrument pomoże polskim firmom w awansowaniu w łańcuchu dostaw". Chodzi o to, by dostarczać nie tylko pojedyncze komponenty, ale całe systemy do misji kosmicznych - zaznaczył.

Zwrócił uwagę, że w listopadzie br. zbierze się kolejna Rada Ministerialna ESA. Ministrowie krajów członkowskich Europejskiej Agencji Kosmicznej będą ustalać plan działania na kolejne trzy lata i jego finansowanie. "W Polsce trwa właśnie dyskusja nad tym, do których programów ESA chcielibyśmy skierować naszą składkę, którymi jesteśmy najbardziej zainteresowani" - stwierdził.

Czytaj też

Według Wrochny trudno na razie wskazać konkretne polskie specjalności kosmiczne, które byłyby wiodące w skali europejskiej. Zastrzegł, że nasz przemysł kosmiczny dopiero się rozwija.

Szef POLSA przypomniał, że polski sektor kosmiczny "wypączkował" z instytutów badawczych PAN, polskich uczelni. "Stąd nasza obecność w kosmosie rozpoczynała się od budowy rozmaitych instrumentów badawczych, pomiarowych, robotycznych, które poleciały w kosmos w ponad 80 misjach" - zaznaczył. Takie urządzenia wbijały się w kometę, wwiercały w Marsa, rejestrowały promieniowanie bardzo odległych zjawisk. Dziś doświadczenie to wykorzystują firmy rozwijające komercyjnie technologie do celów użytkowych.

"Naszym mocnym punktem jest też gromadzenie danych satelitarnych. Polska firma prowadzi jedno z czterech uznanych centrów danych ESA należących do unijnego systemu Copernicus. Zaczynamy już świadczyć tego typu usługi dla innych krajów" - wskazał Wrochna. Jak dodał, chodzi nie tylko o samo gromadzenie, przechowywanie, udostępnianie danych, ale oparte o nie produkty i usługi: mapy satelitarne, monitorowanie stanu upraw, wód, atmosfery czy stanu morza. "W oparciu o zdjęcia satelitarne można np. obserwować sinice w Bałtyku i przewidywać to, jak będą się rozwijać" - wyjaśnił.

Czytaj też

Zdaniem Wrochny tego typu projektów przybywa w portfolio polskich firm. "Oferowanie tego typu usług może się więc stać polską specjalnością" - ocenił.

Według POLSA nasz rynek kosmiczny tworzy ok. 400 firm i instytucji naukowych, które zatrudniają ok. 12 tys. osób.

Źródło:PAP
Reklama

Komentarze (1)

  1. justus

    To ten Pan wypowiada wierutne bzdury: 1. niby na jakiej zasadzie mamy dostęp do technologii wypracowanych przez ESA?, może są prawa autorskie i licencje? 2. nie ma szanse na zwiększenie zwrotu z ESA gdy nie zwiększamy subskrybcji - ESA nie generuje własnym środków ale są to pieniądze państw członkowskich 3. prowadzenie programów opcjonalnych przez polskich delegatów a zwłaszcza przez delegatów z POLSA powoduje obniżenie poziomu zwrotu geograficznego - innymi słowy działania POLSA nie pomagają a przeszkadzają (np. obniżenie zwrotu z 0,7 na 0,3) 4. za pisanie ze Polska ma 12 tys pracowników kosmicznych gdy mamy https://eurospace.org/wp-content/uploads/2021/01/space-industry-workforce-2021-v2-distribution.pdf oznacza ze Ci ludzie są całkowicie oderwani od rzeczywistość i Prezes i jego zaplecze!

Reklama